Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O wierności w "Charakterach"

Grupy

Szukaj w grupach

 

O wierności w "Charakterach"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 70


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2010-01-31 23:02:23

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


XL napisał(a):
> Dnia Sun, 31 Jan 2010 14:23:53 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>
> > To =jestem zbyt obrzydliwa,= a� pomy�la�em �e piszesz o sobie, :).
>
> O sobie, oczywi�cie. Bo to je si� brzydz�. Mo�e powinno by� "obrzydliwa",
> czyli w cudzys�owie.
>
> > Widzisz to brzydzenie si� spania w po�cieli wypranej , bo kto� inny
> > tam spa�, jest ju� aspektem nerwicowym, bo ka�d� po�ciel dotykaj�
> > jakie� r�ce podczas sprzedarzy, szycia, w r�nych warunkach ta po�ciel
> > u szwaczek le�y, pies si� potrafi otrze� itd;
>
> Moja awersja ma pod�o�e �upe�nie racjonalne, ja po prostu znam ludzi:
> wszystko to, o czym piszesz, wykonujďż˝ pracownicy - a oni kiedy tylko mogďż˝,
> to oszukuj�, w najl�ejszym przypadku nie�wiadomie nie wykonuj� swojej pracy
> uczciwie, a nawet wykonuj� j� �le specjalnie i �wiadomie - s�awny
niedawny
> przyk�ad szeregowej pracownicy stacji dializ, kt�rej nie chcia�o si�
> wymienia� w�yk�w po ka�dym pacjencie (wartych par� groszy sztuka,
> dos�ownie pare groszy), bo mog�a tego uniknac, wi�c unikn�a, zara�aj�c
> ��taczk� najgorszego typu wiele, wiele os�b. Pracownik pralni te�
> niekoniecznie w��czy dezynfekcj�, je�li go nikt nie pilnuje. Tina Turner,
> przebywaj�c w znamienitym hotelu w Wawie, wszcz�a awantur�, �e po�ciel
> jest brudna. Ja jej absolutnie wierz� - ju� wcze�niej te� mia�am kiedy�
> taki przypadek, kiedy na narzucie �o�ka by�y niesprane �lady czyjej�
krwi.
> I co?
>
>
>
> > Pokaza�a� klasyczny Fraudowski opis nerwicy spowodowany, �e obsesyjne
> > my�lenie seksualne narasta w swoim wyparciu, a� ma si� wra�enie �e
> > nied�ugo b�dziesz podskakiwa�a jak kto� ciebie dotknie, bo wyparcie
> > tych rzeczy powoduje nie�wiadome przypisywanie niewinnym dotkni�ciom,
> > czy te� po�cieli , znacze� erotycznych.
>
> O, zapewniam, �e absolutnie (delikatnie m�wi�c absolutnie!) nie mam dozna�
> erotycznych, kiedy mnie kto� obcy probuje obmacywa�. B�e. Musia�abym w byle
> autobusie lub w kolejce do kina czuďż˝ podniecenie seksualne w stosunku do
> ka�dego przyciskaj�cego si� do mnie faceta. A w hotelu nie jestem w og�le
> zdolna do �ycia erotycznego, M�K te� nie - brzydzimy si� okrutnie oboje
> "obszczej" po�cieli; mamy swoje przyzwyczajenia, kt�re absolutnie nie daj�
> siďż˝ kultywowaďż˝ w niej :-)
>
>
> > Dlatego niwinno�� jest
> > najbardziej grzeszna. Bo wina i przyznanie si� �e kto� jest
> > poci�gaj�cy erotycznie
>
> To, �e kto� jest dla mnie poci�gaj�cy erotycznie nie oznacza, �e
> chc�/zdecydowa�abym_si� z nim p�j�� do ��ka, lecz �e odpowiada po
prostu
> pewnemu wzorcowi erotycznej atrakcyjno�ci, kt�ry dla mnie jest jedynie
> s�uszny. My�lisz kategoriami bardzo prostej istoty.
>
>
> > powoduje i� pop�t seksualny wchodzi w zakres
> > �wiadomo�ci i jest kontrolowany, by naprzyk�ad zapobiec zdradzie, czy
> > dziwnym reakcj� , ty go kontrolujesz i analizujesz jakie krzywdy mo�e
> > wyrz�dzi�.
> > Musisz byďż˝ ''winna '' ,aby wiedzieďż˝ co ze sobďż˝ chcesz zrobiďż˝, bo
> > inaczej krzywdzisz siebie i tym samym mo�e co� ci si� wymyka�, coraz
> > bardziej, czy w jedn� stron� czy w drug�, a� ma si� wra�enie, �e
twoja
> > niewinno�� ukrywa zdrad�.
>
> Pierdo�y piszesz.
> --
>
> Ikselka.
Ta lekarka nie wymieniająca wętli do strzykawek była już w
zaawasowanym stadium narkomani, więc nie wszyscy tak się zachowują, bo
byśmy mieli epidemie za epidemią, wyjaskrawiasz pewne problemy. To
samo do Hoteli, opisujesz raczej komunizm, gdzie nikomu na pracy nie
zależało , gdyż pracowali dla ogółu, a nie dla siebie. Teraz do
takiego Hotelu nikt by nie przyjeżdzał, zbankrutowałby, więc znowu
przejaskrawiłaś. A wydaje mnie się, że właśnie to obrzydzenie masz w
sobie i je wyolbrzymiasz jak fobie, [też nerwicowe są]. Za tą fobią
mogą kryć się wulgarne treści erotyczne, wyparte= przez to wulgarne
gdyż nie nabrały ogłady w świadomości, katolicy seks bardzo
wulgaryzują, wydaje im się zwierzęcy, brzydki, obrzydliwy. Ta
wulgarność własnych wypartych rzeczy następnie jest projektowana np;
na zwierzęta, gdzie widzi się je zbyt wulgarnie niż to jest naprawdę
dla osób niedotkniętych obsesją seksualną. Jeśli nie wiesz czego
pragniesz, to nie wiesz jaka jesteś, więc trudno jest kontrolować to o
czym się nie wie. Od tych pragnie nie uciekniesz, trzeba spojrzeć
bestii w oczy ,aby spać ze spokojnym sumieniem, gdyż zaprzeczanie to
zakłamywanie siebie i stwarzanie zakłamanej rzeczywistości, co tylko
oddala od osoby na której nam zależy.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2010-01-31 23:06:10

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>
>>>> Lubisz przykłady z życia to Ci napiszę tak na szybko.
>>>> Mam koleżankę, której nie układało się w związku (długoletnim, ale
>>>> bezdzietnym), spotkała po latach swoją pierwszą miłość. Poszła z nim
>>>> do łóżka, było średnio. Niedługo potem okazało się, że jest chora ma
>>>> guza. Kto przy niej był w szpitalu?
>>>
>>> A potrzebowała kogoś?
>>> Chyba miała tam opiekę.
>>
>> Tia specjalnie wyszkolony psycholog utwierdzał ją w przekonaniu, że
>> poradzi sobie z chorobą i ma dla kogo żyć...
>
> No to nie rozumiem o co ci chodzi?
> Jak wyzdrowiała to dobrze,
> a jak by nie wyzdrowiała, to by umarła.
> Moim zdaniem lepiej umrzeć w spokoju i samotności,
> niż w obliczu zgryzoty i cierpienia bliskich, które by wywołała.
> I tak człowiek rodzi się i umiera samotnie.

