Data: 2002-10-17 21:00:46
Temat: Re: O dereniu raz jeszcze
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Irek Zablocki" <i...@w...de> writes:
> Zadzwonilem wlasnie do Brzeznej i powiedziano mi, ze te derenie sa
> jeszcze bardzo male i dopiero w przyszlym roku ewentualnie nadawaly
> sie beda do sprzedazy. To co zakladamy komitet kolejkowy? Bo jak sie
> wiara ruszy...
Słuchaj, ja wiem, że to Ci nie po drodze, ale jadalnego o żótych
owocach sprzedają w szkółce w Czechach, gdzieś w okolicach Olomouca.
I teraz pytanie: jakie warunki należy spełnić aby otrzymać roślinę zza
granicy? Bogusław coś wspominał o jakichś świadectwach
fitosanitarnych. Boguś, mógłbyś rozwinąć/opisać procedurę? Tym
bardziej, że sprzedają tam też ładne kousa ,,Mleczną drogę'' i florida
,,Cherokee Chief''.
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Raz pewien lekarz z Palermo,
Paraliż wyleczyć chciał spermą,
Lecz gdy wyjął strzykawkę,
Pacjent uciekł pod ławkę,
Wrzeszcząc: ,,Boże, to Dantejskie inferno!''
(C) Maciej Słomczyński
|