Data: 2004-10-12 07:42:52
Temat: Re: Ojcostwo po Sokratesowemu.[te? d?ugie]
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
=sve@na= <s...@h...com> napisał(a):
>
> > A powiedz mi, sveano, jak to sie ma do potrzeby dzieci o której mówia
> > psychologowie - wlasnego stalego miejsca, jednego domu itd.... ? Czy to
> > tylko wyobrazenie polskich psychologów ??
>
> Naturalnie, ze najlepiej byloby, gdyby nie bylo rozwodow i rozstan.
> Dzieci sa jednak bardziej odporne, niz nam sie wydaje, i posiadanie
> przez nich dwoch kochajacych domow, aczkolwiek na poczatku z pewnoscia
> uciazliwe, akceptuja i przyzwyczajaja sie.
Ale w pytaniu nie chodziło o przyzwyczajenie (jak wiadomo, przyzwyczaić
można się do wszystkiego), ale o to, co jest lepsze _dla dziecka_. W Polsce
źródła jednoznacznie wskazują na stabilizację, co przekłada się na jeden dom
z dochodzącym drugim rodzicem. Pytanie, komu bardziej służą te "dwa domy" -
IMO rodzicom.
Wazna jest tez pewna ogolna
> norma - ze prawie wszystkie dzieci z rozbitych rodzin zyja w ten sposob
> - a cos, co jest norma, jest znacznie latwiej akceptowalne.
"Prawie wszyscy" rodzice po rozwodzie mieszkają na tyle blisko, żeby bez
większych problemów móc dziecko np. odwozić do szkoły?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|