Data: 2005-08-29 09:11:11
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
TT w news:det1ct$bb0$1@julia.coi.pw.edu.pl...
/.../
> ...GuruMenFast, masz może z jeszcze jedno życie, żeby ponawracać ;)?
> Patrz ile zdziałałeś...
Przypadkiem zapewne się coś skrystalizowało?;) Podzieliło na dwa bieguny.
"Eter" oczyścił się nieco. No ale nie od dziś wiadomo, że szlachetna ryba
mętnej wody nie trawi, więc chyba tylko się cieszyć...
Pytanie tylko, czy w oczyszczonej wodzie wszystkie stworzenia dobrze
się czują? Bez żadnych ocen, że jedne "gorsze a drugie lepsze"!! Hmmm?
I to jest pytanie zadane w wątku demonicznym, ale jakiś czas musi upłynąć
zanim rzecz się ruszy... choć żadnych gwarancji na to nie ma.
> TT
>
> P.S. Jezus mógłby umrzeć na krzyżu jeszcze ze 100 razy... a i tak
> obdarliby CIĘ ze skóry, gdybyś eksplicite za nim poszedł.
>
> Ponawiam: to co my tu jeszcze...?
Skoro ponawiasz... i do zakładania "loży" namawiasz...
Mogę zadać też parę pytań?;) [a Albert będzie psioczył, że to pytania
nie do Ciebie;))) - swoją drogą Albert, niespodziewanie _stworzyłeś_
antywątek marzenie - wyłapywacz "zotych mysli", wychwyt zwrotny
tego no... tego, co się wytrąca w czasie krystalizacji i opada na dno,
bądź - w innych okolicznościach, wypływa po powierzchnię i ... trwa,
fermentując].
Co my tu jeszcze?
No nie wiem... ryzykowne jest określenie "my", gdyż nie spodziewam się,
aby jakikolwiek organizm złożony z wielu komórek (może nawet więcej
niż dwóch), robił w dowolnej sytuacji dokładnie to samo (myślę, że patix
mnie tu poprze w razie czego ;)))).
Np. mój ulubiony przykład - stado szpaków... niejeden z pewnością raz,
każdy' obserwował jego wspaniałe zloty, zgromadzenia i wspólne jakieś
gonitwy "po niebie"... Czy dominuje w nich zgodność? Czy raczej niechęć
do "odstawania"? Czy każdy z ptaków jest bytem identycznym? Co sprawia,
ze jedne znajdują się "na dziobie ławicy", a inne, mniej zdecydowane usiłują
tylko nadążyć i nie zgubić kierunku? Co sprawia, że co jakiś czas stado
jednak dzieli się na dwa stada podążające w różnych kierunkach, a załoganci
w takim przypadku muszą podjąć trudną decyzję, w którą stronę lecieć?
Zauważ, że te ptaki, które zazwyczaj sytuują się w ogonie (mimo lotu
z tą samą średnią prędkością całego stada) nawet nie zauważają, że ktoś,
gdzieś tam z przodu podjął decyzję o zmianie, o rozdzieleniu się na dwa stada -
lecą "w ogonie" nie mając kompletnie wpływu na to - dokąd.
[hehe - powiedział słynny szpakolog ;)]
A teraz porównaj złożoność organizmu szpaka do człowieka. Czy więc jest
możliwe, aby dwaj ludzie "robili to samo"? [no... może w komunie, przy taśmie,
bezmyślnie ;)))]
A jednak mam odpowiedź twierdzącą. Obejmującą wszystko co żywe.
|| Wszyscy robimy to samo - dokonujemy przemian energetycznych,
|| przesuwając się wzdłuż pozornej linii czasu, w kierunkach minimalnego oporu,
|| czyli minimalnego wydatku energii. Dokładnie tak, jak cały wszechświat.
Jednak - im bardziej organizm jest złożony, a w szczególności wyposażony
w świadomość i zdolność do myślenia abstrakcyjnego, potrafi on dostrzegać
i analizować OPÓR środowiska w jakim żyje. Potrafi zatem opór ten
zarówno kreować, jak i go modelować, dostrzegać i świadomie omijać.
I tu już zaczyna się następny rozdział życia, ten który sprawia, że jedni ludzie
"radzą sobie" w środowisku doskonale, a inni nie za bardzo, że jedni potrafią
być szczęśliwi, a inni wręcz przeciwnie, że jedni umierają zadowoleni choć
z niewątpliwym smutkiem ;)), a inni wiecznie "boją się śmierci", bądź łudzą
się "życiem po życiu".
No więc nie wiem, co Ty chcesz w tej loży robić.
Widocznie nie wiesz jeszcze, że każdy układ izolowany, MUSI prędzej czy
później wytworzyć koło siebie układ komplementarny o znaku przeciwnym!!
[ha - dokładnie o tym ma być wątek demonologiczny].
Nie ma niczego bez "lustrzanego odbicia" [wampiry nie istnieją ;)))))].
Zarówno każda cząstka musi się spodziewać istnienia antyczastki,
jak i każdy układ cząstek objawiający się jako zespół myśli, musi natrafić
na obiekty o znaku przeciwnym. Inaczej będzie się rozpływał w nicości
BEZPRODUKTYWNIE, czyli powiększał własną entropię [dręczy mnie
pytanie - co kryje się w nieskończonym powiększaniu entropii - masz pomysł?]
> P.S.S. cza "lożę" stworzyć... wiesz "Fast" czemu?
Nie wiem.
Wiem natomiast, że Driada Leśna powiedziała dzisiaj coś, co każdy mógłby
sobie wydrukować na wewnętrznej stronie własnej głowy, by nigdy o tym
nie zapomnieć. A wniosek stąd taki, ze w dowolnym wieku będąc - można
myśleć. I dlatego z wielką uwagą a wręcz wypiekami na twarzy chciałbym
słuchać jak Ania sobie będzie radzić z własnymi problemami.
Nawiasem mówiąc Ania była już tutaj w 2000 roku i wielu zastanawiało się
wówczas "co z nią zrobić...?". Zdaje się, że i ja mogłem zgrzeszyć wtedy nie raz...
No ale to właśnie jest coś, czemu potrzeba zaprzeczania wywołuje demony.
Polecam więc pilnej uwadze słowa:
"Teraz jednak jestem starsza o kilka dni, mądrzejsza również o kilka
dni, dlatego poskładałam sobie wszystko w głowie i już wiem..."
/fot by driada leśna/
pozdry
All
|