Człowiek ma tę zdolność, że oparcie bliskich pozwala nie poddawać się
chorobie. Kiedy sam uzna, że nie chce żyć, żaden lekarz mu nie pomoże.
Koleżance pomógł ten właśnie facet, z którym się nie mogła dogadać, a
który ją kochał i przy niej był. Myślisz, że kochanek przyszedłby do
szpitala patrzeć, jak cierpi? Wolałby ją widzieć w nieco bardziej
ekscytujących okolicznościach.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2010-01-31 23:15:01

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> Ender pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>
>>>>>> Lubisz przykłady z życia to Ci napiszę tak na szybko.
>>>>>> Mam koleżankę, której nie układało się w związku (długoletnim, ale
>>>>>> bezdzietnym), spotkała po latach swoją pierwszą miłość. Poszła z
>>>>>> nim do łóżka, było średnio. Niedługo potem okazało się, że jest
>>>>>> chora ma guza. Kto przy niej był w szpitalu?
>>>>>
>>>>> A potrzebowała kogoś?
>>>>> Chyba miała tam opiekę.
>>>>
>>>> Tia specjalnie wyszkolony psycholog utwierdzał ją w przekonaniu, że
>>>> poradzi sobie z chorobą i ma dla kogo żyć...
>>>
>>> No to nie rozumiem o co ci chodzi?
>>> Jak wyzdrowiała to dobrze,
>>> a jak by nie wyzdrowiała, to by umarła.
>>> Moim zdaniem lepiej umrzeć w spokoju i samotności,
>>> niż w obliczu zgryzoty i cierpienia bliskich, które by wywołała.
>>> I tak człowiek rodzi się i umiera samotnie.
>>
>> Człowiek ma tę zdolność, że oparcie bliskich pozwala nie poddawać się
>> chorobie. Kiedy sam uzna, że nie chce żyć, żaden lekarz mu nie pomoże.
>> Koleżance pomógł ten właśnie facet, z którym się nie mogła dogadać, a
>> który ją kochał i przy niej był. Myślisz, że kochanek przyszedłby do
>> szpitala patrzeć, jak cierpi? Wolałby ją widzieć w nieco bardziej
>> ekscytujących okolicznościach.
>
> Jasne i to oczywiście ma jakieś naukowe podstawy prócz twojego myślenia
> życzeniowego?
> Czepiłaś sie jakiegoś wyzdrowienia opartego prawdopodobnie na jakiejś
> reakcji organizmu, być może na podawane leki i z mety forsujesz jakiś
> cud miłości i bliskości drugiego człowieka.

Rak to nie wyrok. Wyzdrowiała, bo na to pozwala współczesna medycyna.
Fakt bycia przy niej osoby jej w sumie najbliższej tylko jej pomógł.
Zamiast się ciskać, zauważ morał. Związek dwóch osób to nie tylko
wierność, namiętność, ale również bycie ze sobą w sytuacjach kryzysowych.

> Ile ty w ogóle masz lat Paulinka?

A co to ma do rzeczy?

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2010-01-31 23:17:04

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:02:23 -0800 (PST), de Renal napisał(a):

> XL napisał(a):
>> Dnia Sun, 31 Jan 2010 14:23:53 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>>
>>> To =jestem zbyt obrzydliwa,= a� pomy�la�em �e piszesz o sobie, :).
>>
>> O sobie, oczywi�cie. Bo to je si� brzydz�. Mo�e powinno by�
"obrzydliwa",
>> czyli w cudzys�owie.
>>
>>> Widzisz to brzydzenie si� spania w po�cieli wypranej , bo kto� inny
>>> tam spa�, jest ju� aspektem nerwicowym, bo ka�d� po�ciel dotykaj�
>>> jakie� r�ce podczas sprzedarzy, szycia, w r�nych warunkach ta po�ciel
>>> u szwaczek le�y, pies si� potrafi otrze� itd;
>>
>> Moja awersja ma pod�o�e �upe�nie racjonalne, ja po prostu znam ludzi:
>> wszystko to, o czym piszesz, wykonujďż˝ pracownicy - a oni kiedy tylko mogďż˝,
>> to oszukuj�, w najl�ejszym przypadku nie�wiadomie nie wykonuj� swojej
pracy
>> uczciwie, a nawet wykonuj� j� �le specjalnie i �wiadomie - s�awny
niedawny
>> przyk�ad szeregowej pracownicy stacji dializ, kt�rej nie chcia�o si�
>> wymienia� w�yk�w po ka�dym pacjencie (wartych par� groszy sztuka,
>> dos�ownie pare groszy), bo mog�a tego uniknac, wi�c unikn�a, zara�aj�c
>> ��taczk� najgorszego typu wiele, wiele os�b. Pracownik pralni te�
>> niekoniecznie w��czy dezynfekcj�, je�li go nikt nie pilnuje. Tina Turner,
>> przebywaj�c w znamienitym hotelu w Wawie, wszcz�a awantur�, �e po�ciel
>> jest brudna. Ja jej absolutnie wierz� - ju� wcze�niej te� mia�am
kiedyďż˝
>> taki przypadek, kiedy na narzucie �o�ka by�y niesprane �lady czyjej�
krwi.
>> I co?
>>
>>
>>
>>> Pokaza�a� klasyczny Fraudowski opis nerwicy spowodowany, �e obsesyjne
>>> my�lenie seksualne narasta w swoim wyparciu, a� ma si� wra�enie �e
>>> nied�ugo b�dziesz podskakiwa�a jak kto� ciebie dotknie, bo wyparcie
>>> tych rzeczy powoduje nie�wiadome przypisywanie niewinnym dotkni�ciom,
>>> czy te� po�cieli , znacze� erotycznych.
>>
>> O, zapewniam, �e absolutnie (delikatnie m�wi�c absolutnie!) nie mam dozna�
>> erotycznych, kiedy mnie kto� obcy probuje obmacywa�. B�e. Musia�abym w
byle
>> autobusie lub w kolejce do kina czuďż˝ podniecenie seksualne w stosunku do
>> ka�dego przyciskaj�cego si� do mnie faceta. A w hotelu nie jestem w og�le
>> zdolna do �ycia erotycznego, M�K te� nie - brzydzimy si� okrutnie oboje
>> "obszczej" po�cieli; mamy swoje przyzwyczajenia, kt�re absolutnie nie daj�
>> siďż˝ kultywowaďż˝ w niej :-)
>>
>>
>>> Dlatego niwinno�� jest
>>> najbardziej grzeszna. Bo wina i przyznanie si� �e kto� jest
>>> poci�gaj�cy erotycznie
>>
>> To, �e kto� jest dla mnie poci�gaj�cy erotycznie nie oznacza, �e
>> chc�/zdecydowa�abym_si� z nim p�j�� do ��ka, lecz �e odpowiada
po prostu
>> pewnemu wzorcowi erotycznej atrakcyjno�ci, kt�ry dla mnie jest jedynie
>> s�uszny. My�lisz kategoriami bardzo prostej istoty.
>>
>>
>>> powoduje i� pop�t seksualny wchodzi w zakres
>>> �wiadomo�ci i jest kontrolowany, by naprzyk�ad zapobiec zdradzie, czy
>>> dziwnym reakcj� , ty go kontrolujesz i analizujesz jakie krzywdy mo�e
>>> wyrz�dzi�.
>>> Musisz byďż˝ ''winna '' ,aby wiedzieďż˝ co ze sobďż˝ chcesz zrobiďż˝, bo
>>> inaczej krzywdzisz siebie i tym samym mo�e co� ci si� wymyka�, coraz
>>> bardziej, czy w jedn� stron� czy w drug�, a� ma si� wra�enie, �e
twoja
>>> niewinno�� ukrywa zdrad�.
>>
>> Pierdo�y piszesz.
>> --
>>
>> Ikselka.
> Ta lekarka nie wymieniająca wętli do strzykawek była już w
> zaawasowanym stadium narkomani, więc nie wszyscy tak się zachowują,

