Data: 2006-02-27 12:23:57
Temat: Re: [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna wrote:
> Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 21 lutego 2006 14:05 użytkownik
> Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:
>
>>albo zwaly ciuchow zostaja w przymierzalni, a ja nie wiem, czy
>>ona jest jeszcze zajeta, czy nie.
>
> Hmmm, ale to raczej wina klientek.
niezaleznie od tego, czyja to wina - ciuchow w przymierzalni ma
nie byc, i obsluga powinna o to zadbac, odpowiednio organizujac
sklep albo po prostu sprawnie zbierajac je i odwieszajac.
> Ja zawsze pamiętam o zawieszeniu rzeczy z
> powrotem na wieszak i o odniesieniu dokładnie tam, skąd wzięłam.
no to bardzo cie podziwiam, bo jak biore 4 pary spodni, 3 bluzki i 2
swetry, to naprawde konczy mi sie pamiec podreczna, nie
mowiac juz o tym, ze takie odwieszanie zajmuje mnostwo
czasu i jest zwyczajnie niewygodne (narecze 7 zimowych lachow
jest ciezkie jak zaraza). i wtedy blogoslawie stojaki do odwieszania,
ktore w porzadnych sklepach sa, tudziez przyzwoita obsluge.
a jesli ani jednego, ani drugiego nie stalo, to trudno - nie jestem
zwierze juczne.
porzadna obsluga ponadto odznacza sie tym, ze wyrecza klienta
w zanoszeniu ciuchow do przymierzalni przed zmierzeniem, tak
ze nie musi biegac z owym nareczem po sklepie.
> W sklepach
> natomiast widziałam właśnie takie zwały ciuchów w przymierzalni, ale to
> było raczej niezależne od nazwy sklepu :)
w M&S tudziez w claire.dk nigdy nie spotkalam zwalow. staraja
sie.
-- kasica
|