Data: 2010-03-15 10:53:17
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "czerwoniasty" <c...@g...on.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnl346$844$1@news.onet.pl...
>> Jakbyś ty nazwał tę relację dziecko-rodzic, która decyduje
>> o tym, że dziecko nie wybrzydza, tylko bierze się za jedzenie ?
>> Ja to nazywam właśnie 'zaufanie'.
>
> Wiesz, można też powiedzieć, że ma zjeść,
> albo nie urośnie, zasłabnie, nie będzie miało siły się bawić i zachoruje.
> Ew. można także zasugerować, że inaczej będą bęcki.
> Wtedy jak dziecko zje, to na pewno będzie zarobione,
> bez narażania je na konieczność niepotrzebnego zaufania,
> które może zrobić potem z niego frajera
> i bez zbędnego ryzyka, że może coś stracić ;-)
Hipotetycznie owszem - można - ale moje pytanie brzmiało
'czy to jest zaufanie', a nie 'jak można inaczej'.
Czy między wierszami, mam rozumieć, potwierdziłeś, że
dziecko obdarza rodzica zaufaniem - w tej sytuacji, którą
opisałem ? To jest oczywiście bardzo prosty przykład.
|