Wiekszość pracowników tak się zachowuje - większość pracowników jest amoralna w
pracy:
http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Zoltaczka-C-w-kalis
kiej-stacji-dializ-wraca-na-wokande,3988,2.html

> bo
> byśmy mieli epidemie za epidemią, wyjaskrawiasz pewne problemy.

Nie.


> To
> samo do Hoteli, opisujesz raczej komunizm, gdzie nikomu na pracy nie
> zależało , gdyż pracowali dla ogółu, a nie dla siebie. Teraz do
> takiego Hotelu nikt by nie przyjeżdzał, zbankrutowałby, więc znowu
> przejaskrawiłaś.

He he - to chyba nie słyszałeś, jak powszechne jest, że pracownice personelu
sprzątającego w hotelach myją tą samą ścierką kibelek i tacki pod szklanki np?

> A wydaje mnie się, że właśnie to obrzydzenie masz w
> sobie i je wyolbrzymiasz jak fobie, [też nerwicowe są].

Niczego nie wyolbrzymiam - ja po prostu nie wypieram świadomości faktów. To Ty
wypierasz fakt powszechnej demoralizacji pracowników.
A ona przecież wynika z demoralizacji ogólnej, z tej Twojej "wolności" m.in..
Demoralizacja pracownika niekoniecznie musi polegac wprost na czynach karalnych -
najczęściej polega na niedbalstwie i braku solidności w pracy, z czego wynika może
więcej niebezpieczeństw, niż z kradzieży w sklepach czy jazdy z nadmierną prędkością.
Patrz w. wymieniona stacja dializ.

> Za tą fobią
> mogą kryć się wulgarne treści erotyczne, wyparte= przez to wulgarne
> gdyż nie nabrały ogłady w świadomości, katolicy seks bardzo
> wulgaryzują, wydaje im się zwierzęcy, brzydki, obrzydliwy. Ta
> wulgarność własnych wypartych rzeczy następnie jest projektowana np;
> na zwierzęta, gdzie widzi się je zbyt wulgarnie niż to jest naprawdę
> dla osób niedotkniętych obsesją seksualną. Jeśli nie wiesz czego
> pragniesz, to nie wiesz jaka jesteś, więc trudno jest kontrolować to o
> czym się nie wie. Od tych pragnie nie uciekniesz, trzeba spojrzeć
> bestii w oczy ,aby spać ze spokojnym sumieniem, gdyż zaprzeczanie to
> zakłamywanie siebie i stwarzanie zakłamanej rzeczywistości, co tylko
> oddala od osoby na której nam zależy.

Niczemu nie zaprzeczasm i spię spokojnie we własnym łóżku z własnym mężem.
Bo lubię tzw święty spokój, nie mam mentalności łachudry ani linoskoczka.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2010-01-31 23:25:01

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> Ender pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Lubisz przykłady z życia to Ci napiszę tak na szybko.
>>>>>>>> Mam koleżankę, której nie układało się w związku (długoletnim,
>>>>>>>> ale bezdzietnym), spotkała po latach swoją pierwszą miłość.
>>>>>>>> Poszła z nim do łóżka, było średnio. Niedługo potem okazało się,
>>>>>>>> że jest chora ma guza. Kto przy niej był w szpitalu?
>>>>>>>
>>>>>>> A potrzebowała kogoś?
>>>>>>> Chyba miała tam opiekę.
>>>>>>
>>>>>> Tia specjalnie wyszkolony psycholog utwierdzał ją w przekonaniu,
>>>>>> że poradzi sobie z chorobą i ma dla kogo żyć...
>>>>>
>>>>> No to nie rozumiem o co ci chodzi?
>>>>> Jak wyzdrowiała to dobrze,
>>>>> a jak by nie wyzdrowiała, to by umarła.
>>>>> Moim zdaniem lepiej umrzeć w spokoju i samotności,
>>>>> niż w obliczu zgryzoty i cierpienia bliskich, które by wywołała.
>>>>> I tak człowiek rodzi się i umiera samotnie.
>>>>
>>>> Człowiek ma tę zdolność, że oparcie bliskich pozwala nie poddawać
>>>> się chorobie. Kiedy sam uzna, że nie chce żyć, żaden lekarz mu nie
>>>> pomoże.
>>>> Koleżance pomógł ten właśnie facet, z którym się nie mogła dogadać,
>>>> a który ją kochał i przy niej był. Myślisz, że kochanek przyszedłby
>>>> do szpitala patrzeć, jak cierpi? Wolałby ją widzieć w nieco bardziej
>>>> ekscytujących okolicznościach.
>>>
>>> Jasne i to oczywiście ma jakieś naukowe podstawy prócz twojego
>>> myślenia życzeniowego?
>>> Czepiłaś sie jakiegoś wyzdrowienia opartego prawdopodobnie na jakiejś
>>> reakcji organizmu, być może na podawane leki i z mety forsujesz jakiś
>>> cud miłości i bliskości drugiego człowieka.
>>
>> Rak to nie wyrok. Wyzdrowiała, bo na to pozwala współczesna medycyna.
>> Fakt bycia przy niej osoby jej w sumie najbliższej tylko jej pomógł.
>> Zamiast się ciskać, zauważ morał. Związek dwóch osób to nie tylko
>> wierność, namiętność, ale również bycie ze sobą w sytuacjach kryzysowych.
>
> To tylko kobieta może napisać i w dodatku z niewielkim pojęciem o facetach.
> Pierwszy chociażby rozdział "Kobiety są z Marsa..." - facet w sytuacji
> kryzysowej chce być sam! Taka natura.
> Kobiecie też zresztą by się taka przydała.

Za dużo czytasz, za mało czujesz.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2010-01-31 23:31:45

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 01 Feb 2010 00:20:57 +0100, Ender napisał(a):

> Pierwszy chociażby rozdział "Kobiety są z Marsa..." - facet w sytuacji
> kryzysowej chce być sam!

