[ciach]
> Z tym że pytanie czysto teoretyczne, bo podejrzewam, że przeważa model
> następujący:
>
> a/ albo nie pyta się krwiodawców o orientację seksualną
>
> b/ albo jeśli się pyta, to się nie przyjmuje krwi od homoseksualistów
>
> c/ nie informuje się krwiobiorcy o orientacji seksualnej krwiodawcy
>
Byłam kilka lat temu dawcą krwi. W stacji krwiodawstwa wyraźnie było
napisane w regulaminie, że nie przyjmuje się krwi od osób z grup
podwyższonego ryzyka zakażenia wirusem HIV, a więc i od homoseksualistów.
Kompletny bezsens, bo:
1. i tak robią ci test na HIV, zanim oddasz krew (inna sprawa, że wirus może
się w krwi uaktywnić)
2. kto się w takiej sytuacji przyzna?

a odpowiadając na pytanie kohol: przyjęłabym krew od każdej ZDROWEJ osoby
(czyli każdą przebadaną krew), zdrowej, niepełnosprawnej, homoseksualnej,
żółtej, białej, niebieskiej, czy czarnej.
A skoro mamy tyle oporów przed przyjmowaniem krwi od homoseksualistów, to
może przestańmy sobie transplantować serca świń?


--
Amor omnia vincit

K