Data: 2009-09-22 09:04:12
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>> Takie rzeczy dzieją się na marginesie,
>>>>> więc pocichu. Nikt nie powinien
>>>>> być zainteresowany w nagłaśnianiu spraw marginesu.Nie jest tym
>>>>> zainteresowany margines- chyba nie wierzysz, że tohomoseksualiści
>>>>> gremialnie o niczym innym nie marzą, tylko o adopcji dzieci?
>>>
>>> Akurat wiele lesbijek nie zgodziło by się z tym, wiele nie tylko marzy
>>> ale i realnie realizuje to.
>>> ----------------------------------------------------
--------------------
>>> -- ------------------------
>>> Jeśli zajdzie w ciążę- to jej sprawa. Kto wie-
>>> może dziecko kiedyś trafi na terapię- i po latach założy udany
>>> związek? Całkiem możliwe. Adopcja - w żadnym razie. Generaln ie jakoś
>>> nikt nie walczy o prawa do adopcji dla par lesbijskich, lecz dla par
>>> homoseksualnych.
>>
>> A to lesbijki nie są homoseksualne? Od kiedy?
>>
>> Qra
>
> Odwrotnie- nikt nie walczy o prawa tylko dla lesbijek, ale ogólnie- dla
> homoseksualistów. A tak naprawdę- jak już zauważyłaś zapewne- lesbijka
> sobie poradzi- więc ma w nosie jakieś tego typu prawa. Facet homo- tego
> raczej nie potrzebuje.
Lesbijki są homoseksualistami. Tak czy nie?
Mogą być też bezpłodne. Tak czy nie?
Chcąc mieć dziecko będą się wtedy starać o adopcję. Tak czy nie?
> Celowo rozpocząłem wątek o przywilejach. Stawiam
> tezę, że ten cały szum podnoszą nie środowiska homoseksualne, i napewno
> nie jest on w ich interesie- wręcz przeciwnie. Podobnie jak rzecznik do
> spraw niewidomych bardziej im szkodzi, niż pomaga, przewodniczący
> związku zawodowego szkodzi pracownikom- rzadko pomaga, etc
Pojedynczy niezrzeszony homoś uczyni więcej lepszego dla świata niż związek
zawodowy homosiów. Czyż tak, czy może nie?
Qra
|