Tak, to prawda, w sytuacji zagrożenia/patowej woli działać sam, bo wtedy
ma pewność panowania nad własnymi działaniami, tj że kobieta mu ich nie
zakłóci swoimi wątpliwościami, niezdecydowaniem itp. Ale niekoniecznie
akurat w takiej, jak opisała Paulina.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2010-01-31 23:32:53

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


XL napisał(a):
> Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:02:23 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>
> > XL napisaďż˝(a):
> >> Dnia Sun, 31 Jan 2010 14:23:53 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
> >>
> >>> To =jestem zbyt obrzydliwa,= a� pomy�la�em �e piszesz o sobie, :).
> >>
> >> O sobie, oczywi�cie. Bo to je si� brzydz�. Mo�e powinno by�
"obrzydliwa",
> >> czyli w cudzys�owie.
> >>
> >>> Widzisz to brzydzenie si� spania w po�cieli wypranej , bo kto� inny
> >>> tam spa�, jest ju� aspektem nerwicowym, bo ka�d� po�ciel dotykaj�
> >>> jakie� r�ce podczas sprzedarzy, szycia, w r�nych warunkach ta po�ciel
> >>> u szwaczek le�y, pies si� potrafi otrze� itd;
> >>
> >> Moja awersja ma pod�o�e �upe�nie racjonalne, ja po prostu znam ludzi:
> >> wszystko to, o czym piszesz, wykonujďż˝ pracownicy - a oni kiedy tylko mogďż˝,
> >> to oszukuj�, w najl�ejszym przypadku nie�wiadomie nie wykonuj� swojej
pracy
> >> uczciwie, a nawet wykonuj� j� �le specjalnie i �wiadomie - s�awny
niedawny
> >> przyk�ad szeregowej pracownicy stacji dializ, kt�rej nie chcia�o si�
> >> wymienia� w�yk�w po ka�dym pacjencie (wartych par� groszy sztuka,
> >> dos�ownie pare groszy), bo mog�a tego uniknac, wi�c unikn�a,
zara�aj�c
> >> ��taczk� najgorszego typu wiele, wiele os�b. Pracownik pralni te�
> >> niekoniecznie w��czy dezynfekcj�, je�li go nikt nie pilnuje. Tina
Turner,
> >> przebywaj�c w znamienitym hotelu w Wawie, wszcz�a awantur�, �e po�ciel
> >> jest brudna. Ja jej absolutnie wierz� - ju� wcze�niej te� mia�am
kiedyďż˝
> >> taki przypadek, kiedy na narzucie �o�ka by�y niesprane �lady czyjej�
krwi.
> >> I co?
> >>
> >>
> >>
> >>> Pokaza�a� klasyczny Fraudowski opis nerwicy spowodowany, �e obsesyjne
> >>> my�lenie seksualne narasta w swoim wyparciu, a� ma si� wra�enie �e
> >>> nied�ugo b�dziesz podskakiwa�a jak kto� ciebie dotknie, bo wyparcie
> >>> tych rzeczy powoduje nie�wiadome przypisywanie niewinnym dotkni�ciom,
> >>> czy te� po�cieli , znacze� erotycznych.
> >>
> >> O, zapewniam, �e absolutnie (delikatnie m�wi�c absolutnie!) nie mam
doznaďż˝
> >> erotycznych, kiedy mnie kto� obcy probuje obmacywa�. B�e. Musia�abym w
byle
> >> autobusie lub w kolejce do kina czuďż˝ podniecenie seksualne w stosunku do
> >> ka�dego przyciskaj�cego si� do mnie faceta. A w hotelu nie jestem w
og�le
> >> zdolna do �ycia erotycznego, M�K te� nie - brzydzimy si� okrutnie oboje
> >> "obszczej" po�cieli; mamy swoje przyzwyczajenia, kt�re absolutnie nie daj�
> >> siďż˝ kultywowaďż˝ w niej :-)
> >>
> >>
> >>> Dlatego niwinno�� jest
> >>> najbardziej grzeszna. Bo wina i przyznanie si� �e kto� jest
> >>> poci�gaj�cy erotycznie
> >>
> >> To, �e kto� jest dla mnie poci�gaj�cy erotycznie nie oznacza, �e
> >> chc�/zdecydowa�abym_si� z nim p�j�� do ��ka, lecz �e odpowiada
po prostu
> >> pewnemu wzorcowi erotycznej atrakcyjno�ci, kt�ry dla mnie jest jedynie
> >> s�uszny. My�lisz kategoriami bardzo prostej istoty.
> >>
> >>
> >>> powoduje i� pop�t seksualny wchodzi w zakres
> >>> �wiadomo�ci i jest kontrolowany, by naprzyk�ad zapobiec zdradzie, czy
> >>> dziwnym reakcj� , ty go kontrolujesz i analizujesz jakie krzywdy mo�e
> >>> wyrz�dzi�.
> >>> Musisz byďż˝ ''winna '' ,aby wiedzieďż˝ co ze sobďż˝ chcesz zrobiďż˝, bo
> >>> inaczej krzywdzisz siebie i tym samym mo�e co� ci si� wymyka�, coraz
> >>> bardziej, czy w jedn� stron� czy w drug�, a� ma si� wra�enie, �e
twoja
> >>> niewinno�� ukrywa zdrad�.
> >>
> >> Pierdo�y piszesz.
> >> --
> >>
> >> Ikselka.
> > Ta lekarka nie wymieniaj�ca w�tli do strzykawek by�a ju� w
> > zaawasowanym stadium narkomani, wi�c nie wszyscy tak si� zachowuj�,
>
> Wiekszo�� pracownik�w tak si� zachowuje - wi�kszo�� pracownik�w
jest amoralna w pracy:
> http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Zoltaczka-C-w-kalis
kiej-stacji-dializ-wraca-na-wokande,3988,2.html
>
> > bo
> > by�my mieli epidemie za epidemi�, wyjaskrawiasz pewne problemy.
>
> Nie.
>
>
> > To
> > samo do Hoteli, opisujesz raczej komunizm, gdzie nikomu na pracy nie
> > zale�a�o , gdy� pracowali dla og�u, a nie dla siebie. Teraz do
> > takiego Hotelu nikt by nie przyje�dza�, zbankrutowa�by, wi�c znowu
> > przejaskrawi�a�.
>
> He he - to chyba nie s�ysza�e�, jak powszechne jest, �e pracownice
personelu sprz�taj�cego w hotelach myj� t� sam� �cierk� kibelek i tacki
pod szklanki np?
>
> > A wydaje mnie si�, �e w�a�nie to obrzydzenie masz w
> > sobie i je wyolbrzymiasz jak fobie, [teďż˝ nerwicowe sďż˝].
>
> Niczego nie wyolbrzymiam - ja po prostu nie wypieram �wiadomo�ci fakt�w. To
Ty wypierasz fakt powszechnej demoralizacji pracownik�w.
> A ona przecie� wynika z demoralizacji og�lnej, z tej Twojej "wolno�ci" m.in..
> Demoralizacja pracownika niekoniecznie musi polegac wprost na czynach karalnych -
najcz�ciej polega na niedbalstwie i braku solidno�ci w pracy, z czego wynika
mo�e wi�cej niebezpiecze�stw, ni� z kradzie�y w sklepach czy jazdy z
nadmiern� pr�dko�ci�.
> Patrz w. wymieniona stacja dializ.
>
> > Za tďż˝ fobiďż˝
> > mog� kry� si� wulgarne tre�ci erotyczne, wyparte= przez to wulgarne
> > gdy� nie nabra�y og�ady w �wiadomo�ci, katolicy seks bardzo
> > wulgaryzuj�, wydaje im si� zwierz�cy, brzydki, obrzydliwy. Ta
> > wulgarno�� w�asnych wypartych rzeczy nast�pnie jest projektowana np;
> > na zwierz�ta, gdzie widzi si� je zbyt wulgarnie ni� to jest naprawd�
> > dla os�b niedotkni�tych obsesj� seksualn�. Je�li nie wiesz czego
> > pragniesz, to nie wiesz jaka jeste�, wi�c trudno jest kontrolowa� to o
> > czym siďż˝ nie wie. Od tych pragnie nie uciekniesz, trzeba spojrzeďż˝
> > bestii w oczy ,aby spaďż˝ ze spokojnym sumieniem, gdyďż˝ zaprzeczanie to
> > zak�amywanie siebie i stwarzanie zak�amanej rzeczywisto�ci, co tylko
> > oddala od osoby na kt�rej nam zale�y.
>
> Niczemu nie zaprzeczasm i spi� spokojnie we w�asnym ��ku z w�asnym
m�em.
> Bo lubi� tzw �wi�ty spok�j, nie mam mentalno�ci �achudry ani
linoskoczka.
> --
>
> Ikselka.
Ikselka wyjaskrawiasz problem, to się zdarza, w komunie było nagminne,
gdyż jak nic nie ma się z własnej pracy dla siebie, to nic się nie
robi, a najbardziej demoralizujące były prace społeczne, każdy oglądał
się gdzie się schować. Teraz pracuje się bardziej dla siebie, bo się
beknie za swoje niedbalstwo, trochę piszesz jak ten z filmu detektyw
Monk , czy jak mu tam, gdzie wszystkie klamki dotykał przez
ściereczkę, bo inni dotykają, a wiadomo gdzie ręce wcześnie trzymali i
ludzie to straszne brudasy, no i niby miał racją ale na tyle
wyolbrzymiał, że utrudniał sobie życie, to trochę , twoje pisanie
wygląda podobnie. Do szpitala trudno wejść, jak się ciebie czyta.
A będąc zadeklarowaną katoliczką niestety wracają czasy Frauda, gdyż
forma kultury katolickiej jest negacją seksualności, czyli nie chcą
widzieć'' zła'', ale przez to w nim toną gdyż, ''zło'' sobie trzeba
uświadomić, aby było do wykorzystania w decyzji człowieka. By można
wybrać co jest najlepsze, przez wyparcie '' zło ''jest spuszczone ze
smyczy .




