Data: 2013-08-03 17:39:13
Temat: Re: No i na Marsa nie polecimy (tak szybko)
Od: "Slawek [am-pm]" <s...@t...nic>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych
news:MPG.2c66375223d14f65989a6d@news.neostrada.pl...
>> > Witam po długim czasie niebytności. :) Podstawowym problemem z
>> > ewolucją jest to, że jest przedstawiana jako proces, i do tego
>> > świadomy [ewolucja powoduje, wyklucza, premiuje]. Tymczasem
>> > czasami faktycznie "wygrywa" lepiej przystosowany, a czasami
>> > wygrywa gorzej przystosowany ale liczniejszy. No i ta
>>
>> Ale tu nie chodzi o to kto czasem wygra, jedni i drudzy będą od czasu do
>> czasu wygrywać. Lepiej przystosowani mają przewagę nad liczniejszymi,
>> która jest tym mniejsza im więcej jest liczniejszych. Ale zawsze jest to
>> przewaga. Dajmy na to że jest 100 osobników. 90 gorzej przystosowanych
>> 10 lepiej. Każdy z 10 ma 2% szans na zwycięstwo, reszta ma po 0,88%.
>> Owszem, częściej na podium będziemy widzieć tych 0,88%. Ale częściej w
>> sensie więcej razy ogólnie. Natomiast będzie to niewystarczająco często
>> by wygrać z 2%-wcami na dużej liczbie pokoleń. Ważna jest oczywiście
>> ogólna liczba populacji, nie może być zbyt mała, gdyż wariancja naszej
>> gry może sprawić że w niesprzyjających warunkach nasi 2%-wcy przegrają
>> x-razy z rzędu odpadając z gry mimo swej przewagi - w tym upatrujesz
>> "podstawowego problemu z ewolucją". Ale i tu ewolucja sobie radzi. Po n
>> kolejnych pokoleniach panowania 0,88 nad światem w jednym z nich nastąpi
>> mutacja na 2% i zaczynamy od nowa. I będzie się to kręcić aż dotąd,
>> dopóki w przyrodzie nie nastanie równowaga liczebności 2% i 0,88% :)
> Pod warunkiem braku przypadkowości i zmienności otoczenia.
> Biorąc pod uwagę powyższe może wygrać gatunek gorszy [gorzej
> przystosowany].
> Ale ja tak już mam, że na słowo ewolucja dostaję ślinoku, bo
> "ewolucja" jest opisem procesów, a nie procesem samym w sobie.
> Tymczasem większość ludzi widzi ją jako proces, a dużo osób
> upodmiatawia ją.
Witam po lasach. Nie rozumiem, co Ty do nas mówisz, gdy
mówisz "proces sam w sobie". Jak ludzie sobie dyskutują
to używają opisów. Każda teoria to opis, każde sprawozdanie
z eksperymentów to opis. Może sam potrafisz zauważyć coś
"samo w sobie", ale jak zaczniesz o tym czymś tutaj opowiadać,
to znów będzie to tylko opis. Więc powtórzę, że nie rozumiem
Twojego zarzutu, że "ewolucja jest opisem procesów".
Druga sprawa - zgadzam się z Tobą, że zbyt często ludzie
uprzedmiotawiają ewolucję, ale nie tylko ewolucję - potrafią
to zrobić z każdą nauką odnoszącą się do istot żywych,
a w szczególności do człowieka. O ile będziesz w stanie
przebrnąć przez mój wczorajszy post (który chyba jest rekordem
tej grupy, jeśli chodzi o wielkość tekstu napisanego samodzielnie),
znajdziesz tam stosowny fragment na ten temat, w którym
napisałem, że pisane o funkcji serca w organizmie też nie
jest właściwe.
Słyszałeś przypadkiem o ewolucji kosmosu? A o ewolucji
galaktyk, gwiazd, układów planetarnych albo ewolucji
atmosfery planety? Jeśli potraktować słowo "ewolucja"
w najszerszym tego słowa znaczeniu, jako kolejne zmiany
stanów (a tak naprawdę ciągły proces, bo wyróżnianie
stanów to cokolwiek sztuczny zabieg) jakiegoś obiektu
(mniej czy bardziej złożonego) według określonych reguł,
bez przypisywania tejże ewolucji jakichkolwiek cech
istoty inteligentnej/świadomej, to według mnie do
niczego nie można się przyczepić.
A przy okazji dodam, że niewłaściwie sobie interpretujesz
teorię ewolucji (odnoszącą się do świata ożywionego
w tym przypadku). Na razie tyle mam tutaj do powiedzenia
(napisania), znacznie więcej się napisałem w sąsiednich
swoich postach tego wątku.
--
Sławek
|