Data: 2012-01-16 21:37:34
Temat: Re: O zachowaniu się przy stole
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 16 Jan 2012 21:40:35 +0100, medea napisał(a):
> Nie było żadnego skandalu,
Skandalem nazywasz konieczność ruszenia się kilku osób z miejsc?
> nieuprzejmości, wszyscy
> podeszli z należytym zrozumieniem i uśmiechem. Łącznie ze mną. :)
>
> Oczywiście sytuacja była niekomfortowa, dlatego ten temat poruszyłam.
> Zaimponowała mi ponadto niemiecka praktyczność,
A skąd tu nagle "niemieck...ość"?
I aż zaimponowała? Gdyby rzeczywiście praktyczne względy miały zawsze az
taką przewagę, to nadal zamiast jeść zupę łyżką z własnego talerza
jadalibyśmy ją ze wspólnej miski.
> zdająca się górować nad
> sztywną etykietą. ;)
Sztywną etykietą? - nie, nad zwykłą ludzką uprzejmością i życzliwością,
skłonnoscią do małych poświęceń i przysług, empatią.
Tak sobie myślę, JAKI miałabyś kłopot (w tym towarzystwie) przy długim na
kilka metrów stole, mając po obu stronach po kilka-kilkanaście osób na
ławie tejże długości co stół, a za sobą scianę... Niemiecka praktyczność
podpowiedziałaby Ci z konieczności wtedy zapewne skok przez stół lub
kicanie (jak tu ktoś się wyraził) pod nim... W moim świecie osoby siedzące
po "krótszej" stronie albo po prostu tej "bardziej taktycznej" bez robienia
aj-waj wstałyby z miejsc i siadły znów, jak gdyby nigdy nic, bez chwili
zwłoki ani namysłu.
--
XL
|