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2010-01-31 23:43:29

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:32:53 -0800 (PST), de Renal napisał(a):

> XL napisał(a):
>> Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:02:23 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>>
>>> XL napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Sun, 31 Jan 2010 14:23:53 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> To =jestem zbyt obrzydliwa,= a� pomy�la�em �e piszesz o sobie, :).
>>>>
>>>> O sobie, oczywi�cie. Bo to je si� brzydz�. Mo�e powinno by�
"obrzydliwa",
>>>> czyli w cudzys�owie.
>>>>
>>>>> Widzisz to brzydzenie si� spania w po�cieli wypranej , bo kto� inny
>>>>> tam spa�, jest ju� aspektem nerwicowym, bo ka�d� po�ciel dotykaj�
>>>>> jakie� r�ce podczas sprzedarzy, szycia, w r�nych warunkach ta po�ciel
>>>>> u szwaczek le�y, pies si� potrafi otrze� itd;
>>>>
>>>> Moja awersja ma pod�o�e �upe�nie racjonalne, ja po prostu znam ludzi:
>>>> wszystko to, o czym piszesz, wykonujďż˝ pracownicy - a oni kiedy tylko mogďż˝,
>>>> to oszukuj�, w najl�ejszym przypadku nie�wiadomie nie wykonuj� swojej
pracy
>>>> uczciwie, a nawet wykonuj� j� �le specjalnie i �wiadomie - s�awny
niedawny
>>>> przyk�ad szeregowej pracownicy stacji dializ, kt�rej nie chcia�o si�
>>>> wymienia� w�yk�w po ka�dym pacjencie (wartych par� groszy sztuka,
>>>> dos�ownie pare groszy), bo mog�a tego uniknac, wi�c unikn�a,
zara�aj�c
>>>> ��taczk� najgorszego typu wiele, wiele os�b. Pracownik pralni te�
>>>> niekoniecznie w��czy dezynfekcj�, je�li go nikt nie pilnuje. Tina
Turner,
>>>> przebywaj�c w znamienitym hotelu w Wawie, wszcz�a awantur�, �e po�ciel
>>>> jest brudna. Ja jej absolutnie wierz� - ju� wcze�niej te� mia�am
kiedyďż˝
>>>> taki przypadek, kiedy na narzucie �o�ka by�y niesprane �lady czyjej�
krwi.
>>>> I co?
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Pokaza�a� klasyczny Fraudowski opis nerwicy spowodowany, �e obsesyjne
>>>>> my�lenie seksualne narasta w swoim wyparciu, a� ma si� wra�enie �e
>>>>> nied�ugo b�dziesz podskakiwa�a jak kto� ciebie dotknie, bo wyparcie
>>>>> tych rzeczy powoduje nie�wiadome przypisywanie niewinnym dotkni�ciom,
>>>>> czy te� po�cieli , znacze� erotycznych.
>>>>
>>>> O, zapewniam, �e absolutnie (delikatnie m�wi�c absolutnie!) nie mam
doznaďż˝
>>>> erotycznych, kiedy mnie kto� obcy probuje obmacywa�. B�e. Musia�abym w
byle
>>>> autobusie lub w kolejce do kina czuďż˝ podniecenie seksualne w stosunku do
>>>> ka�dego przyciskaj�cego si� do mnie faceta. A w hotelu nie jestem w
og�le
>>>> zdolna do �ycia erotycznego, M�K te� nie - brzydzimy si� okrutnie oboje
>>>> "obszczej" po�cieli; mamy swoje przyzwyczajenia, kt�re absolutnie nie daj�
>>>> siďż˝ kultywowaďż˝ w niej :-)
>>>>
>>>>
>>>>> Dlatego niwinno�� jest
>>>>> najbardziej grzeszna. Bo wina i przyznanie si� �e kto� jest
>>>>> poci�gaj�cy erotycznie
>>>>
>>>> To, �e kto� jest dla mnie poci�gaj�cy erotycznie nie oznacza, �e
>>>> chc�/zdecydowa�abym_si� z nim p�j�� do ��ka, lecz �e odpowiada
po prostu
>>>> pewnemu wzorcowi erotycznej atrakcyjno�ci, kt�ry dla mnie jest jedynie
>>>> s�uszny. My�lisz kategoriami bardzo prostej istoty.
>>>>
>>>>
>>>>> powoduje i� pop�t seksualny wchodzi w zakres
>>>>> �wiadomo�ci i jest kontrolowany, by naprzyk�ad zapobiec zdradzie, czy
>>>>> dziwnym reakcj� , ty go kontrolujesz i analizujesz jakie krzywdy mo�e
>>>>> wyrz�dzi�.
>>>>> Musisz byďż˝ ''winna '' ,aby wiedzieďż˝ co ze sobďż˝ chcesz zrobiďż˝, bo
>>>>> inaczej krzywdzisz siebie i tym samym mo�e co� ci si� wymyka�, coraz
>>>>> bardziej, czy w jedn� stron� czy w drug�, a� ma si� wra�enie, �e
twoja
>>>>> niewinno�� ukrywa zdrad�.
>>>>
>>>> Pierdo�y piszesz.
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>> Ta lekarka nie wymieniaj�ca w�tli do strzykawek by�a ju� w
>>> zaawasowanym stadium narkomani, wi�c nie wszyscy tak si� zachowuj�,
>>
>> Wiekszo�� pracownik�w tak si� zachowuje - wi�kszo�� pracownik�w
jest amoralna w pracy:
