Strona główna Grupy pl.misc.dieta Optymalni

Grupy

Szukaj w grupach

 

Optymalni

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 122


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2002-02-22 22:05:16

Temat: Re: Optymalni
Od: "^ToM^" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Zarzut 1: Dieta niesprawdzona, bez żadnych badań na wystarczająco dużych
> próbach które by definitywnie określiły jej rezultaty albo chociaż
> określiły, kto może ją bezpiecznie stosować. W efekcie każdy, kto jej
> próbuje, staje się świnką morską.

No i co z tego. To jego problem nie Twoj.

>
> Zarzut 2: Mimo zachwalanych efektów zdrowotnych częste są przypadki
> ludzi, którym się pogorszyło, i to znacznie, po przejściu na tę dietę.

Nie znam zadnego, z osob mi znanych(15), ktore sa na ZO.


>
> Zarzut 3: Ludzie propagujący tę dietę nadzwyczaj często wykazują się
> zastraszającym brakiem kompetencji i światopoglądem z księżyca. W
> dodatku zachodzi podejrzenie o konflikt interesów: te same osoby
> propagują swą teorię naukową i inkasują pieniądze za pomoc w stosowaniu
> diety u pacjentów.
Od nikogo nie wzialem ani pensa.

Ta sytuacja nie jest nieznana w medycynie, ale w
> przypadku tak przełomowego "odkrycia" za jakie przedstawia się DO
> powinno się unikać jej ze szczególną uwagą.

Przede wszystkim unikac!


>
> Zarzut 4: Obcinając znakomitą większość potraw, które ludzkość
> wymyśliła, dieta ta zubaża życie człowieka i nie pozwala w pełni
> korzystać z rozkoszy kuchni, nawet raz na jakiś czas (częste są relacje
> o problemach gastrycznych przy odstąpieniu od DO na chwilkę).

Nie zauwazylem, kurde a tyle juz czasu minelo?!!


Optymalny
> wszędzie gdzie pojedzie musi jeść tak samo i prawie to samo - nie dla
> niego rozkosze włoskich spaghetti, japońskich sushi, czeskich
> knedliczków, wiedeńskich torcików... co to za życie?

Jak w Madrycie!

>
> Zarzut 5: Dieta nie nadaje się do wykorzystania w sporcie, zwłaszcza w
> sportach wytrzymałościowych. Może to pozbawić zwłaszcza młodzież
> możliwości rozwijania swoich sportowych talentów.

Nieprawda. Doskonale sie nadaje i uzyskiwane efekty sa lepsze.

>
> Zarzut 6: Dieta kłóci się z niektórymi religiami lub osobistymi
> światopoglądami ludzi. Nie do pogodzenia ze ścisłym buddyzmem, który
> wymaga wegetarianizmu, na przykład.

Jak przestaniesz wierzyc to Ci sie nie bedzie klocic. Wybor nalezy do
Ciebie.
Zastanow sie czy wolisz wierzyc czy chorowac.

>
> ----
>
> Jak mówię, nie mam negatywnego stosunku w 100%. Pozytywnym akcentem DO
> jest fakt, że wydaje się ona rzeczywiście działać odchudzająco, czy to
> dzięki uwolnieniu wody związanej z zapasami węglowodanów w organizmie,

A wielblad to niby w czym ma wode? W kanistrach, czy w weglowodanach?
Produkuje ja z tluszczu zawartego w garbach. O czym Ty mowisz?

> czy to dzięki ograniczeniu apetytu wskutek zatkania przewodu pokarmowego
> tłuszczem, czy wreszcie dzięki tym niezbadanym, mitycznym "nowym szlakom
> enzymatycznym".

Zbadanym i znanym od ok 50lat.

Oczywiście nie ma tego za darmo - po jej odstawieniu
> niemal z dnia na dzień tyje się nawet o parę kilo wskutek uzupełnienia
> wody w ciele po odbudowaniu węglowodanów. Ale myślę, że można przyjąć,
> że rzeczywiście może działać odchudzająco.

Nie dziala odchudzajaco, tylko leczniczo. Otylosc jest ciezka choroba, na
tej diecie chudniecie jest efektem ubocznym aczkolwiek pozadanym.

