Data: 2005-08-30 06:39:40
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 29 Aug 2005 22:51:24 +0200, driada leśna <d...@o...pl.WYTNIJ.TO>
wrote:
Cześć Aniu! :)
Jak tam ciąża?
> Taki pewny jesteś swego?
:)
> Tego też jesteś pewny?
:)
> I tego też?
:)
> Nie oceniaj swoją miarą innych ludzi. Skoro Ty wykorzystujesz newsy do
> szukania swojej księżnej, spisujesz wszelkie złote myśli, piszesz pamiętniki
> (phiiii), w dodatku wypisujesz w nich 100 recept na wyjście z kłopotów, nie
> oznacza, że każdy musi w podobny sposób postępować.
No cudnej lekcji mi udzielasz ;) Tyle, że ja już od 10 lat nie szukam.
Mam inne problemy... 2kę dzieci i tu raczej koncentruje swe siły.
Jak wiesz - albo i nie - zainteresowania z wiekiem się zmieniają.
Córka właśnie idzie do szkoły... Mam jeszcze matkę na utrzymaniu.
Siostra właśnie idzie na studia. U mnie jest trochę odwrotnie.
To ja jestem takim 'rodzicem', na którego cała rodzina liczy.
A ja niosę to na karku. Tyle, że ja robię to trochę w ~innym
stylu i tu porównania do kogokolwiek byłyby niesprawiedliwe.
No ale ja nie o tym.
Kiedyś jeden człek z "gór" pisał "mam Cię na widelcu" (cyt. z
pamięci). No Driada... nieźleś się podłożyła. Myślę, że teraz
...GórMenFast 'przeczyści' szufladę - być może cudnej urody
cycat się trochę zdegradował ;)
W każdym razie trochę klops.
> A tak szczerze, to uważam, że odczuwasz względem mnie jakieś kompleksy, stąd
> Twoja niegrzeczność. Początkowo chciałam Cię zignorować boś szaraczek i
> prostak, ale za to irytujący i wyjątkowo nudny prostak.
> Dopiero teraz Cię zignoruję.
"Szaraczek i prostak" - to pewnie najczęściej słyszysz od rodziców.
Nic na to nie poradzę. Of kos... 'my tu myślimy' bejbi. Dlatego
dla regularnych PSPowców umiejętność dziubnięcia tam_gdzie_trzeba
nie stanowi problemu. Wiele razy pisałem o tym, że to nie w mojej
naturze. Jednak czasem robię komuś tę przyjemność.
Twoja ignorancja świadczy jedynie o tym, żeś 'gupia gąska' - to, co
mówię od początku. I tu problem, czy 'pies' pogrzebany. Pomóż SE
sama. Oczywiście nie mówię tego złośliwie - tak, jak mi to
przypisujesz. Przeciwnie. Zauważ proszę, że w pewnych sytuacjach
trzeba użyć czerwonej farby. Inaczej SE_NE_DA.
Tutaj masz pikny cycat (ad. emocji, których nie zdołałaś ukryć):
"Gabinet psychologa, 'klientką' jest 'wojskowa' 30-40, psychologiem
'stary dziad'. Mówi do niej nie ruszając się zza wielkiego biurka
przed którym ona siedzi: "z jednej strony bardzo uważnie i profe-
sjonalnie obserwuję i analizuję to, co pani mówi, ale z drugiej -
jestem mężczyzną i cały czas mam ochotę położyć swoją rękę na pani
piersi i z rozkoszą ją popieścić..." Klientka jako oparzona 'wście-
ka się', wypada z gabinetu z wrzaskiem&trzaskaniem drzwiami... po
czym w domu dostaje od sekretarki diagnozę: "ma pani problem z sek-
sem"." [JET]
Widzisz tu może jakąś 'babę'? ;)
> Bez pozdrowień,
> Ania
:))
Hej Aniu :)
No pozdrów, pozdrów.
Za to ja pozdrawiam serdecznie
TT
P.S. "już taki jestem zimny drań" ;)
|