>> http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Zoltaczka-C-w-kalis
kiej-stacji-dializ-wraca-na-wokande,3988,2.html
>>
>>> bo
>>> by�my mieli epidemie za epidemi�, wyjaskrawiasz pewne problemy.
>>
>> Nie.
>>
>>
>>> To
>>> samo do Hoteli, opisujesz raczej komunizm, gdzie nikomu na pracy nie
>>> zale�a�o , gdy� pracowali dla og�u, a nie dla siebie. Teraz do
>>> takiego Hotelu nikt by nie przyje�dza�, zbankrutowa�by, wi�c znowu
>>> przejaskrawi�a�.
>>
>> He he - to chyba nie s�ysza�e�, jak powszechne jest, �e pracownice
personelu sprz�taj�cego w hotelach myj� t� sam� �cierk� kibelek i tacki
pod szklanki np?
>>
>>> A wydaje mnie si�, �e w�a�nie to obrzydzenie masz w
>>> sobie i je wyolbrzymiasz jak fobie, [teďż˝ nerwicowe sďż˝].
>>
>> Niczego nie wyolbrzymiam - ja po prostu nie wypieram �wiadomo�ci fakt�w. To
Ty wypierasz fakt powszechnej demoralizacji pracownik�w.
>> A ona przecie� wynika z demoralizacji og�lnej, z tej Twojej "wolno�ci"
m.in..
>> Demoralizacja pracownika niekoniecznie musi polegac wprost na czynach karalnych -
najcz�ciej polega na niedbalstwie i braku solidno�ci w pracy, z czego wynika
mo�e wi�cej niebezpiecze�stw, ni� z kradzie�y w sklepach czy jazdy z
nadmiern� pr�dko�ci�.
>> Patrz w. wymieniona stacja dializ.
>>
>>> Za tďż˝ fobiďż˝
>>> mog� kry� si� wulgarne tre�ci erotyczne, wyparte= przez to wulgarne
>>> gdy� nie nabra�y og�ady w �wiadomo�ci, katolicy seks bardzo
>>> wulgaryzuj�, wydaje im si� zwierz�cy, brzydki, obrzydliwy. Ta
>>> wulgarno�� w�asnych wypartych rzeczy nast�pnie jest projektowana np;
>>> na zwierz�ta, gdzie widzi si� je zbyt wulgarnie ni� to jest naprawd�
>>> dla os�b niedotkni�tych obsesj� seksualn�. Je�li nie wiesz czego
>>> pragniesz, to nie wiesz jaka jeste�, wi�c trudno jest kontrolowa� to o
>>> czym siďż˝ nie wie. Od tych pragnie nie uciekniesz, trzeba spojrzeďż˝
>>> bestii w oczy ,aby spaďż˝ ze spokojnym sumieniem, gdyďż˝ zaprzeczanie to
>>> zak�amywanie siebie i stwarzanie zak�amanej rzeczywisto�ci, co tylko
>>> oddala od osoby na kt�rej nam zale�y.
>>
>> Niczemu nie zaprzeczasm i spi� spokojnie we w�asnym ��ku z w�asnym
m�em.
>> Bo lubi� tzw �wi�ty spok�j, nie mam mentalno�ci �achudry ani
linoskoczka.
>> --
>>
>> Ikselka.
> Ikselka wyjaskrawiasz problem, to się zdarza, w komunie było nagminne,

I takie pozostało. Praca w żadnym ustroju nie jest wartością, wbrew
powszechnemu mniemaniu.



> gdyż jak nic nie ma się z własnej pracy dla siebie, to nic się nie
> robi, a najbardziej demoralizujące były prace społeczne, każdy oglądał
> się gdzie się schować. Teraz pracuje się bardziej dla siebie, bo się
> beknie za swoje niedbalstwo,

Idealista, he he :-) Chciałabym tak.
A kto niby pilnuje, żeby winowajca beknął? - INNY PRACOWNIK.
I mamy efekt jak w tej stacji dializ.

> trochę piszesz jak ten z filmu detektyw
> Monk , czy jak mu tam, gdzie wszystkie klamki dotykał przez
> ściereczkę, bo inni dotykają, a wiadomo gdzie ręce wcześnie trzymali i
> ludzie to straszne brudasy, no i niby miał racją ale na tyle
> wyolbrzymiał, że utrudniał sobie życie, to trochę , twoje pisanie
> wygląda podobnie. Do szpitala trudno wejść, jak się ciebie czyta.

Ano trudno - toteż nie wchodzę, kiedy nie muszę. Szpital to siedlisko
pokoleniowo najbardziej zmutowanych i odpornych na środki i metody
dezynfekcyjne bakterii i wirusów. Moje osobiste dotychczasowe szpitalne
doświadczenie sprowadzało się na szczęście tylko do pobytów na oddziale
położniczym - zaliczyłam tam (śmiertelną o włos) gorączkę połogową na
skutek niedbałości pesonelu, a wychodząc zawsze wyrzucałam do szpitalnego
kosza koszulę i klapki, w których przebywałam na oddziale.


> A będąc zadeklarowaną katoliczką niestety wracają czasy Frauda, gdyż
> forma kultury katolickiej jest negacją seksualności, czyli nie chcą
> widzieć'' zła'', ale przez to w nim toną gdyż, ''zło'' sobie trzeba
> uświadomić, aby było do wykorzystania w decyzji człowieka. By można
> wybrać co jest najlepsze, przez wyparcie '' zło ''jest spuszczone ze
> smyczy .

