Data: 2006-05-18 08:07:59
Temat: Re: O co jej chodzi?
Od: "Marchewka" <M...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1r9eb7dln37ml.dlg@franolan.net...
> Marchewka <M...@b...pl> napisał(a):
>> I raczej nie ma dość, bo wtedy nie
>> pytałby, co ma zrobić, czy o co w ogóle chodzi.
>
> Czytałaś uważnie? _Ona_ ma dość.
Czytałam uważnie. I mam takie spostrzeżenia: - za mało znamy szczegółów, -
jak ona by miała dość, to już by te drzwi za mężem zamknęła, nie?
>> Podobnie, jak może pomóc przypomnienie tego partnerce. Może ona właśnie
>> tego
>> oczekuje - żeby raz jeszcze to usłyszeć, żeby mieć potwierdzenie uczuć
>> męża?
>> Na to mi tu wygląda...
>
> Ale bardzo być może, że stwierdziła, że to jednak nie jest ten facet,
> że dusi się w danym związku, albo związku w ogóle, że ma dość, że ktoś
> siada w jej fotelu, pije w jej kubeczku i śpi w jej łóżku. Do tego
> wymaga jakichś absurdalnych czynności.
Bardzo możliwie, że właśnie tak jest. Nie wiemy. Mnie się jednak wydaje, że
kw widzi jakaś szansę, chce ratować związek.
> Może mają inne zainteresowania, może czegoś brakuje. Miliard moze byc
> przyczyn. Łącznie z jakimś romasem na boku, jak uczy doświadczenie.
True. & j.w.
> Jeśli nie pomoże rozmowa, jeśli nie jest możliwa terapia, to jedynym
> wyjściem jest separacja. Może szanowna małżonka się namyśli po pół
> roku. Że jednak nie było tak źle.
Też o tym myślałam. Próba separacji może spowodować nawet konsolidację
związku. Jednak jest to próba dość ryzykowna i widziałabym ją jako
rozwiązanie ostateczne.
> Pisanie listu milosnego, to odwołanie się do emocji. Tutaj nie ma się
> co odwoływać do emocji, bo emocje są raczej negatywne, trzeba szukac
> przyczyn owych emocji wygaśnięcia.
Przecież miłość to mieszanka emocji negatywnych i pozytywnych, więc IMO
warto spróbować zmienić te negatywne na pozytywne, mające swoje korzenie w
początkach związku. W końcu ona też (chyba) z jakiegoś powodu zakochała się
w tym facecie. I warto jej to przypomnieć, jeśli jest tak, jak założyłam
wcześniej - że to tylko groźby małżonki, że domaga się w ten sposób większej
atencji, jakiejś zmiany, wyjścia z małżeńskiej rutyny.
Iwona
|