Data: 2002-08-27 12:11:27
Temat: Re: OT i nie OT: Pytanie - czy nowe osoby powinny sie przedstawiac?
Od: "Irek Zablocki" <i...@w...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Waldemar Krzok" <w...@u...fu-berlin.de> schrieb im Newsbeitrag
news:3D69EEEA.70209@ukbf.fu-berlin.de...
>
> próbowałem, ale nie jest to takie proste, jak osobnik mówiący w domu
> przebywa wieczorem i w niedzielę i święta. Dużo łatwiej jest, jak osoba
> znająca języj przebywa w domu. Próbowałem, ale mój starszy miał alergię
> na polski już od małego. Usypiać można go było po niemiecku albo po
> angielsku. Na dźwięk polskiego odpowiadał rykiem. Teraz parę słów łapie,
> ale nie będę go zmuszał. W tym roku zaczyna z angielskim, w przyszłym
> startuje francuski a za 3 lata do wyboru hiszpański, łacina lub
> rosyjski. Polskiego w szkole nie ma, a uczyć się 4 języków na raz chyba
> nie zmoże, choć głupi nie jest.
>
> Waldek
>
Wiem, ze w Berlinie nie brakuje mozliwosci, zeby uczyc dzieci polskiego.
Jest nawet przedszkole z jezykiem polskim obok niemieckiego. Mali Niemcy
ucza sie polskiego. Niestety nie mieszkam w Berlinie. Nie bardzo rozumiem,
jak dziecko moze miec alergie na polski. Moze "z mlekiem matki"? Moja
niemiecka Zona tak zamartwiala sie o polski naszych dzieci, ze planowala
uczynic polski jezykiem domowym. Dzis jest to smiac sie nam z tego chce.
Alek odkad chodzi do przedszkola, tak teskni za polskim, ze wieczorem chce
tylko po polsku rozmawiac. Czasem mi Jej zal, bo maly chce ze mna ogladac
ksiazki i spiewac. Ostatnio kiedy mnie nie bylo, powiedzial: "Mama,
rozmawiaj
ze mna po polsku, bo ja jestem Zablocki". Wiem, ze gdyby mnie diabli wzieli,
moi chlopcy mowiliby po polsku. Moje Skarbenko by tego dopilnowalo. Faktem
jest, ze Ucie jest latwiej, bo
studiowala w Polsce i zakochala sie w Polsce. Uta nie rozumie np. dlaczego
nasi rodacy wyjezdzajacy na pochodzenie tak gorliwie chca stac sie Niemcami,
unikaja mowienia po polsku i wola kaleczyc niemiecki. Na miescie Uta
demonstracyjnie wrecz gada po polsku i zlosliwie komentuje zachowanie, pozal
sie Boze, nowych Niemcow. Oczywiscie teraz nie ma najmniejszego sensu
zmuszac dzieci do nauki polskiego. Beda to odbierac jako przymus i kare.
Alek i Olek wzrastaja z polskim obok niemieckiego. Wychowuja sie na styku
rownoprawnych dwu kultur i dwuch jezykow. Co z tym zrobia, to ich sprawa.
Ale sytuacji w Twojej Rodzinie sie nie dziwie. Znam wielu Polakow, ktorzy
zrezygnowali z przekazywania dzieciom jezyka ojczystego sadzac zapenie, ze
tylko skomplikuje im to zycie. Ja konsekwentnie ucze chlopakow polskiego. I
to nie dlatego, ze jestem nawiedzonym patriota a dlatego ze Zabloccy, gdzies
tam na wschodzie na jakiejs wysepce polskosci przetrwali dziesieciolecia
rusyfikacji i pozostali soba. I co mam sie teraz wypiac na to? Mieszkam
teraz w kraju gdzie wszyscy mnie chwala za moj upor i mialbym dobrowolnie z
tego rezygnowac. Ale uwazaj Waldku, poznalem wielu ludzi noszacych wloskie
czy portugalskie nazwiska, ktorzy mieli pretensje do swoich rodzicow lub
jednego z nich, ze nie wychowali ich dwujezycznie choc istnialy taka
mozliwosc.
Irek kochany
|