Oj, szkoda, że Ty nie znasz mojej katolickiej seksualności- tobyś się
dopiero zdziwił, jaka jest totalnie zanegowana :-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2010-02-01 00:01:20

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


XL napisał(a):
> Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:32:53 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>
> > XL napisaďż˝(a):
> >> Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:02:23 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
> >>
> >>> XL napisaďż˝(a):
> >>>> Dnia Sun, 31 Jan 2010 14:23:53 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
> >>>>
> >>>>> To =jestem zbyt obrzydliwa,= a� pomy�la�em �e piszesz o sobie, :).
> >>>>
> >>>> O sobie, oczywi�cie. Bo to je si� brzydz�. Mo�e powinno by�
"obrzydliwa",
> >>>> czyli w cudzys�owie.
> >>>>
> >>>>> Widzisz to brzydzenie si� spania w po�cieli wypranej , bo kto� inny
> >>>>> tam spa�, jest ju� aspektem nerwicowym, bo ka�d� po�ciel dotykaj�
> >>>>> jakie� r�ce podczas sprzedarzy, szycia, w r�nych warunkach ta po�ciel
> >>>>> u szwaczek le�y, pies si� potrafi otrze� itd;
> >>>>
> >>>> Moja awersja ma pod�o�e �upe�nie racjonalne, ja po prostu znam ludzi:
> >>>> wszystko to, o czym piszesz, wykonujďż˝ pracownicy - a oni kiedy tylko mogďż˝,
> >>>> to oszukuj�, w najl�ejszym przypadku nie�wiadomie nie wykonuj� swojej
pracy
> >>>> uczciwie, a nawet wykonuj� j� �le specjalnie i �wiadomie - s�awny
niedawny
> >>>> przyk�ad szeregowej pracownicy stacji dializ, kt�rej nie chcia�o si�
> >>>> wymienia� w�yk�w po ka�dym pacjencie (wartych par� groszy sztuka,
> >>>> dos�ownie pare groszy), bo mog�a tego uniknac, wi�c unikn�a,
zara�aj�c
> >>>> ��taczk� najgorszego typu wiele, wiele os�b. Pracownik pralni te�
> >>>> niekoniecznie w��czy dezynfekcj�, je�li go nikt nie pilnuje. Tina
Turner,
> >>>> przebywaj�c w znamienitym hotelu w Wawie, wszcz�a awantur�, �e
po�ciel
> >>>> jest brudna. Ja jej absolutnie wierz� - ju� wcze�niej te� mia�am
kiedyďż˝
> >>>> taki przypadek, kiedy na narzucie �o�ka by�y niesprane �lady czyjej�
krwi.
> >>>> I co?
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>> Pokaza�a� klasyczny Fraudowski opis nerwicy spowodowany, �e obsesyjne
> >>>>> my�lenie seksualne narasta w swoim wyparciu, a� ma si� wra�enie �e
> >>>>> nied�ugo b�dziesz podskakiwa�a jak kto� ciebie dotknie, bo wyparcie
> >>>>> tych rzeczy powoduje nie�wiadome przypisywanie niewinnym dotkni�ciom,
> >>>>> czy te� po�cieli , znacze� erotycznych.
> >>>>
> >>>> O, zapewniam, �e absolutnie (delikatnie m�wi�c absolutnie!) nie mam
doznaďż˝
> >>>> erotycznych, kiedy mnie kto� obcy probuje obmacywa�. B�e. Musia�abym w
byle
> >>>> autobusie lub w kolejce do kina czuďż˝ podniecenie seksualne w stosunku do
> >>>> ka�dego przyciskaj�cego si� do mnie faceta. A w hotelu nie jestem w
og�le
> >>>> zdolna do �ycia erotycznego, M�K te� nie - brzydzimy si� okrutnie
oboje
> >>>> "obszczej" po�cieli; mamy swoje przyzwyczajenia, kt�re absolutnie nie
dajďż˝
> >>>> siďż˝ kultywowaďż˝ w niej :-)
> >>>>
> >>>>
> >>>>> Dlatego niwinno�� jest
> >>>>> najbardziej grzeszna. Bo wina i przyznanie si� �e kto� jest
> >>>>> poci�gaj�cy erotycznie
> >>>>
> >>>> To, �e kto� jest dla mnie poci�gaj�cy erotycznie nie oznacza, �e
> >>>> chc�/zdecydowa�abym_si� z nim p�j�� do ��ka, lecz �e
odpowiada po prostu
> >>>> pewnemu wzorcowi erotycznej atrakcyjno�ci, kt�ry dla mnie jest jedynie
> >>>> s�uszny. My�lisz kategoriami bardzo prostej istoty.
> >>>>
> >>>>
> >>>>> powoduje i� pop�t seksualny wchodzi w zakres
> >>>>> �wiadomo�ci i jest kontrolowany, by naprzyk�ad zapobiec zdradzie, czy
> >>>>> dziwnym reakcj� , ty go kontrolujesz i analizujesz jakie krzywdy mo�e
> >>>>> wyrz�dzi�.
> >>>>> Musisz byďż˝ ''winna '' ,aby wiedzieďż˝ co ze sobďż˝ chcesz zrobiďż˝, bo
> >>>>> inaczej krzywdzisz siebie i tym samym mo�e co� ci si� wymyka�, coraz
> >>>>> bardziej, czy w jedn� stron� czy w drug�, a� ma si� wra�enie,
�e twoja
> >>>>> niewinno�� ukrywa zdrad�.
> >>>>
> >>>> Pierdo�y piszesz.
> >>>> --
> >>>>
> >>>> Ikselka.
> >>> Ta lekarka nie wymieniaj�ca w�tli do strzykawek by�a ju� w
> >>> zaawasowanym stadium narkomani, wi�c nie wszyscy tak si� zachowuj�,
> >>
> >> Wiekszo�� pracownik�w tak si� zachowuje - wi�kszo�� pracownik�w
jest amoralna w pracy:
> >> http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Zoltaczka-C-w-kalis
kiej-stacji-dializ-wraca-na-wokande,3988,2.html
> >>
> >>> bo
> >>> by�my mieli epidemie za epidemi�, wyjaskrawiasz pewne problemy.
> >>
> >> Nie.
> >>
> >>
> >>> To
> >>> samo do Hoteli, opisujesz raczej komunizm, gdzie nikomu na pracy nie
> >>> zale�a�o , gdy� pracowali dla og�u, a nie dla siebie. Teraz do
> >>> takiego Hotelu nikt by nie przyje�dza�, zbankrutowa�by, wi�c znowu
> >>> przejaskrawi�a�.
> >>
> >> He he - to chyba nie s�ysza�e�, jak powszechne jest, �e pracownice
personelu sprz�taj�cego w hotelach myj� t� sam� �cierk� kibelek i tacki
pod szklanki np?
> >>
> >>> A wydaje mnie si�, �e w�a�nie to obrzydzenie masz w
> >>> sobie i je wyolbrzymiasz jak fobie, [teďż˝ nerwicowe sďż˝].
> >>
> >> Niczego nie wyolbrzymiam - ja po prostu nie wypieram �wiadomo�ci fakt�w.
To Ty wypierasz fakt powszechnej demoralizacji pracownik�w.
> >> A ona przecie� wynika z demoralizacji og�lnej, z tej Twojej "wolno�ci"
m.in..
> >> Demoralizacja pracownika niekoniecznie musi polegac wprost na czynach karalnych