>
> Czy jest to warte tych wszystkich stron i zagrożeń, o których napisałem
> wyżej, to już każdy sobie sam musi ocenić.

Wlasnie sam sobie odpowiedz.
tom


>
> --
> Bezz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2002-02-22 22:19:59

Temat: Re: Optymalni
Od: "^ToM^" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bezz" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:gjma7u4si45de7dmeu0kfnvr5mmut6tlan@4ax.com...
> "^ToM^" <n...@p...onet.pl> wrote:
>
> > Wolno wciągnąć 3000 Kalorii po skończonym
> >> wyścigu kolarskim w postaci makaronu?
> >A niby co mialo by mi dac zjedzenie 3kcal?
>
> 3 kcal nic. 3 Mcal natomiast odbudowałoby zapasy glikogenu.

Mowiles o 3kcal teraz juz o 3Mcal, moze w nastepnym napiszesz o 3Gcal. Wiesz
wogole o czym piszesz. Mam wrazenie ze nie rozrozniasz mnoznikow jednostek.
Niby jestes taki madry, a taka prosta rzecz i dokucza.


>
> (podpowiedź: przyjęło się, że Kalorie pisane z dużej litery oznaczają
> kilokalorie, panie Czepialski)

U Ciebie sie przyjelo w nauce niestety nie. Chyba ze w Tinie czy Twoim
Imperium.

>
> >> No chyba że chodzi Ci o to, że optymalny tego wszystkiego nie
> >> potrzebuje. Tu jednak mamy problem, bo nikt jeszcze optymalnego kolarza
> >> na oczy nie widział, więc nie wiem, jak masz zamiar to udowodnić.
> >Sam sobie udowodnij - my (tak poejrzewam) nie mamy zamiaru nikomu nic
> >udowadniac. A to ze nikt nie widzial opty kolarza to jego zmartwienie.
> >Widocznie nie ma potrzeby by istnial taki kolarz.
>
> Jasne, nie ma potrzeby, optymalny po prostu dostanie medal bez startu
> nawet, w końcu to oczywiste, jest optymalny więc i tak by wygrał...
> jaaaaaaaasne...

Nooowlasnieeeee.
pozdro
tom


>
> --
> Bezz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2002-02-22 23:12:09

Temat: Re: Optymalni
Od: "chaciur" <g...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ^ToM^ <n...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a56elc$o1s$...@n...onet.pl...
>
>
> > Ja specjalnie wczoraj zrobilem experyment.
> > Robilem remont i zalozylem sobie monitor serca.
> > Wynik 120-130max. Na rowerze nie schodze ponizej
> > 150, pod gore to musze z siebie wycisnac 185 a
> > sztywne krotkie podjazdy to dla mnie 195. No niestety
> > slabo jestem wytrenowany.
>
> No i co z tego?!?

Porownywales wysilek przy pracy do sportu
aerobowego. To z ciekawosci sprawdzilem.
Jezeli nie potrafisz z tych danych wyciagnac wnioskow
to Ci pomoge.
Chaciur


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2002-02-23 13:02:43

Temat: Re: Optymalni
Od: "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a54vb0$ia5$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:a53qt2$132$1@news.onet.pl...
> >
> > Oj Piotr, bo się "znenerwuje"... ;))))
> > Nie chcem, ale muszem... poprawić i dopisać to, co zmyślnie ominął Piotr
,
> a
> > co jest istotne ;)
>
> Nie nerwuj się. Nie usunąłem zmyślnie, tylko uwarzałem, że dla tamtego
> wątku nie ma znaczenia. Mowa była w nim bowiem o radach Kwaśniewskiego .
> I teraz też będę ciął i dopowiadał.
> [...]
> . Miałem poważną miażdżycę tętnic (balonikowanie
> > aorty w 1993 r.), nadciśnienie, a po rozpoczęciu leczenia nadciśnienia
> > dołączyła się cukrzyca leczona diaprelem. Po przejściu na dietę już po 3
> > tygodniach cukrzyca ustąpiła, odstawiłem diaprel i do dziś cukier mam w
> > normie.
>
> Nie wierzę.
>

"Nie wierzę", "bzdura", "sekciarze", "oszołomy", ustawicznie powtarzane
epitety.

