Data: 2005-08-25 07:28:43
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie sądzę, aby byli szczęśliwi. Myślę, że oni musieli być w dzieciństwie
> bardzo zakompleksieni, poniżani i zawsze gorsi. Może nie potrafią inaczej,
> może muszą krzywdzić innych ludzi, bo to podwyższa ich ego. Zawsze
> powtarzają jacy są wspaniali, jacy inteligentni, jacy genialni, a mi się
> wydaje, że mówią tak, by się takimi właśnie czuć.
Skoro tak, to tylko Ty możesz to zatrzymać! Pomyśl o swoich dzieciacch! Jak
myślisz? Czego się nauczą patrząc na nienawiść?
Mój ojciec stosuje mobbing w pracy. Kiedy pracowałam u
> niego, to niektórzy wprost mi mówili, że współczują mi z powodu takiego
> "ojca".
>> Skup się na tym jak jest i nie wymagaj.
>
> Oprócz szacunku nic nie wymagam.
A sama szanujesz?
> Pewnie tak. Myślę, że na swój chory sposób mnie kochają.
> Ale ja ich nie kocham.
Nie potrafisz, trudno. Nie miej o to pretensji ani do siebie, ani do nich.
Myśl o tym, że to smutni ludzie, którym jest ciężko z samymi sobą. Może za
dużo na siebie wzieli decydując się na dzieci. Nie dali rady. Postaraj się
raz chociaż dziennie zmusić się do odsunięcia na bok wszelkich uraz i
pomyślenia o tym, jakie mają smutne życie.
> Próbowałam wchodzić w ich skórę. Ale oprócz tego, że są zakręceni
> psychicznie do niczego nie doszłam. Wiem, że oni mają jakieś swoje
> emocjonalne problemy. Ale nie umiem ich zrozumieć. .
Nie musisz. Może nawet to niemożliwe. Nie wierzę w to, co niktórzy pisali,
że rozmowa i tak dalej... Rozmowa nie rozwiąże tak głęboko zakorzenionych
problemów. Ale to, co już wiesz wystarczy, by się w pewnym sensie odciąć.
Ich zachowanie wobec Ciebie przejaw własnych, nic nie mający z Tobą
wspólnego problemów. Nie powinni tego przenosić, ale nie potrafią inaczej.
Współczuj! I nie pozwól, by to w kolejnych pokoleniach trwało!
Pozdrawiam,
MAG
P.S. Dom. Nie chodzi o to, żeby spakować natychmiast manatki i się wynieść
choćby na ulicę a potem myśleć, co będzie dalej. Nardźcie się z mężem co do
Waszej przyszłości. Czego chcecie? Chcecie tam zostać licząc na to, że
rodzice się zmienią? To powodzenia życzę, chociaż w nie nie wierzę.
Pomyślcie, porozmawiajcie, rozejrzyjcie się za pracą, mieszkaniem. Poznajcie
możliwości, na decyzje przyjdzie czas później.
|