Data: 2006-05-17 14:07:51
Temat: Re: O co jej chodzi?
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "wk" <w...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e4f6u2$4be$1@inews.gazeta.pl...
>> Może chodzi właśnie o to, ze ona mówi na temat kocham/nie kocham, a Ty że
> no
>> jak to, przecież jest samochód, mieszkanie, praca, staż i dziecko.
>> Co ma manie pracy albo samochodu do miłości?
>
> Kiedy pytam dlaczego, odpowiedzi są bo tak czuję, bo coś się wypaliło itp.
No niestety tak tez chyba czasem bywa. Moze jest tak jak Ci mówi i nic
więcej.
A może dolega jej rutyna, a moze właśnie jakąś wskazówką jest brak większych
nieporozumień w znaczeniu: ognistych kłótni .
Bo czasami to może właśnie znaczyć, że związek jest nijaki, nie ma w nim
emocji, także miłości.
Skoro i tak wygląda to kiepsko to zaryzykuj i doprowadź do jakiejś sytuacji
skrajnej, odmiennej od codzienności. Jakiegoś ognistego konfliktu, wyjazdu
bez powodu tylko we dwoje, sama nie wiem co jeszcze można by wymyślić?
Moze zacznij od wyjazdu - chyba bezpieczniej jednak.
> A status przedstawiłem, by pokazać, że nie brakuje nam niczego... Mam
> nadzieję, że mnie rozumiesz. Masz reację co piszesz powyżej, ale jakie mam
> argumenty przedstawiać? Robię żonie często niespodzianki, staram się,
> robię
> wszystko o co mnie prosi, w kręgu znajomych jestem uważany za fajnego
> faceta,
> mam swoje wady itp. kochała mnie a teraz nie, to jest jakiś kosmos.
> Nie będę przecież robił z siebie kogoś kim nie jestem. Jestem takim samym
> za
> jakiego wyszła.
Nie umiem Ci poradzić. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to co napisałam
powyżej.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|