> Obniżyło się nadciśnienie, po 3 miesiącach odstawiłem leki na
> > nadciśnienie, bo było ono niskie. Obecnie mam ciśn. 120-130/80-85 bez
> leków.
> > Jestem silny, uprawiam gimnastykę, jogging i kulturystykę.
>
> A to uważam za kompletną bzdurę...
> Nie da się na DO. Znów powraca wątek sportu u Opty:-))))
> Zdajesz sobie sprawę, co to znaczy uprawiać kulturystykę???

Nie, ja nie zdaję sobie sprawy i świadomie pomijam wypowiadanie się na temat
jakiejkolwiek racjonalności w uprawianiu kultutystyki, a już w wydaniu
kulturystyki kobiet... generalnie pod każdym względem bez sensu...
A poza tym to nie był mój tekst, tylko niejakiego Zbigniewa F. z Gliwic. Nie
mam powodu bardziej wierzyć niejakiemu Piotrowi, niż niejakiemu
Zbigniewowi F. Zakładam, że obaj celowo nie kłamią, ale po to ja mam swój
własny jakichś tam rozum, by porównać różne wersje różnych ludzi, na różnych
szczeblach i stanowiskach i wyciągać własne wnioski - czy tak trudno to
zrozumieć???

> Dla przykładu zalecenia dietetyczne dla kogoś, kto pakuje na siłowni:

A czy nie lepiej pakować do głowy?

> O bieganiu napisałem już tyle, że teraz mi się nie chce:-(((((

Biegać, czy pisać ;)

> Dlatego po prostu to wyciąłem. Chcesz mi wmówić, że ten facet "uprawia
> kulturystykę" na DO?

Nie, nie chcę Ci wmówić.

> Poza tym do takich listów podchodzę z dużą rezerwą. Mój kolega
pracował
> kiedyś w redakcji brukowej kolorówki dla pań. Opowiadał mi jak wygląda
> układanie horoskopów
> i "listów do i od redakcji". Szczególny ubaw mieli przy redagowaniu
rubryki
> " Seksuolog radzi"...:-))))

A to by dużo wyjaśniało. Rozumiem teraz tą rezerwę. Nie widzę jednak nic
śmiesznego w problemach seksualnych ludzi :(
Może to wynika z mojego szacunku dla ludzi, może zwyczajnie lubie ludzi,
amoże po prostu coraz więcej wiem skąd się u nich te problemy biorą.
I w miarę tego dowiadywania się - dla mnie jest to coraz bardziej smutne,
a nie zabawne...
Piotrze, trzeba wiedzieć i odróżniać rzeczy smutne od zabawnych, bo jak mówi
jedny z wielu polskich przysłów:
"Po czym poznać głupiego? Po śmiechu jego"
- A ściślej: po tym, z czego się śmieje.

A, i jeszcze jedno przysłowie: "Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni" ;))

> Piotr
>
> > ... Ustalono w badaniach naukowych, że gdy spożycie węglowodanów jest
> niższe od 150 g/dobę, gdy węglowodany są podawane w postaci skrobi i
niższe od 100 g węglowodanów na dobę (u człowieka dorosłego) podawanych w
innych węglowodanach, to miażdzyca nie może się rozwijać, a istniejące
zmiany miażdżycowe cofają się.
> ?????????????????????????

Skup się mocno przy czytaniu tego powyższego zdania.
Proces uwalniania cholesterolu z wewnętrznych komórek ścian naczyń
tętniczych (gdzie NIGDY nie ma prawa w zdrowych naczyniach odkładać się
cholesterol) przy powyższej ilości ( nawet AŻ tak dużej jak 150 g/dobę
skrobi + niższe od 100 g/dobę innych węglowodanów - u człowieka dorosłego -
badania (nie badania Kwaśniewskiego) wykazały, że miażdżyca nie może się
rozwijać, a istniejące zmiany miażdżycowe cofają się.
J.K. poszedł jeszcze dalej: ustalił, że w cofaniu się zmian miażdżycowych
skuteczniejszą ilością zjadanych węglowodanów jest ilość 0,8 g/dobę/kg wagi
ciała należnej średnio.

