Data: 2004-02-15 13:48:05
Temat: Re: Odp: Intensywność seksu a lęk przed ciążą
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Spin; <7...@n...onet.pl> :
> > > Tu zahaczę, bo jestem cięty na "dom rodzinny". ;) Wytłumaczenie nie ma
> > > znaczenia w rozwiązaniu problemu, chyba że chcesz bawić się w terapię
> > > behawioralną [jak nazwiesz, tak nazwiesz - "kara" i "ból" zawsze
> > > pojawiają się w tych terapiach - doprowadzić klienta na próg szaleństwa,
> > > a później budować od nowa].
>
> ssaki są nimetyczne < uczą się przez naśladowanie >, dotyczy to także
> aparatu afektywnego i zespołów reakcyjnych;
> dwukierunkowa relacja ojciec-córka jest piętnem kobiety na całe jej dorosłe
> życie; w tym przypadku indeterminizm, pomimo obecnej popularności
> <K.R.Popper>, nie ma zastosowania.
I właśnie dlatego nie będę nigdy psychologiem. ;) Ale tak prywatnie -
szczerze, to mam w nosie relacje ojciec-córka - jako końcowy konsument
oceniam "produkt" - jak jest wadliwy, to niech się sam naprawia. ;))
> Flyer! wszyscy, niestety, jesteśmy okaleczeni i dźwigamy garby "domu
> rodzinnego"; w przeciwnym razie, taka dyscyplina jak psych. terapeutyczna, a
> być może i psychiatria, nie miały by uzasadnienia.
Znaczy się mają jedynie dlatego, że istnieje jakieś wytłumaczenie? ;)
> Ja się, Flyer, mogę założyć o dobrą wódkę, że jeżeli nie jest to stan
> napadowy, to w przypadku bohaterki wątku, istnieje jasny defekt relacyjny!
Aha - no to wszyyyystko tłumaczy - i żyli długo i szczęśliwie. ;) Ale
tak przy okazji - egocentryzm czy biologiczne pragnienie poczucia
bezpieczeństwa nie wynika z defektu relacyjnego - sposób jego
zaspokojenia może [choć dużo zależy od wiedzy i inteligencji jednostki],
ale likwidując "defekt" nie zaspokoja się jednocześnie pragnienia
biologicznego.
> > > Czyli czysty behawioryzm. ;)
> i co dalej?
A co ma być? - zamiast bombiastych terapii - prosta i skuteczna - powieś
sobie zdjęcie ukochanego nad łóżkiem i się oswoisz, tak jak z widokiem
pająków. ;)
> A poza tym, chcesz odłączyć wagony od lokomotywy i dojechać do Warszawy;
> no chyba, że na piechotę.
> Nie można odłączyć seksu od ciąży i ciąży od dziecka; Flyer, uprawiając seks
> jaki można mieć "horyzont oczekiwań", że co, że przyjdzie listonosz albo, że
> węgiel przywiozą.
Sorry, ale jak byś nie kombinował[a?], determinizm biologiczny jest górą
- pojęcia seks, dziecko, rodzina, narodziny to pojęcia społeczne - ja
nie rozważam człowieka z punktu widzenia humanistycznego - on ma PRZEDE
WSZYSTKIM pragnienie poczucia bezpieczeństwa - czuje się bezpieczny -
dopuszcza do seksu, nie czuje - nie dopuszcza + takie niuanse jak to, że
kiedy nie czuje się w ogóle bezpieczny, to żeby poprawić swój stan
psychiczny dopuszcza do seksu, czy kiedy chce zwiększyć SWOJE
bezpieczeństwo [psychiczne] to dąży do zwiększenia grupy odniesienia
[dzieci, kwiatki, pieski, rybki, mężczyźni ;)].
> warunki brzegowe warunkami brzegowymi, a to jest tak:
> była sobie panienka, która w imię dobrego samopoczucia i "bezpieczeństwa"
> stosowała wszelkie możliwe antykoncepcje ze "skrobankami" włącznie i chodziła
> po gabinetach ginekologicznych;
> minęło 10 lat i okazało się, że nie może mieć dzieci... i dramat i łzy;
> i chodziła po gabinetach żeby mieć dzieci... i wreszczie adoptowała;
> paranoja, Flyer, paranoja!
Na samą chęć "posiadania" dziecka wpływa kilka czynników - czynnik
uzyskania podobieństwa, czynnik uzyskania większej grupy odniesienia,
itd. A co do tej panienki - trudno powiedzieć, który akurat czynnik na
nią wpłynął - może po prostu dojrzała?
> mam nadzieję, że nie rostopiłeś się w hedonistycznej wizji świata;
> czasy są zawsze takie same, czy to schyłkowa cywilizacja chaldejska, grecka
> czy rzymska...
Eeeee, ja mam w głębokim poważaniu nasze czasy - ja to aspołeczny
jestem. ;)
> A poza tym, lęk przed seksem bierze się z iluzji osiągnięcia pozycji
> społecznej, dla której to dzieci mają być przeszkodą.
Ja bym jednak stawiał na sam aparat generowania iluzji, czyli
inteligencję i osobowość - sama iluzja jest tłem.
Flyer
|