Data: 2007-01-06 14:59:06
Temat: Re: OTĘPIENIE organizmu (senność , zmęczenie), a wysiłek fizyczn
Od: Carrie <c...@w...epf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu Thu, 4 Jan 2007 11:21:00 +0000 (UTC), jac_bb wydukał(a)
nieśmiało, a wszystkim się zdawało, że to echo grało:
> ali <a...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
>> no i masz ci babo placek
>>
>> głodzi się biedaczysko
>> a jak mu się radzi zrobić badania to do niego nie dociera
>>
>> oto skutki głupoty tj "zdrowego odżywiania"
>>
>
> nie glodze sie. jem tyle ile potrzebuje to znaczy jem kiedy jestem glodny, ale
> sniadanie i kolacja obowiazkowo zawsze w takiej konfiguracji jak podalem. poza
> tym jesli w danym dniu malo sie poruszam albo nawet wcale to po co mam jesc
> obiad skoro nie jestem glodny. wydaje mi sie ze to tylko zbedne kalorie...
>
> a jak wg. ciebie powinno wygladac zdrowe odzywianie. moze cos zaproponujesz?
Jestem teraz w trakcie kuracji odchudzającej, pod opieką lekarza. Mam
zaleconą dietę 1000 kcal i surowe przykazanie, żeby nie jeść mniej.
Nie jestem specjalistką od diet i odchudzania, ale z tego, o czym
rozmawiałam z moim lekarzem, wynika, że uczucie głodu można oszukać.
Przypuszczam, że przyzwyczaiłeś organizm do małych porcji jedzenia i
chociaż nie odczuwasz głodu, nie dostarczasz sobie wystarczającej
ilości kalorii. Dla osoby o mojej budowie ciała dzienne
zapotrzebowanie na kalorie wynosi ok. 1700, przy nieintensywnym trybie
życia - tzn., jak mówi lekarz, tyle potrzebuje organizm do utrzymania
podstawowych funkcji życiowych. Jedząc mniej zmuszamy organizm do
wykorzystania "rezerw tłuszczowych", jednak jedząc _dużo_ mniej możemy
spowodować, że organizm będzie "wyłączał" różne funkcje, żeby nie
wydatkować energii, której nie ma skąd wziąć. Wiesz pewnie, że
zwierzęta zapadające w sen zimowy mają bardzo zwolniony metabolizm :)
I może właśnie tak jest w Twoim przypadku - o ile to nie zaburzenia
gospodarki węglowodanami, jak już ktoś napisał.
Jeśli ja, kobieta, potrzebuję 1700 kcal, to ile potrzebuje mężczyzna?
Pewnie ponad 2000 - a ile Ty zjadasz dziennie, z 700?
Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli nie zjem kolejnego posiłku o
właściwej porze, to mam podobne odczucia, jak opisane przez Ciebie -
brak energii, senność, otępienie, czasami drżenie rąk lub
rozdrażnienie. I też wtedy nie czuję głodu [biorę leki hamujące
łaknienie]. Lekarz kazał mi jeść 5 posiłków dziennie [co ważne,
bogatych w białko], co 3 godziny, cały wykład na ten temat dostałam i
uważam, że brzmi to sensownie [chociaż pewnie znajdą się tacy, którzy
preferują głodówki albo monodiety - zastrzegam, nie zamierzam się
spierać, co jest lepsze :)].
Radziłabym Ci bezwzględnie iść do lekarza, najlepiej znającego się też
na dietetyce. Anorektycy po dłuższym czasie stosowania swoich "diet"
też przestają odczuwać głód, i nawet gdy w końcu mdleją z osłabienia,
nie wierzą, że to z braku jedzenia, a każdy kęs posiłku to dla nich
"zbędne kalorie", bo przecież nie są głodni... Oczywiście nie
twierdzę, że jesteś potencjalnym anorektykiem, ale nie lekceważyłabym
tych objawów - może się to skończyć niewesoło.
I jeszcze jedno: nie bój się, że utyjesz, jak będziesz jadł więcej.
Istotne jest, co będziesz jadł - jeśli sam sobie nie radzisz z dietą,
lekarz lub dietetyk Ci w tym pomoże, układając ją tak, żebyś nie
zaszkodził swojemu zdrowiu, a jednocześnie utrzymał wagę.
Pozdrawiam, Carrie [i witam grupowiczów, pierwszy raz tu jestem,
popatrzę, co się dzieje :)]
|