Data: 2007-10-26 14:05:07
Temat: Re: O cyckach mozna by w kolko Macieju ;) [dluzyzna]
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia piątek, 26 października 2007 13:52 wszystkim się zdawało, że to Wojski
gra jeszcze, a to Ikselka nadaje:
> zastanawiam się
> czasem, czy dzisiejszy biustonosz nie zastępuje dawnego kapelusza, co to
> na nim pospołu i pióro bażancie czy strusie ze zwiędłą chryzantemą czy
> liściem palmowym...
Ciekawa teoria. Cos w tym jest :)
> Doszłam do wniosku, że
> konstruktorzy bielizny idą na łatwiznę: pod spodem beleco, a na wierzchu
> się cóś przylepi...
I tak niestety sie czesto dzieje przy bieliznie w malych rozmiarach. Pod
spodem beleco, bo przeciez biust symboliczny. A to beleco powoduje, ze po
dwoch praniach mozna stanik wyrzucic. Natomiast sklonna jestem uwazac, ze
ci, co produkuja bielizne na duze biusty i robia to dobrze, uzywaja tych
samych materialow, szyjac ten sam model na maly biust (co najwyzej
wystepuje on wtedy w opcji push up). I to jest wazne. Bo material, ktory
dobrze utrzymuje spore piersi, bedzie przyjazny rowniez dla niewielkich.
Kiedys probowalam bielizny rozmaitych Key, Hey, Italian Fashion itp. (no bo
75B i podobne dostanie sie wszedzie, a oni robia i tak co najwyzej do C).
Po niezbyt dlugim noszeniu nie bylo czego nalozyc. Ramiaczka rolowaly sie w
spiralki (bo przeciez po co porzadne ramiaczka do malego biustu?), gumka w
obwodzie takze (bo po co? przeciez nic nie podtrzymujemy), miseczki sie
deformowaly w praniu (pralam recznie), zapiecie podjezdzalo na kark
(material tak sie rozlazil, ze stanik rozciagal sie niemozebnie). Fiszbiny
wylazily z rowkow. Nigdy wiecej.
Z malobiustnych rozmiarow mialam dwa dobre staniki, o dziwo Triumpha, w
rozmiarze 70C. Nosilam je dotad, az sie po prostu nie rozpadly. Byly
swietne, wygodne, porzadnie wykonane, ale... brzydkie. Tak przerazliwie
ascetyczne, ze brzydkie. Calkiem ladny i porzadny tez byl jeden - KaphAhl
(sorry, nigdy nie pamietam, jak to sie pisze) w rozmiarze 75C. Najlepszy,
jaki mialam, ale obecnie za maly :)
Krusz.
PS. Zadzwonila pani z Comeximu, ze paczka wyslana. A zamowienie zlozylam
wczoraj. Jupi!
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125
|