Po prostu sobie ugotować, dodać podsmażony boczuś wędzony i ciutkę
koperku...
M.... rozmarzyłam się.
Poza tym witam wszystkich :-)
W ubiegłym roku pisywałam tu coraz to pod pseudonimem Marysia. A teraz,
ciesząc się stałym łączem w domciu, zamierzam się reaktywować.