Data: 2010-03-11 08:26:58
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwony" <c...@s...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> czerwony pisze:
>
>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>
> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>
> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule, narzuciło
> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany przez
> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego odpowiedzialna,
> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi uczuciami, bo
> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I tak
> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią wydała
> mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili jak o tym
> przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod adresem Felisia. ;)
> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
"na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
pożądany.
Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
przez bogobojne matrony ;)
|