> Pzdrw
> Piotr
>
Pozdrawiam
Krystyna



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2002-02-23 13:40:18

Temat: Re: Optymalni
Od: Bezz <x...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote:

>> >O czym Ty mówisz? Jesteśmy na grupie dyskusyjnej o dietach. Każdy mówi o
>> >swoich dietetycznych doświadczeniach i nie musi wykazywać się naukowym
>> >tytułem i autorytetem z wyżyn intelektualnych.
>>
>> Niektórzy nie mówią o dietetycznych doświadczeniach, tylko snują ogólne
>> teorie biochemiczne, albo wręcz filozoficzne. Dotyczy to przede
>> wszystkim samego dra Kwaśniewskiego.
>
>Czy widziałeś tu na grupie kogoś, kto podpisuje się Jan Kwaśniewski?

O ile mi wiadomo, żaden z optymalnych obecnych na tej grupie nie odcina
się od dra Kwaśniewskiego - dlatego krytyka JK na tej grupie jest równie
dobra jak krytyka poglądów innych optymalnych.

Co innego, gdyby znalazł się ktoś, kto by powiedział "uważam, że dieta
optymalna ma solidne podstawy, ale niestety przypadkiem została odkryta
przez tego szarlatana i znachora, Kwaśniewskiego". O ile mi wiadomo,
nikogo takiego nie ma i wszyscy optymalni uważają JK za geniusza.

>> No przecież napisałem - wyklucza korzystanie z większości kulinarnego
>> dorobku ludzkości.
>
>Ja jeszcze się nie wdrożyłam w tą dietę, ale nie znalazłam tam nigdzie
>wykluczania... Wszystko można byle malutko... Żeby poczuć rozkosz smaku nie
>trzeba się obeżreć - wystarczy spróbować...

Jest też inna równie ważna rozkosz smaku - rozkosz żołądka pełnego tego,
co lubimy.

>Widziałeś kiedyś kipera? Przecież on wino wącha i ogląda, a potem smakuje i
>wypluwa - nie pije... Ja nie twierdzę, że należy pluć jedzeniem, ale
>naprawdę można zjeść mało, a następnie dopełnić brzuch czymś zgodnym z
>dietą...

Jakby mi ktoś płacił, to mogę jeść i wypluwać. Jeśli jednak jem dla
własnej przyjemności, nie widzę powodu dla którego miałbym się tak
męczyć.

>> >myślisz, że poza "korytem" świat jest mało interesujący?
>>
>> Tego nie twierdzę, twierdzę że mało interesujące jest samo optymalne
>> "koryto". Ja mogę jeść wszystko co mi przyjdzie do głowy, optymalni -
>> nie.
>
>Patrz wyżej - mogą wszystko... Fakt, ze nie chcą, ale wolności wyboru nikt
>im nie zabrał...

Jasne, to tak jak żołnierze, którym się zwykło podawać (nie wiem czy
dalej się nie podaje) brom w kawie. Potem fakt, że nie chcą, ale
wolności wyboru nikt im nie zabrał...

>> >Są rozkosze i rozkosze z kuchni opty. Ty znasz jeden rodzaj,
>> Ależ ja znam oba rodzaje - mnie wolno jeść to, co jedzą opty, i
>> czasem/często tak jadam...
>I jeszcze żyjesz? Dziwne - biorąc pod uwagę Twoją krytykę tej diety... ;-)

Tak, jedna jajecznica tygodniowo mi raczej nie zaszkodzi. Wszystko byle
z umiarem - to jest kwintesencja mojej diety.

>> A czy to nie jest tak, że kuchenne rozkosze nieopty można po prostu
>> kupić? Np. różne słodycze.
>
>Problem w tym, ze słodycze stają się obrzydliwe... Mnie po dwóch tygodniach
>doświadczenia próba zjedzenia czekolady mało nie skończyła się wywróceniem
>żołądka na lewą stronę...

Kurczę, a mi się cały czas kojarzy ten brom w kawie... po co mi taka
dieta po której potrawy, które mi zawsze smakowały, stają się
obrzydliwe?

--
Bezz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2002-02-23 13:55:23

Temat: Odp: Optymalni
Od: "Iza" <i...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Bezz <x...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:s...@4...com..
.
> >Czy widziałeś tu na grupie kogoś, kto podpisuje się Jan Kwaśniewski?
>
> O ile mi wiadomo, żaden z optymalnych obecnych na tej grupie nie odcina
> się od dra Kwaśniewskiego - dlatego krytyka JK na tej grupie jest równie
> dobra jak krytyka poglądów innych optymalnych.

