Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.ipartners.pl!news1.ebone.net!news.ebone.net!arclight.uorego
n.edu!wn4feed!worldnet.att.net!135.173.83.20!wnmasters3!bgtnsc04-news.ops.world
net.att.net.POSTED!not-for-mail
Message-ID: <3...@n...com>
From: Michal <n...@n...com>
X-Mailer: Mozilla 4.73 [en] (Win98; U)
X-Accept-Language: en
MIME-Version: 1.0
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Odp: Festival du Homard
References: <2...@n...aol.com>
<psu35.31188$DC.690720@news.tpnet.pl> <3...@s...com>
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
Lines: 42
Date: Tue, 04 Jul 2000 06:11:14 GMT
NNTP-Posting-Host: 12.78.98.164
X-Complaints-To: a...@w...att.net
X-Trace: bgtnsc04-news.ops.worldnet.att.net 962691074 12.78.98.164 (Tue, 04 Jul 2000
06:11:14 GMT)
NNTP-Posting-Date: Tue, 04 Jul 2000 06:11:14 GMT
Organization: AT&T Worldnet
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:30456
Ukryj nagłówki
Kouchibouguac ma chyba najwieksze i najpiekniejsze miejsca kempingowe
w sosnowym lesie jakie w zyciu widzialem. Jakies 700 metrow kwadratowych
na namiot. Z portu najbardziej podobala mi sie opowiesc o dwoch indiankach
ktore z pomocy rzadu dla "naturalnych amerykanow" kupily ludke i zatrudnialy
lokalnych rybakow do pomocy. Wszystkie lodki przy mnie zwozily po cztery
kratowki homarow zwyklych i jedna duzych, o one jedna kratowke plus
kilka duzych lobsterow. Roznice w kosztach finansowal rzad.
Czy probowales malzy zbieranych z plycizn przed plazami?
Mowiac o zbieraniu w sierpniu w nieodleglym Fundy zaczyna sie szalenstwo
grzybowe (dorownujace Cape Breton, Forilon i Algonquin). Kazdy szlak
nad zatoka to raj dla amatorow prawdziwkow. Godna polecenia pod tym
wzgledem jest tez Nowa Funlandia. Trawniki przed wszystkimi Visitor Center
we wszystkich ich parkach to raj dla grzybiarzy (szkoda tylko, ze humpbacki
juz zwykle odplywaja z Witles bay...)
Michal
Slavek wrote:
> Przypomnialas mi moje wielkie lobster'owe obzarstwo.
> Kilka lat temu bylismy na 2 tygodniowym urlopie pod namiotem w przepieknym
> "parku narodowym" w New Branswick. Park zwal sie z indianska Kouchibouguac i
> znajdowal sie nad Atlantykiem u ujscia malej rzeczki pod ta sama nazwa.
> Dla zainteresowanych urlopem tam podaje website:
> http://parkscanada.pch.gc.ca/parks/new_brunswick/kou
chibouguac/Kouchibouguac_e.htm
>
> Ujscie rzeczki bylo w ksztalcie niewielkiej delty. Po przeciwnej stronie rzeczki
> byl maly port rybacki. Codziennnie kolo poludnia rybacy wracali z polowow,
> wlasnie z polowow lobster'ow.
> Podplywalismy do nich naszym pontonikiem i zakupowalismy po 2 lobser'y na glowe,
> cena byla absurdalnie smieszna $1.5 za sztuke. Wracalismy na nasz biwak; gar,
> koper, woda, sol, lobstery i juz za male pol godzinki mozna bylo slyszec (choc
> to ponoc nieladnie) straszne cmokanie i mlaskania i tak codzien przez 2
> tygodnie. Po powrocie moja pani dotor bardzo sie zastanawiala co moglo w tak
> szybkim czasie podniesc poziom mojego cholesterolu.
> Chyba w przyszlym roku znowu sie tam wybiore mimo grozby cholesterolu..
>
> Slav
|