Data: 2004-11-30 23:30:30
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.
Od: "Broda" <r...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wiary nikt mi nie narzuci. Mówię to o kościele jako instytucji o jaką
> trzeba dbać finansowo - nawiasem mówiąc. Ja wierzę, i jeśli bym nie
> wierzył, to nikt nie ma prawa, ba nie jest w stanie mi narzucić wiary, bo
> to jest we mnie.
Ja piernicze :) Jakbym czytał swoje notatki sprzed kilu(nastu) lat.
Też mówiłem: nikt mnie nie przymusi bym wierzył...
A teraz modlę się, żeby Bóg dodał mi wiary...
> Niby przejawem wiary powinno być chodzenie do kościoła...
> Ale na przykład kiedy się zmasturbuję, nie mogę iść do komunii, kiedy
> opuściłem mszę, również nie mogę iść do komunii a komunia to kwintesencja
> mszy. To wszystko i wiele innych czynników wpływa na to, że kościół w
moich
> oczach traci, strasznie traci. Nie chce tam chodzić. Dość mam debilizmów w
> życiu codziennym.
Zrób doświadczenie, po tym jak się zmasturbujesz pójdź do komunii i
przeanalizuj co czujesz.
czy będziesz czuł złość na "przepisy kościelne", przykazania itp czy
będziesz się czuł gorszy, brudny i podły...
Takie rzeczy pokazują nam co tak na prawde nam szkodzi...
>> oczywiscie zgadam sie z twierdzeniem o tym ze Bog opuszcza coraz czesciej
>> Kosciol....
>Co?
Słuszne zdziwienie :) To nie Bóg opuszcza Kościół, tyko "wierni" (a co
gorsza księża) opuszczają Boga...
Pozdro
Broda
|