- najcz�ciej polega na niedbalstwie i braku solidno�ci w pracy, z czego wynika
mo�e wi�cej niebezpiecze�stw, ni� z kradzie�y w sklepach czy jazdy z
nadmiern� pr�dko�ci�.
> >> Patrz w. wymieniona stacja dializ.
> >>
> >>> Za tďż˝ fobiďż˝
> >>> mog� kry� si� wulgarne tre�ci erotyczne, wyparte= przez to wulgarne
> >>> gdy� nie nabra�y og�ady w �wiadomo�ci, katolicy seks bardzo
> >>> wulgaryzuj�, wydaje im si� zwierz�cy, brzydki, obrzydliwy. Ta
> >>> wulgarno�� w�asnych wypartych rzeczy nast�pnie jest projektowana np;
> >>> na zwierz�ta, gdzie widzi si� je zbyt wulgarnie ni� to jest naprawd�
> >>> dla os�b niedotkni�tych obsesj� seksualn�. Je�li nie wiesz czego
> >>> pragniesz, to nie wiesz jaka jeste�, wi�c trudno jest kontrolowa� to o
> >>> czym siďż˝ nie wie. Od tych pragnie nie uciekniesz, trzeba spojrzeďż˝
> >>> bestii w oczy ,aby spaďż˝ ze spokojnym sumieniem, gdyďż˝ zaprzeczanie to
> >>> zak�amywanie siebie i stwarzanie zak�amanej rzeczywisto�ci, co tylko
> >>> oddala od osoby na kt�rej nam zale�y.
> >>
> >> Niczemu nie zaprzeczasm i spi� spokojnie we w�asnym ��ku z w�asnym
m�em.
> >> Bo lubi� tzw �wi�ty spok�j, nie mam mentalno�ci �achudry ani
linoskoczka.
> >> --
> >>
> >> Ikselka.
> > Ikselka wyjaskrawiasz problem, to si� zdarza, w komunie by�o nagminne,
>
> I takie pozosta�o. Praca w �adnym ustroju nie jest warto�ci�, wbrew
> powszechnemu mniemaniu.
>
>
>
> > gdy� jak nic nie ma si� z w�asnej pracy dla siebie, to nic si� nie
> > robi, a najbardziej demoralizuj�ce by�y prace spo�eczne, ka�dy
ogl�da�
> > siďż˝ gdzie siďż˝ schowaďż˝. Teraz pracuje siďż˝ bardziej dla siebie, bo siďż˝
> > beknie za swoje niedbalstwo,
>
> Idealista, he he :-) Chcia�abym tak.
> A kto niby pilnuje, �eby winowajca bekn��? - INNY PRACOWNIK.
> I mamy efekt jak w tej stacji dializ.
>
> > trochďż˝ piszesz jak ten z filmu detektyw
> > Monk , czy jak mu tam, gdzie wszystkie klamki dotykaďż˝ przez
> > �ciereczk�, bo inni dotykaj�, a wiadomo gdzie r�ce wcze�nie trzymali i
> > ludzie to straszne brudasy, no i niby miaďż˝ racjďż˝ ale na tyle
> > wyolbrzymia�, �e utrudnia� sobie �ycie, to troch� , twoje pisanie
> > wygl�da podobnie. Do szpitala trudno wej��, jak si� ciebie czyta.
>
> Ano trudno - toteďż˝ nie wchodzďż˝, kiedy nie muszďż˝. Szpital to siedlisko
> pokoleniowo najbardziej zmutowanych i odpornych na �rodki i metody
> dezynfekcyjne bakterii i wirus�w. Moje osobiste dotychczasowe szpitalne
> do�wiadczenie sprowadza�o si� na szcz�cie tylko do pobyt�w na oddziale
> po�o�niczym - zaliczy�am tam (�mierteln� o w�os) gor�czk�
po�ogow� na
> skutek niedba�o�ci pesonelu, a wychodz�c zawsze wyrzuca�am do szpitalnego
> kosza koszul� i klapki, w kt�rych przebywa�am na oddziale.
>
>
> > A b�d�c zadeklarowan� katoliczk� niestety wracaj� czasy Frauda, gdy�
> > forma kultury katolickiej jest negacj� seksualno�ci, czyli nie chc�
> > widzie�'' z�a'', ale przez to w nim ton� gdy�, ''z�o'' sobie trzeba
> > u�wiadomi�, aby by�o do wykorzystania w decyzji cz�owieka. By mo�na
> > wybra� co jest najlepsze, przez wyparcie '' z�o ''jest spuszczone ze
> > smyczy .
>
> Oj, szkoda, �e Ty nie znasz mojej katolickiej seksualno�ci- toby� si�
> dopiero zdziwiďż˝, jaka jest totalnie zanegowana :-)
> --
>
> Ikselka.
Widzisz jak wszystko podzielimy po równo i nikt nad nikim nie będzie
stał, nikt nikogo nie zmusi do wysiłku, kapitalizm ma tą przewagę, że
daje ludziom możliwość rozwinięcia swojej energi, a jak tylko to się
dzieje, okazuje się, że jeden jest nad innym i zmusza tego innego do
wysiłku
, uzyskuje się ogromną ilość energii i tym samym zrywa w dużej mierze
z układem że się dogadamy i jakoś będzie. Teraz już nie ma tych czasów
co kiedyś , nawalisz , znajdzie się inny co nie nawali, bo mamy też
inne hotele, firmy, jest ogromna rywalizacja na rynku, by wyskoczyć
jeszcze wyżej.
Jest to męczące dla jednostki, taki wyścig szczurów, ale bardzo
opłacalny dla korporacji.
A jeśli chodzi o szpitale, to napisałaś to tak, że tam idziemy się
zarazić i przekręcić, czyli jak karetka jedzie do wypadku, powinien
połamaniec wiać ile wlezie, bo w szpitalu go napewno zlikwidują
zarazkami;)
Wiem Ikselcia namiętna jesteś kobieta i trochę moralizujesz na pokaz,
ale ta moralność nawet na pokaz jest jednak konsekwentna dla psychiki
moralizującego.
Jak grasz daną rolę, to nogi twoje też zaczynają tańczyć w rytm tej
muzyki , nawet jak są schowane za '' biurkiem''.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2010-02-01 07:52:53

Temat: Re: O wierności w "Charakterach"
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Sun, 31 Jan 2010 23:18:57 +0100, medea napisał(a):
>
>> "Trwały związek daje poczucie bezpieczeństwa w świecie pełnym wyzwań.
>> Ważne, że jestem z kimś, kto mnie rozumie, akceptuje, do kogo mogę
>> przynosić różne problemy.
>
> Dokładnie.
>
>> Obserwuję wiele osób w poligamicznych
>> układach. Kryje się w nich olbrzymi niepokój i lęk, że partner ich
>> zostawi. Więc na wszelki wypadek "na zakładkę" mają już innego. A kiedy
>> mamy wielu partnerów i żadnemu do końca nie jesteśmy wierni, to tak
>> naprawdę jesteśmy sami."
>
> To jest przecież powszechny już model.

Co jest powszechne? "Poligamiczne uklady"?
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Substytut przyjaźni
Joe Satriani
patataj ihaaaa
Wymiar nr 1
Re: Siła przesunięcia paradygmatu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »