Data: 2000-04-11 17:12:09
Temat: Re: Odchudzanie - c.d.
Od: "Danka" <j...@n...nl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja sie rowniez pod tym podpisuje, recami i nogami!
Jeszcze w Polsce mialam w pracy kolezanke, naprawde laska, szczupla,
zgrabna, niebrzydka. Ale miala urojenie, ze jest gruba itd. Pewnego razu
skrecila kostke i musiala siedziec w domu 2 miechy. Ze strachu, zeby nie
przytyc, jadla tylko jablka i marchewke.....Na szczescie wyszla juz za maz,
moze jej sie "poprawi". Najgorsze jest to, ze ona byla swiadoma tego, ze
dobrze wyglada, ale jednoczesni byla swiadoma swego urojenia o grubosci.
Przekonalam sie tez sama na sobie, ze niejedzenie lub katowanie sie
odmawianiem sobie njrozniejszych rzeczy, jakies tygodniowe glodowki nie
zdaja i nigdy nie zdadza egzaminu, jesli nie beda wsparte ruchem. Sport,
aktywniejszy tryb zycia, to pomaga! Mieszkajac sama w Polsce czesto nie
jadalam lub bardzo nieregularnie, albo znowu zaczynalam i nie moglam
przestac. I potem znowu glodowka. Nie powiem jak wygladalam ani jak sie
czulam. Teraz jadam 3 razy wiecej i czesciej niz w Polsce, sama gotuje i nie
odmawiam sobie niczego ( uwielbiam ciasta, ciasteczka i czekolade ), krem
Snickers'a na chleb itp. i wygladam lepiej i czuje sie wspaniale! Jestem
przy tym naprawde wielka - 185 cm! Ale cwicze prawie codziennie, jezdze na
rowerku i od niedawna gram w tenisa.
Ale najwazniejsze - mam faceta, ktory mnie kocha i czyni szczesliwa i dzieki
niemu tez czuje sie piekna. Cala reszta prawie sie nie liczy. Po co sie
umartwiac skoro mozna miec tyle przyjemnosci w zyciu? Poza tym - organizm
potrzebuje wszystkiego, a nie wszystkie skladniki pozywienia mozna czyms
zastapic lub czlkowicie wyeliminowac z jadlospisu. Po prostu na poczatek
troche zmniejszyc porcje, jesc mniej, ale czesciej no i RUSZAC SIE !!!!
P.S. "Aktywnosc " z ukochanym sprawia podwojna przyjemnosc...:)
Danka
Joanna Sereinig <j...@j...krakow.pl> schreef in berichtnieuws
3...@j...krakow.pl...
>
>
> Maria napisał(a):
>
> > Jader napisał(a):
> >
> > > Daj sobie siana dziweczyno, zanim zrobisz sobie powazna krzywde. Znam
> > > niestety takie wypadki. Pierwsze wysiadaja oczy, potem u kobiet
zaczynaja
> > > sie problemy z okresowymi funkcjami organizmu itd. Na prawde nie warto
sie
> > > okaleczac.
> >
> > Podpisuje sie obiema rekami. Moja siostra sie odchudzala i dalej
> > odchudza. To jest koszmar. Od kilku lat nie ma okresu i pomimo leczenia
> > nic nie pomaga. Najgorsze jest to, ze wciaz uwaza sie za osobe gruba,
> > choc jest bardzo szczupla. Tak, jest na granicy anoreksji, ale wlasnie
> > to jest najgorsze, ze dziewczyny czesto nie wiedza kiedy przestac.
> > Dlatego blagam wszystkich: nie odchudzajcie sie, bo mozecie wpasc w
> > okropna chorobe.
> > Wg. mnie najlepsza metoda, tak jak powiedzial Wladyslaw, jest ruch.
> > Wiecej ruchu! I nie przestajcie jesc!
> >
> > Maria
>
> To ja następna się pod tym podpisuję. Kiedyś była ze mnie straszna klucha,
> potem zrzuciłam ponad 20 kg, ale przede wszystkim ruchem, ruchem i jeszcze
raz
> ruchem. Dieta polegała na poważnym zredukowaniu słodyczy, tłuszczów itd.,
ale
> jadłam wszystko, tylko po prostu mniej. Nie miało to nic wspólnego z
głodzeniem
> się! Teraz, w ciągu ostatniego roku, nadrobiłam jakieś 6-7 kg. Marzy mi
się
> zrucenie tego, ale jeśli się nie uda, to zaakceptuję siebie właśnie taką,
> trochę pełniejszą. Na pewno nie będę się katować i głodzić, natomiast
planuję
> powrót na bieżnię i korty tenisowe.
> Mam kuzynkę, dziewczyna ma zaledwie 15 lat i od roku, nawet dłużej, jest
> anorektyczką. Prawie niczego, dosłownie niczego nie je, jeśli czasem udaje
się
> ją namówić na zjedzenie czegoś treściwszego, często kończy się potajemnymi
> wymiotami.
> Wysiadły jej "babskie sprawy", oczy, wypadają włosy, psują się zęby, ma
> paskudną cerę, łamliwe i brzydkie paznokcie. A poza wszystkim wygląda po
prostu
> ohydnie - patyki, najeżone guzłami kolan czy łokci, blada twarz na
wychudzonej
> szyjce, podkowy pod oczami... Naprawdę tego chcecie?
> Dziewczyny, życzę Wam takiego chłopaka jak mój, który tylko stwiedził, że
> trzeba trochę zrzucić z brzucha na wiosnę, a reszta jest ok i nie opowiada
mi,
> że jestem grubas, choć wcale nie należę do najszczuplejszych. Jeśli
marzycie o
> patykowatej figurze tylko dlatego, że Wasz ukochany tego chce, mam jedną
radę -
> rzućcie go natychmiast w cholerę, niech sobie szuka takich ślicznot.
> Pamiętajcie - Wy, Wasze zdrowie jest ważniejsze niż jakiś palant, który
się
> ślini na widok kija od miotły! Zaakceptujcie siebie, pamiętając, jakie
> niebezpieczeństwa niesie odchudzanie na siłę, a wtedy przestaniecie uważać
się
> za "gorsze o kilka kilogramów".
>
> Joanna
>
|