Data: 2001-06-16 14:16:34
Temat: Re: Obsesja
Od: <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Ale wiesz co, skończyłam historię, w "bajki" nie wierzę,
> > jednak nieodparcie zawsze zastanawiało mie to,
> > że KTOŚ kieruje tym wszystkim co się dzieje.
>
> To tez pewien rodzaj obsesji.
Nie mam obsesji. To tylko myśli, wątpliwosci, które
pojawiły się pod wpływem czytania o pewnych wydarzeniach.
Nie wykluczam, że może tak być...
>
> > Tylko mnie te wątpliwosci zaprowadziły raczej do
> > masonerii, a w konsekwencji do szukania sw. graala.
> > Jakoć do kontrolowania wszystkiego przez kosmitów
> > jest mi daleko...
>
> Tak, ale tym samym wyznajesz spiskową teorię dziejow. A to prawie na jedno
> wychodzi.
> A te sprawe nalezy, IMHO, rozwac racjonalnie. Czy ktos kieruje historia i
> dziejami? Mowisz ze masoneria?
Nie. To ty upraszczasz. Trudno w czterech zdaniach coś wyjaśnić, wytłumaczyć.
> Nie chce sie z toba sprzeczac, jesli jestes mocno przekonana o swojej racji,
> ale mysle ze za bardzo to wszystko upraszczasz i generalizujesz.
No właśnie nie!
Nie jestem mocno przekonana, ani nie generalizuję.
Pewne wyadrzenia, głównie rewolucja francuska,
nasunęły mi prwne myśli, podejrzenia, że ktoś tym steruje...
Zaczęłam się zagłębiać. Dotarłam do sw. graala, merowingów,
Marii Magdaleny, templatiuszy... oczywiście nie w kolejnosci
chronologicznej.
Moim
> zdaniem ludzie ze swiata finansjery maja olbrzymi wplywa na projektowanie
> pewnych wydarzen w swiecie - to bardzo prawdiopodobne. Rzadzi ten - kto ma
> pieniadze. Przeciez nawet kursami akcji na gieldzie mogą zachwiac pojedyncze
> osoby, ale bardzo bogate. A zatem niektore wojny moga byc w istocie
> wywolywane przez "forse" i gre interesow - ale nie dopatruje sie w tym
> osobiscie spiskow - lecz raczej ostrej konkurencji i rywalizacji o rynki
> zbytu. A zdarzenia (wojny itp) sa skutkiem owych konfliktow i rynkowej gry
> interesow. I tyle. Nie nalezy przesadzac i wysuwac zbyt pochopnie wnioskow
> nadmiernie uproszczonych i uogolnionych.
>
Podkreślam! Nie upraszczam, nie generalizuję!!!
Myśle, czytam, zastanawiam się. Zdrowy rozsądek
to oczywiscie odrzuca. Wiem o procesach, psychologii tłumu,
długofalowych zmainach itp. (tylko nie mów, że upraszcam,
ja tylko sie streszczam).
A jednak czsami pojawiają sie takie myśli...
Zaczynma wątpić. To chyba zwyczajne, ludzkie?
Czytałeś wahadło Foucaulta U. Eco?
Coś w tym rodzaju...
Marta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|