Data: 2013-08-02 22:39:07
Temat: Re: No i na Marsa nie polecimy (tak szybko)
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <kt2q21$agf$1@node1.news.atman.pl>, p...@g...pl
says...
>
> Flyer pisze:
> > In article <krmenf$1co$1@portraits.wsisiz.edu.pl>,
> > s...@t...nic says...
> >> "Maciej Woźniak" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych
> >> news:kqriqa$fjf$1@node2.news.atman.pl...
> >>
> >>> | Tylko skąd wiesz, że w ten sposób "odkrywając" prawdę
> >>> | daje ci się przechytrzyć Matriksa - a nie odwrotnie?
> >>>
> >>> Odkrywanie prawdy nie jest przechytrzaniem matriksa,
> >>> a odwrotnie. Ten pęd do prawdy to on Ci wpoił.
> >>> Zwierzęta go nie mają, prawda? Po co - to skomplikowana
> >>> kwestia.
> >>
> >> Ot, byty nad potrzeby mnożysz. Nie ma nic w konstrukcji i działaniu
> >> człowieka, czego zaistnienia nie dałoby się wyjaśnić mechanizmem
> >> doboru naturalnego. W przypadku ludzi rozwinęła się co prawda
> >> osobna dziedzina, zwana psychologią ewolucyjną (która to nazwa
> >> zastąpiła nieco skompromitowaną przez różnej maści lewaków
> >> i tępaków "biosocjologię"), ale w sumie nie ma tu żadnej nowej
> >> jakości.
> >
> > Witam po długim czasie niebytności. :) Podstawowym problemem z
> > ewolucją jest to, że jest przedstawiana jako proces, i do tego
> > świadomy [ewolucja powoduje, wyklucza, premiuje]. Tymczasem
> > czasami faktycznie "wygrywa" lepiej przystosowany, a czasami
> > wygrywa gorzej przystosowany ale liczniejszy. No i ta
>
> Ale tu nie chodzi o to kto czasem wygra, jedni i drudzy będą od czasu do
> czasu wygrywać. Lepiej przystosowani mają przewagę nad liczniejszymi,
> która jest tym mniejsza im więcej jest liczniejszych. Ale zawsze jest to
> przewaga. Dajmy na to że jest 100 osobników. 90 gorzej przystosowanych
> 10 lepiej. Każdy z 10 ma 2% szans na zwycięstwo, reszta ma po 0,88%.
> Owszem, częściej na podium będziemy widzieć tych 0,88%. Ale częściej w
> sensie więcej razy ogólnie. Natomiast będzie to niewystarczająco często
> by wygrać z 2%-wcami na dużej liczbie pokoleń. Ważna jest oczywiście
> ogólna liczba populacji, nie może być zbyt mała, gdyż wariancja naszej
> gry może sprawić że w niesprzyjających warunkach nasi 2%-wcy przegrają
> x-razy z rzędu odpadając z gry mimo swej przewagi - w tym upatrujesz
> "podstawowego problemu z ewolucją". Ale i tu ewolucja sobie radzi. Po n
> kolejnych pokoleniach panowania 0,88 nad światem w jednym z nich nastąpi
> mutacja na 2% i zaczynamy od nowa. I będzie się to kręcić aż dotąd,
> dopóki w przyrodzie nie nastanie równowaga liczebności 2% i 0,88% :)
Pod warunkiem braku przypadkowości i zmienności otoczenia.
Biorąc pod uwagę powyższe może wygrać gatunek gorszy [gorzej
przystosowany].
Ale ja tak już mam, że na słowo ewolucja dostaję ślinoku, bo
"ewolucja" jest opisem procesów, a nie procesem samym w sobie.
Tymczasem większość ludzi widzi ją jako proces, a dużo osób
upodmiatawia ją.
PF
|