[Ale dieta J. Kwaśniewskiego zwana dietą optymalną nie jest jedyną dietą
bagatotłuszczową na świecie i, jak łatwo się domyślić, ta cała reszta nie ma
absolutnie nic wspólnego z poglądami polityczno-ideologicznymi J.
Kwaśniewskiego

Iza]




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2002-02-23 14:29:24

Temat: Re: Optymalni
Od: Bezz <x...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

"Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> wrote:

>> Przykro mi, ale nie mam zamiaru zostać świnką doświadczalną.
>
>Właśnie dlatego, by nie znaleźć się kiedyś w podobnej sytuacji, co większość
>Polaków obecnie (choroby cywilizacyjne i tzw. społeczne, nie wspomnę o
>urodzaju na wady wrodzone u ewentualnych potomków),
>i nie być zdanym na mocno kulejącą służbę zdrowia (a zapewniam Cię - to
>dopiero początek...) . Tam to dopiero robią doświadczenia... ;)/

Niestety nie widzę związku z tym co napisałem w Twojej wypowiedzi.

>> Bo nie są one tak głośno i z tak wielką pewnością siebie reklamowane na
>> tej grupie.
>
>Jeśli jestem czegoś pewna, to czemu mam milczeć? Chwalę to, co sprawdziłam
>na sobie i jest dobre.

Powinnaś poczytać to i owo na temat idei "pewności", zwłaszcza w nauce,
zwłaszcza w takiej dzie jak medycyna. Sprawdzenie czegoś na sobie nie
daje Ci prawa do pewności, że jest to równie dobre dla innych.

>> Leki to inna sprawa - jak się jest chorym, to coś brać trzeba i
>> ryzykować.
>
>I to jest właśnie nie do końca prawda. Na DO leki stopniowo stają się
>zbędne, aż w końcu okazuje się, że nie trzeba chorować i brać i ryzykować
>(nie wspomnę o kosztach)

Takie właśnie - przykro mi to mówić - brednie powodują, że chce mi się
walczyć z DO. Mam nadzieję, że nieszybko się o tym przekonasz, ale
twierdzić że wszystkie leki, na WSZYSTKIE choroby, są na DO zbędne...

>> Zawsze była jakaś apteka, choćby w postaci szamana z naręczem ziół.
>
>Gdyby nie choroby - ludzie nie zaczęliby stosować ziół.

Też mi odkrycie.

> Ostatnio widziałam
>żałośnie "śmieszny" reportaż z Indii. Powstał tam klub leczenia śmiechem.
>Towarzystwo kilkudziesięciu osób zbiera się codziennie na placu i przez
>kilka godzin ćwiczą różne rodzaje śmiechu pod dyktando terapeuty. Nawet nie
>wiesz, jakie to było smutne... :(

Takie hobby. Ale co to ma do rzeczy?

>Jak bardzo muszą być zablokowani, skoro nie umieją już się śmiać
>spontanicznie. Reżim ćwiczeń śmiechu niczego tu nie zmieni. Podobnie jest z
>ziołami - są dla organizmu prowokacją i to fakt, że wtedy on wzmaga swój
>wysiłek, tak jak bat, czy ostrogi popędzają konia do biegu.

Są zioła i zioła. Nie można wsypywać wszystkich do jednego worka.

>Taaa, znamy te drugie i trzecie ręce... ;) czy wiesz ile się plecie o
>lekarzach, nie tylko optymalnych ???

To nie są ploty o lekarzach. Lekarze po prostu mówią jeden drugiemu - o,
znowy przyszedł do mnie przedzawałowiec po diecie optymalnej.

>> Niektórzy nie mówią o dietetycznych doświadczeniach, tylko snują ogólne
>> teorie biochemiczne, albo wręcz filozoficzne. Dotyczy to przede
>> wszystkim samego dra Kwaśniewskiego.
>
>No ale na tej grupie on nic nie mówi :(

Ale jest chętnie cytowany.

