Data: 2010-04-19 21:34:18
Temat: Re: O historii
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 19 Apr 2010 15:31:16 +0200, adamoxx1 napisał(a):
> Oglądałem jakiś film dokumentalny o gościu który stracił węch na dłuższy
> czas.
> Totalna porażka, spadł na dno, chciał odebrać sobie życie.
> wydaje sie że bez węchu można sobie jakoś radzić, jak widać niekoniecznie.
Na pewno jest to tragedia dla typów ludzkich zwanych "węchowcami". Podobnie
dla melomana/kompozytora utrata słuchu lub dla wzrokowca/malarza - wzroku.
Jednym słowem - jest to pozbawienie człowieka jego najistotniejszej drogi
kontaktu ze światem i możliwości przeżywania najsilniejszych emocji w jego
wyniku, a dla artysty także realizowania się, czyli tworzenia.
Jednakże nie jest tak, że świat doznań ww osób znika całkowicie: węchowiec
pamietając zapachy może odtwarzac sobie zapamiętany ich świat, to samo
meloman/kompozytor dzięki pamięci muzycznej, a i wzrokowiec/malarz dzięki
wizualizacji. Tyle że chyba najgorzej ma ślepy malarz - nie mogąc tworzyć.
Bo już z kompozytorem sprawa ma się inaczej - można być głuchym jak pień, a
dzieki pamięci dźwięku, słuchowi absolutnemu i wyobraźni muzycznej można
tworzyć - vide głuchy jak pień Beethoven pod koniec życia...
|