Data: 2002-08-13 11:41:15
Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Agnieszka" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A szkoda, że, jak piszesz, nikt Cię nie zna. Człowieka z taką wrażliwością
> warto znać. Mnie, niestety, nie było dane być przy śmierci moich Rodziców.
> Bardzo mi ich brak, ale są cały czas w moich myślach. Okazaliście waszej
> Mamie niespotykaną często dzisiaj empatię. Śmierć nie powinna być wielką
> Samotnością umierającego, to o nim powinniśmy w tych najtrudniejszych dla
> niego chwilach myśleć. Nie o sobie i swoim bólu. Bo my zostajemy, a On
> odchodzi. Twoje dzieci z pewnością będą wiedziały, że bliscy powinni się
> wspierać i trwać przy sobie, jeśli tylko to możliwe - do końca. A Wasz
> szacunek dla Mamy wróci do Was w postaci podobnego szacunku dzieci do Was.
> Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną swoim doświadczeniem.
Był jakiś czas temu na kablówce, bodajże na Discovery, serial kilkuodcinkowy
o życiu ludzkim. Dokumentalny, bardzo, bardzo ciekawie pomyślany. Generalnie
od poczęcia do śmierci. Poszczególne okresy życia w jednym odcinku. Zamysł
był taki, że daną osobę nagrywano przez cały czas danego okresu. Np.
nastolatkę nagrywano co pół roku (czy jakoś tak) aby pokazać jej zmiany w
okresie dojrzewania, oczywiście nie tylko zmiany fizyczne...
Ale zmierzam do czego innego: pewna para z mężem chorym na raka wyraziła
zgodę na nagranie w ich domu ostatniego odcinka tej serii...W tak subletny i
pełen ciepła sposób pokazano gaśnięcie osoby, oraz to jak dla CAŁEJ rodziny
ważne jest uczestniczenie w tym pożegnaniu. Jak bycie blisko i czułe słowa
są ważne dla tej już nieprzytomnej osoby. Ja płakałam prawie przez cały
odcinek, ale pamiętam, że zdumiało mnie, że ta żona rozpłakała się do
dopiero gdy lekarz ( cały czas obecny przy nich ) stwierdził koniec.
Wcześniej była cała dla swojego męża i nie rozczuła się nad sobą. To była
taka wielka mądrość życiowa. Tak chciałabym w "chwili próby" móc myśleć
wyłącznie o odchodzącym, żeby mu ulżyć w ostatnich chwilach, trzymać za
rękę, głaskać, mówić ciepłe słowa...
Skąd wziąć tą "nieegoistyczną" siłę, która nie pozwoli nam na rozpacz w
własny ból pt." teraz będę sam,uuuu, bo Ciebie już nie będzie..."
Bardzo wstrząśnięta tą pełną empatii postawą i pełna potrzeby popracowania
nad sobą pod wpływem tego listu, na przyszłość Agnieszka
|