>> Dr Kwaśniewski, zamiast propagować swoje "odkrycia" normalnymi kanałami
>> naukowymi, pisze o nich popularne książki i zarabia na nich bezpośrednio
>> kasę. To właśnie nazywam konfliktem interesów.
>
>Normalne kanały to on już dawno próbował odetkać, ale się nie da. "Góra"
>nigdy nie pozwoli sobie odebrać autorytet dobrowolnie, przyzwalając na
>dalsze badania musiałaby pogodzić się z faktem, że była w błędzie -
>horror... czy jesteś w stanie sobie to wyobrazić, co by się działo? Totalny
>przewrót!

Nauka wiele już takich przewrotów przeżyła. Dobrze wykonana seria badań
- i autorytety i "góry" nie miałyby nic do powiedzenia.

>> A czy to nie jest tak, że kuchenne rozkosze nieopty można po prostu
>> kupić? Np. różne słodycze.
>
>A co na to Twój brat?

"Czyż jestem stróżem brata mego"? Mam ochotę na słodycze, to jem
słodycze. Jem wszystko, na co mi przyjdzie ochota. Jedyne, czego
przestrzegam, to ograniczenia kaloryczne.

>> Nikt nie każe jeść całej pizzy... można zjeść jeden czy dwa kawałki. Jak
>> się nie jest optymalnym, oczywiście - Twoja relacja to kolejny przykład
>> tego, jak DO ogranicza życie człowieka.
>>
>Mnie już zwyczajnie pizza nie smakuje, wolę wiele innych rzeczy. Dla mnie to
>zwykły zapychacz żołądka, klajster, kit, gniot (przepraszam za wyrażenia),
>coś jak glina - spróbuj pożuć kęs pizzy i potem zobaczyć, co się z niego
>robi tuż przed połknięciem.

Też mi argument. Spróbuj pożuć kęs czegokolwiek i zobaczyć co się z
niego robi przed połknięciem.

> A wartosci odżywczych tam praktycznie nie ma
>żadnych,
>i tylko żołądek po raz kolejny zostaje obarczony syzyfową pracą :(

Bzdura. Pizza zawiera węglowodany i tłuszcze, ser (więc białko i wapń),
warzywa, i to wszystko co się na nią położy w dodatkach. Jedzenie nie
gorsze niż standardowe polskie jedzenie.

>O to właśnie chodzi, po co walczyć z głodem? Wystarczy jeść tłusto i
>organizm natychmiast się uspokaja i nie domaga się dalszego opychania
>żołądka rozciągniętego ponad miarę, a potem brutalnie redukowanego nitami
>przez światłych chirurgów-geniuszy... ;)))

Bo tłuste jedzenie ma wady. Przede wszystkim może być po prostu
niesmaczne. Ja np. wolę być codziennie głodny przed posiłkami niż
wmuszać w siebie takie ilości tłuszczu, jakie są charakterystyczne dla
diety optymalnej.

>Cieszę się. A czy zauważyłeś kiedy jak małe dzieci uczą się jeść chleb?
>Najlepiej im idzie zlizywanie masła ;))) ... ale są grzeczne i skarcone
>zjadają podkład ;)

Szczerze mówiąc, nie zauważyłem. Ja sam pamiętam, że lubiłem i chleb
sam, i z masłem, natomiast samo masło mnie szybciutko zatykało.

>Zgadza się : węglowodany + intensywny wysiłek fizyczny daje rezultaty. Bez
>tego żołądek zaczyna strajkować.

Od samych węglowodanów? Pierwsze słyszę.

> Węglowodany po prostu mają to do siebie, że
>> wiążą wodę. Wie o tym każdy kulturysta - odstawianie węglowodanów na
>> parę dni przed zawodami celem szybkiego zbicia wagi i osiągnięcia jak
>> najwyrazistszej "rzeźby" mięśni
>
>czy to znaczy, że w tej 'rzeźbie" jest dużo... wody?

Dużo wody jest w mięśniach, kiedy zawierają one glikogen - z nim woda
jest związana. Powoduje to ich "zaokrąglenie". Po wyczerpaniu glikogenu
i wydaleniu wody mięśnie stają się bardziej "ostre", mają lepszą
definicję (tak to się nazywa zdaje się). Z tym, że jest to dieta tylko
na bezpośrednio przed zawodami, bo normalnych ćwiczeń na niej się
wykonywać nie da.

