Data: 2006-03-28 21:06:13
Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "LeoTar" <l...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Justyna N" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
news:44294a8c$1@news.home.net.pl...
>
> Nie tylko kobiety.
Ja prezentuję mechanizm powstawania, a Ty od razu unosisz się honorem i
wydaje
Ci się, że atakuję Kobietę. Pomyśl jednak o płodzie, który fizycznie jest
umiejscowiony
w kobiecie. Zatem jest zasilany przez kobietę i razem z odżywkami pobiera
również
z kobiety toksyny, którymi jest nafaszerowany organizm zaburzony
emocjonalnie.
> Niektóre wady genetyczne (wiem, że miałam tak nie pisać, ale inaczej się
> nie da) są przenoszone przed chromosomy ojca, lub też wynikają ze
> spotkania genów recesywnych (mukowiscydoza) to też uważasz za wynik
> nieprawidłowości na tle emocjonalnym?
Genetyka opowiada bzdury. Widziałaś kiedyś gen?
Tak jak każda dziedzina nauki przyczynia się ona do postępów wiedzy, ale
równocześnie służy tak jak każda inna do zaspokajania własnych potrzeb
emocjonalnych. Każdy naukowiec chce sie czymś wyróżnić w stosunku do
innego by się dowartościować. Braki w poczuciu własnej wartości wynikające
z kompleksu Edypa/Jokasty kompensują "dkrywając" to nowe i nowe rzeczy.
Moc sprawcza Bytu/Człowieka jest tak wielka, że te "odkrycia" materializują
się,
ludzkość posuwa się do przodu ale tylko w dziedzinie różnych technologii a
stoi
w miejscu w rozwoju duchowym. Genetyka jest właśnie jednym z takich obszarów
poprawiania własnego wizerunku, zadowolenia z wygranej rywalizacji o
odkrycie
lub dokonanie czegoś przed innym. I to wszystko schowane przed ciekawskimi,
gdyż taajemnica daje w kazdej sytuacji namiastke władzy. To zaspokaja
potrzebę
wywyższania się po to by dorównać wreszcie... rodzicowi.
> Tylko niewielki odsetek poronień (niestety zwiększający się) ma podłoże
> całkowicie emocjonalne (silny stres).
Wszystkie przeobrażenia Człowieka, w tym tzw. niepełnosprawność umysłowa
czy fizyczna to pokłosie zaburzeń emocjonalnych. Ja widziałem na własnym
synu
jak "wychodził" z zespołu Down'a w miarę jak niwelowane były emocje. Żona
jednak uniemożliwiła mu ostateczne uwolnienie się z tego od niej
uzależnienia i
ubezwłasnowolniła go, podczas gdy mógł już dawno temu być samodzielnym
osobnikiem.
Powtorzę Ci jeszcze raz: nie posądzam Jej o świadome działania
uzależniające.
Takie wychowanie wyniosła z domu rodzinnego a mogła mną manipulować
ponieważ ja byłem wychowany bardzo podobnie i nie mogłem więc dostrzec
tych błędów. Dostrzegłem je dopiero wowczas gdy wykrzyczała mi je córka.
Dlatego twierdzę, ze ludzie bezdzietni nie mają szansy na uwolnienie się z
bardzo głębokich uzależnień emocjonalnych gdyż nie mają wystarczającej
motywacji.
> Nie bronię. Chodzi mi o to żebyś w ten sposób genetyki nie mieszał do
> własnych rozważań albo na wstępie wyjaśnił pod jakim kątem jej używasz.
Dla mnie genetyka to nic innego jak pewna odmiana inżynierskiej teorii
informacji.
I dlatego zawsze traktuję łącznie informację z jej nośnikiem. Informacja nie
istnieje bez nośnika, a więc informacja o czlowieku jest zawarta w materii,
są
nierozłączne. Materia stanowi siedlisko dla informacji, która nastepnie te
materie
ksztaltuje. Są jednością dlatego uważam odwolywanie się wyłącznie do materii
jako informacji za błędne, a genetykę za jeszcze jeden obszar ludzkiej
nieświadomośici. Co wcale nie znaczy, ze genetycy nie zrobili wiele dobrego.
Wnieśli bardzo dużo dobrego, ale przede wszystkim poprawiają swoje JA.
> Za degenerację gatunku odpowiadamy wszyscy: zanieczyszczenie środowiska,
> postęp medyczny zakłócający selekcje naturalną.
> e ma w tym jednoznacznej winy ani mężczyzn, ani kobiet.
A cxzy ja komukolwiek przypisuję winę? Chyba niestarannie lub tendencyjnie
czytasz moje posty. Przyczynę widzę w nieświadomości tego kim/czym Człowiek
jest i że wreszcie nadszedł czas, w którym - dzięki nagromadzonej wiedzy -
Człowiek może pokusić się o odpowiedź na pytanie DLACZEGO ? Jeżeli
zrozumie mechanizm kreowania niszczycielskiej siły wówczas przestanie się
ścigać a zacznie korzystać w pełni z Nieograniczonych możliwości,
nieskończonej
potęgi własnego Umysłu. Bo Stworca i Człowiek to jednosc, a moc Stworcy/Bytu
jest nieskończona. Egipcjanie budowali piramidy właśnie używając potęgi
jeszcze mwło wówczas zaburzonego Umysłu. Nam jest już znacznie trudniej. A
własciwie to nie ma znacxzenia kiedy Umysł uświadomi sobie, że jest Bytem
nieskończonym, który nie miał poczatku i dlatego nie miał wiedzy o sobie
samym.
> Od braku pewnych witamin, przez zaburzenia układu hormonalnego po wady
> wrodzone. Stan psychiczny nie ma wpływu na podziały komórkowe szczególnie
> na poziomie gamet.
Odrzucasz moją tezę bo nie chcesz przyznać, ze kobieta moze byc
niewinną/współwinną
patologii. Kobieta wykreowała siebie samą na bóstwo/stworcę i teraz trudno
jest jej z
tej pozycji zrezygnować. Władza działa jak magnes a perspektywa nieznanej
przyszłości
przeraża tymbardziej, ze trzeba bedzie samodzielnie i na własną
odpowiedzialność
podejmować decyzje. Strach przelatuje po plecach, ale oferta jest kusząca.;)
> Próbowałam na początku pisać bez terminów naukowych, ale mi e TaTa nie
> dał.
Bardzo niedobrze, że nie umiesz pisać bez naukowych terminow. Naukowa
nowomowa
to wielkie oszustwo
--
Pozdrawiam
LeoTar
----------------------------------------------------
-------------------------
http://www.geocities.com/Athens/Forum/5921/
http://groups.gogle.pl/group/leotar
|