Data: 2005-08-29 06:54:32
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "driada leśna" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj, Ogryzku..
> Lata badań doprowadziły do powstania terminu DDD (Dorosłe Dzieci z rodzin
> Dysfunkcyjnych). Okazało się bowiem, że jakakolwiek dysfunkcja w rodzinie
> (alkohol, narkotyki, rozwód, brak miłości i akceptacji, itp.) powoduje
> dokładnie takie same skutki. (...)
> Myślę, że warto byłoby żebyś za czymś takim się rozejrzała. Pozwoliłoby Ci
> to z jednej strony uporządkować relacje z rodzicami. Z drugiej natomiast
> uniknęłabyś niebezpieczeństwa przeniesienia na swoje dziecko pewnych
wzorców
> wpojonych Ci przez rodziców.
Dziękuję Ci za bardzo rzeczową i fachową odpowiedź.
Po przemyśleniach uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie
właśnie z Twojej rady. Może nie pozbędę się problemów z rodzicami, ale na
pewno pomogę w dużym stopniu sobie samej, dzięki czemu łatwiej będzie mi
sprostać wszelkim przeciwnościom losu.
Początkowo nie miałam chęci na leczenie. Ponieważ jestem jednak wiecznie
znerwicowana, roztrzęsiona, nie śpię w nocy i znowu pogłębia mi się
depresja, z której do końca jeszcze nie wyleczyłam się, to uznałam, że
trzeba w końcu zrobić z tym porządek, zanim na dobre wchłonie mnie to
bagno.. Nie mogę sobie pozwolić na taki stan emocjonalny, szczególnie, że
nie jestem już sama. Mam ambiwalentne uczucia: z jednej strony odczuwam
bezsilność, chęć poddania się depresji, a z drugiej strony wyższą potrzebę,
aby walczyć. Walka to jednak teraz mój rodzicielski obowiązek.
> Och, oczywiście wiem, że w tej chwili obiecujesz sobie, że Ty będziesz
> zupełnie inną matką niż była Twoja matka.
Owszem, obiecuję to sobie. I wydaje mi się, że będę zupełnie inna.
> Tylko, że to nie jest takie
> proste. Przenosimy na własne dzieci złe wzorce bo po prostu innych nie
mamy.
> Wiemy, że pewne zachowania zą złe, ale nie potrafimy się sami z nich
> wyzwolić, bo nie mamy w zamian nic innego.
Na pewno wiele w tym prawdy. Nawet jeśli przez kilka lat będę zupełnie inna
od swoich rodziców, to nigdy nie mogę być pewna, że w końcu nie zacznę
powielać pewnych wzorców, które mi wpoili. Muszę z siebie to wyplenić, zanim
zniszczę własne dziecko.
> --
> Pozdrawiam serdecznie,
> Ogryzek
Jeszcze serdeczniej pozdrawiam,
Ania
|