--
Bezz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2002-02-23 14:41:39

Temat: Re: Optymalni
Od: "Piotr" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
news:a5840p$lfs$1@news.onet.pl...

> "Nie wierzę", "bzdura", "sekciarze", "oszołomy", ustawicznie powtarzane
> epitety.

Akurat " oszołomy " to nie ja mówiłem...
> Nie, ja nie zdaję sobie sprawy i świadomie pomijam wypowiadanie się na
temat
> jakiejkolwiek racjonalności w uprawianiu kultutystyki, a już w wydaniu
> kulturystyki kobiet... generalnie pod każdym względem bez sensu...

I tutaj się z Tobą zgadzam całkowicie:-)))

> Zbigniewowi F. Zakładam, że obaj celowo nie kłamią, ale po to ja mam swój
> własny jakichś tam rozum, by porównać różne wersje różnych ludzi, na
różnych
> szczeblach i stanowiskach

Odrobina snobizmu???:-)))

i wyciągać własne wnioski - czy tak trudno to
> zrozumieć???
Nie

> > Dla przykładu zalecenia dietetyczne dla kogoś, kto pakuje na siłowni:
>
> A czy nie lepiej pakować do głowy?

Masz rację. Niefortunne sformułowanie, ale oni ( kulturyści ) tak o tym
mówią.

> Biegać, czy pisać ;)

Pisać.

> A to by dużo wyjaśniało. Rozumiem teraz tą rezerwę. Nie widzę jednak nic
> śmiesznego w problemach seksualnych ludzi :(

Ja też nie. Nie ja pracowałem i redagowałem, tylko mój znajomy.

> Może to wynika z mojego szacunku dla ludzi, może zwyczajnie lubie ludzi,
> amoże po prostu coraz więcej wiem skąd się u nich te problemy biorą.

Z braku DO?

> Piotrze, trzeba wiedzieć i odróżniać rzeczy smutne od zabawnych, bo jak
mówi
> jedny z wielu polskich przysłów:
> "Po czym poznać głupiego? Po śmiechu jego"
> - A ściślej: po tym, z czego się śmieje.
>
> A, i jeszcze jedno przysłowie: "Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni"
;))

Ten komentarz przekażę kiedyś koledze:-)))



> Proces uwalniania cholesterolu z wewnętrznych komórek ścian naczyń
> tętniczych (gdzie NIGDY nie ma prawa w zdrowych naczyniach odkładać się
> cholesterol) przy powyższej ilości ( nawet AŻ tak dużej jak 150 g/dobę
> skrobi + niższe od 100 g/dobę innych węglowodanów - u człowieka
dorosłego -
> badania (nie badania Kwaśniewskiego) wykazały, że miażdżyca nie może się
> rozwijać, a istniejące zmiany miażdżycowe cofają się.

Przekonasz mnie, być może, gdy napiszesz dlaczego.
> J.K. poszedł jeszcze dalej: ustalił, że w cofaniu się zmian miażdżycowych
> skuteczniejszą ilością zjadanych węglowodanów jest ilość 0,8 g/dobę/kg
wagi
> ciała należnej średnio.

Jeszcze raz - dlaczego?
Pzdrw
Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2002-02-23 15:10:25

Temat: Re: Optymalni
Od: Bezz <x...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

"chaciur" <g...@k...net.pl> wrote:

>Ja specjalnie wczoraj zrobilem experyment.
>Robilem remont i zalozylem sobie monitor serca.
>Wynik 120-130max.

To nieźle się musiałeś spocić w niektórych momentach :-)

> Na rowerze nie schodze ponizej
>150, pod gore to musze z siebie wycisnac 185 a
>sztywne krotkie podjazdy to dla mnie 195. No niestety
>slabo jestem wytrenowany.

Jeśli masz dwadzieścia parę lat, to maksymalne tętno masz w normie.
Trudno powiedzieć, jak jesteś wytrenowany - trzebaby porównać tętno z
rozwijaną mocą w danym momencie i podzielić to wszystko przez wagę
ciała...

--
Bezz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2002-02-23 17:03:35

Temat: Re: Optymalni
Od: Bezz <x...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

"^ToM^" <n...@p...onet.pl> wrote:

>> Zarzut 1: Dieta niesprawdzona, bez żadnych badań na wystarczająco dużych
>> próbach które by definitywnie określiły jej rezultaty albo chociaż
>> określiły, kto może ją bezpiecznie stosować. W efekcie każdy, kto jej
>> próbuje, staje się świnką morską.
>
>No i co z tego. To jego problem nie Twoj.

