Data: 2002-06-29 15:52:25
Temat: Re: Ostatnie przedstawienie.
Od: "Marsel" <M...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ika zuzeloth" <i...@s...wody> napisał w wiadomości <...>
> Gdybym wiedziała co jest nie tak, to mogłabym decydować czy chcę to
> zmieniać, czy nie. No powiedzcie mi. To nie kokieteria:) Ja naprawdę
> nie wiem.
moze Cie rozczaruje, ale wydaje mi sie ze tyjko TY mozesz wiedziec
najlepiej co takiego jest warte zmiany..
dla przykladu, bo zaklam (wcale nie złosliwie) ze takich znalazłoby sie
wiecej, wymieniłas np. to ze nie lubisz ludzion robic krzywdy a robisz.
jesli tak to widzisz TY to TY mozesz to zmienic.
jak? najpierw nalezałoby sie chyba dowiedziec komu konkretnie i w jaki
spoób robisz krzywde. informacje z drugiej ręki... mogą byc pozyteczne,
ale trzeba tez przyjzec sie tej drugiej rece.. czy to aby nie tylko
zacisnięta pięsc (piąstka) w której nic nie ma.
jesli juz bedziesz wiedziec, to sprawdz na ile taka zmiana postawy nei
byłaby krzywdzaca dla ciebie. po prostu czasem robienie krzywdy jest w
twoim interesie i inaczej sie nie da (ew. poszukaj innego rozwiazania).
glupia wg mnei byłaby zmiana na gorsze, na to aby swiadomie i celowo
stac sie... popychadłem
zyjemy wsród ludzi, ale przede wszystkim ze sobą i dla siebie.
inaczej nie mozna z definicji, bo nie nie byłoby juz nasze zycie.
jestesmy tez skóra która widza, ocierają sie o i czasem kłuja inni
(chcac-niechcac) i ktora osłania nasze wnętrze, nie tylko samymi
wnetrznosciami. mamy prawo bronic siebie i swoich wewnętrznych odczuc.
czasem jednak nasze gruboskórne zachowanie nie słuzy obranie.. nie słuzy
niczemu, a sa ofiary. jesli da sie uniknać, to IMO trzeba.
no i na koniec pocieszenie, chcesz tego czy nie i tak sie zmieniasz cały
czas, moze nie jednostajnie, ale.
:)
Marsel
|