Data: 2006-04-03 17:02:42
Temat: Re: Opryski planowe
Od: "skryba" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dobranoc" <a...@a...art.pl> napisał w
wiadomości news:e0r5kf$9ik$1@polsl.pl...
> Żadne nie są _konieczne_. (ciach)
> (może poza kędzierzawością)
Basiu. Zgoda. Nic poza tym co konieczne jak wyżej pisze Michał.
Przykład:
4 lata temu posadziłem podarowane samosiewki brzoskwiń
(wykiełkowały na pryzmie - zimą pestki przeszły naturalną
stratyfikację).
W pierwszym roku regenerowały system korzeniowy
po przesadzeniu i przyzwyczajały się do wysokiego
poziomu wód gruntowych na mojej działce.
Przyrost był prawie żaden.
W drugim roku porażenie kędzierzawością było ca. 90%.
Wzrost ledwo zauważalny.
Jesienią potraktowałem je miedzianem.
W trzecim roku termin wiosennego oprysku sylitem
trochę przegapiłem i z kilkudziesięciu pąków
kwiatowych pokazało się tylko kilka kwiatów.
Owoców było zero, mimo wykonanego cięcia "na owoc".
Natomiast kędzierzawość została
ograniczona mocno - na nielicznych gałązkach liście
były nią zaatakowane. Cięte w sezonie prześwietlająco
i sanitarnie wyskoczyły bardzo do góry i pnie zgrubiały mocno.
Jesienią miedzianem nie pryskałem bo objawy kędzierzawości
były sporadyczne.
W tym roku oprysk sylitem zrobiłem gdy tylko zaistniała
odpowiednia temperatura - brodziłem w prawie
pół metrowym śniegu.
W czwartym roku pielęgnacji z pięcioletnich drzewek
mam zamiar wreszcie zebrać owoce i zrobić wielkie
mmmmniaaaammm
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
|