To problem diety.

>> Zarzut 2: Mimo zachwalanych efektów zdrowotnych częste są przypadki
>> ludzi, którym się pogorszyło, i to znacznie, po przejściu na tę dietę.
>
>Nie znam zadnego, z osob mi znanych(15), ktore sa na ZO.

Inni znają.

>> Zarzut 3: Ludzie propagujący tę dietę nadzwyczaj często wykazują się
>> zastraszającym brakiem kompetencji i światopoglądem z księżyca. W
>> dodatku zachodzi podejrzenie o konflikt interesów: te same osoby
>> propagują swą teorię naukową i inkasują pieniądze za pomoc w stosowaniu
>> diety u pacjentów.
>Od nikogo nie wzialem ani pensa.

Kwaśniewski bierze.

>> Zarzut 4: Obcinając znakomitą większość potraw, które ludzkość
>> wymyśliła, dieta ta zubaża życie człowieka i nie pozwala w pełni
>> korzystać z rozkoszy kuchni, nawet raz na jakiś czas (częste są relacje
>> o problemach gastrycznych przy odstąpieniu od DO na chwilkę).
>
>Nie zauwazylem, kurde a tyle juz czasu minelo?!!

Mało spostrzegawczy jesteś.

>Optymalny
>> wszędzie gdzie pojedzie musi jeść tak samo i prawie to samo - nie dla
>> niego rozkosze włoskich spaghetti, japońskich sushi, czeskich
>> knedliczków, wiedeńskich torcików... co to za życie?
>
>Jak w Madrycie!

Dowcip też niezbyt wyostrzony.

>> Zarzut 5: Dieta nie nadaje się do wykorzystania w sporcie, zwłaszcza w
>> sportach wytrzymałościowych. Może to pozbawić zwłaszcza młodzież
>> możliwości rozwijania swoich sportowych talentów.
>
>Nieprawda. Doskonale sie nadaje i uzyskiwane efekty sa lepsze.

Podaj nazwiska, zawody, wyniki.

>> Zarzut 6: Dieta kłóci się z niektórymi religiami lub osobistymi
>> światopoglądami ludzi. Nie do pogodzenia ze ścisłym buddyzmem, który
>> wymaga wegetarianizmu, na przykład.
>
>Jak przestaniesz wierzyc to Ci sie nie bedzie klocic. Wybor nalezy do
>Ciebie.
>Zastanow sie czy wolisz wierzyc czy chorowac.

Na razie się zastanawiam czy warto Ci w ogóle odpowiadać, bo
argumentujesz w sposób skrajnie infantylny.

>> Jak mówię, nie mam negatywnego stosunku w 100%. Pozytywnym akcentem DO
>> jest fakt, że wydaje się ona rzeczywiście działać odchudzająco, czy to
>> dzięki uwolnieniu wody związanej z zapasami węglowodanów w organizmie,
>
>A wielblad to niby w czym ma wode? W kanistrach, czy w weglowodanach?
>Produkuje ja z tluszczu zawartego w garbach. O czym Ty mowisz?

Nie o wielbłądach.

>> czy to dzięki ograniczeniu apetytu wskutek zatkania przewodu pokarmowego
>> tłuszczem, czy wreszcie dzięki tym niezbadanym, mitycznym "nowym szlakom
>> enzymatycznym".
>
>Zbadanym i znanym od ok 50lat.

50 lat temu już byli optymalni? Myślałem że dopiero u optymalnych te
niezwykłe szlaki się uaktywniają.

>> Czy jest to warte tych wszystkich stron i zagrożeń, o których napisałem
>> wyżej, to już każdy sobie sam musi ocenić.
>
>Wlasnie sam sobie odpowiedz.

Słusznie. Nie chce mi się z Tobą gadać.

--
Bezz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dieta dla zapracowanej
CZCESZ PLACIC MNIEJ ZA POLACZENIA TELEFONICZNE
tłuszcz
Distributorow ?
gdzie można kupić bataty (słodkie ziemniaki) ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »