Data: 2011-12-12 01:10:15
Temat: Re: O WSZYSTKIM - 1,2,3,4
Od: "spit" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AW" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5a3a2df8-1ddc-466b-8602-098190dcef44@q9
g2000yqe.googlegroups.com...
>
>> U mnie paradoks związany jest ze stałym sięganiem własnych granic ,które
>> w
>> zależności od nastawienia przekraczam i zdobywam nowe pola ,
>> bądź cofam się i oddaję pola już posiadane.
>
>
>
>Świadomość posiada ograniczenia, które można przekraczać, poszerzając
>ją w ten sposób. Gdzie tu paradoks?
Przekraczasz świadomość nie przekraczając jej ostatecznie?
>>
>> Jeśli wypowiedzenie słowa "słoń" nastąpiło w wyniku pewnego doznania,
>> to jest to konsekwencją jakiegoś ich uporządkowania.
>
>
>
>Zgoda, że "uporządkowane" doznania świadome mogą Ci się przejawiać.
>Ale ich źródło, obiektywny słoń to już wtórny wniosek. Nie przeczę
>oczywiście, że ów słoń może istnieć obiektywnie, lecz podkreślam jaka
>jest kolejność. Najpierw są doznania, które stanowią 100-u procentowy
>pewnik, a następnie pojawia się wynikający z nich wniosek (słoń!),
>który MOŻE - lecz teoretycznie przynajmniej, NIE_MUSI - być prawdą.
>Na przykład, Twój słoń to może być albo całkowite urojenie, albo
>niepełna i wybiórcza część "obiektywnego słonia".
http://www.sjp.pl/doznanie
"odczuć, poczuć, przeżyć coś, doświadczyć czegoś"
Piszesz o doznaniach świadomych ,a więc mogą być też doznania nieświadome.
Wyjaśnisz o co chodzi?
>> Dostępne są mi zdjęcia ,na których coś się znajduje.
>> To coś to ,albo miszmasz,albo ślad rzeczywistego obiektu.
>
>
>
>To coś, to stu procentowa rzeczywistość. Zaś ślad obiektywnego bytu
>lub miszmasz to już dwie interpretacje a więc prawdopodobieństwo 50%
>na 50%.
No dobra ,ale sama pewność że mam rzeczywiste zdjęcie to już wiara,więc
twoje 50% zmaleje i tak można redukować rzeczywistość obiektywną do 0%,
albo dodając pewniki zwiększać do 100%.
Kiedy prawdopodobnie zaczyna się szaleństwo?
Może jakiekolwiek podawanie prawdopodobieństwa w tym temacie zakrawa na
szaleństwo?
:)
>Inaczej. Mój wymiar obiektywny jest NIESKOŃCZONOŚCIĄ zawierającą
>wszelkie potencjały, czyli o kilka pięter więcej niż ten twój. ;-)
he he
>NAUKA to poleganie na empiriach w celu wykonywania praktycznych
>zadań. Nie wymaga więc rozumienia szerszych wymiarów - wystarczają
>jej tylko korelacje na których można polegać w określonych warunkach
>na lokalnym szczeblu. W konkretnych celach nie trzeba mieć szerokiej
>perspektywy. Wystarczy odnotowywać pewne fakty i koncentrować się na
>tych aspektach, które odnoszą się do obranych celów.
>
Tu się rozchodzi o twój wymiar najszerszy.
>Owszem, unikaj bytów ponad potrzebę, ale przyjmuj bez zastrzeżeń ich
>wyssane z palca domysły. Ciemna energia i materia, BB jako przygrywka
>dla świata, takie czy siakie spekulacje o mechanice kwantowej - to
>wszystko nie więcej jak próbne ujęcia. Ujęcia czysto
>materialistyczne, bo odgórnie wykluczające cię z zasadniczego
>równania, jako istotę świadomą.
Poza naukami przyrodniczymi są m.in. nauki humanistyczne,którym przyświeca
inny cel,
a ty robisz problem ,bo humaniści na dzień dzisiejszy dali się pokonać w
walce o tron
i nie zapowiada się szybko na udany rewanż.
>
>Skoro naukowaci agitatorzy to mędrcy, wobec tego bez wahania
>przyjmujesz trucizny jakie Ci aplikują: hormony i antybiotyki w
>genetyczne zmodyfikowanej żywności, przymusowe szczepionki z rtęcią,
>fluor w wodzie i w paście do zębów, syntetyczne chemikalia w lekach,
>radioaktywność na prawo i lewo, eliminowanie naturalnych środków, itp,
>itd... W ten sposób wykitujesz zaraz po przejściu na emeryturę i nie
>będzie potrzeby aby cię utrzymywać jako starocia we wspaniałej, wysoce
>zaawansowanej cywilizacji. Cóż, przecież oni najlepiej wiedzą co
>należy, prawda?
>
>
Ktoś zawsze rządzi i narzuca porządek,możesz się buntować lub dostosować.
Nonkonformizm lub konformizm ,wybór należy do ciebie.
Niestety pustelni i ziemi nie dają gratis. ;)
>
>Pleciesz drogie dziecię
>najbanalniej w świecie,
>Te konwencje przecie
>smrodzą na planecie...
>
>:-)
>
Skoro wszystko co robimy przejawia się wtórnie,
poproś znajomego ,
w ramach eksperymentu fizyczno-humanistycznego,
niech ci głowę urwie.
:)
>
>
>Skoro mówiłem już nie raz, że prawdziwie obiektywny wymiar to rzecz z
>definicji nam niedostępna, to powinieneś rozumieć, że mówię tu o
>grawitacji lub jej braku w ramach ludzkiej świadomości. A więc, jeśli
>ktoś nie ma (jeszcze) koncepcji grawitacji, czy ma to oznaczać, że w
>jego poznaniu wszystko 'pływa' tak jak w stanie nieważkości? Raczej
>nie, prawda? A więc, rzeczywistość stanowi jednolitą całość, zanim
>zostanie poszatkowana pojęciami.
Tak z tym ,że kiedyś w rzeczywistości piorunami ciskano z Olimpu.
Tamta interpretacja (WO) była mniej konsekwentna,a bogów było tyle co much,
co nie oznacza ,że dzisiejsza jest zupełna i niepodważalna,
a tylko tyle ,że jest na miarę potrzeb,
więc i tak wszystko sprowadza się do człowieka,
tylko jest haczyk ,że ten człowiek musi być świadomy co jest _aktualnie_
grane.
>
>
>
>> No moment,według tego co wcześniej pisałeś o wymiarze obiektywnym, to
>> naprawdę obiektywnie ty nic nie wiesz.
>
>
>
>Tak. Chodzi o ustosunkowanie się do niepoznawalnego wymiaru.
>
Ważne ,żeby stosunek był "wyraźny" i bez halucynacji.
>
>
--
pozdr.spit
WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
|