Data: 2002-04-08 08:55:30
Temat: Re: Ostatnie przemyslenia (dlugie i bez sensu)
Od: r...@l...mofnet.gov.pl (Robert)
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
----- Original Message -----
From: "Saanale" <S...@p...fm>
To: <p...@n...pl>
Sent: Saturday, April 06, 2002 4:44 PM
Subject: Ostatnie przemyslenia (dlugie i bez sensu)
> Czuje, ze nastapil przelom w moim zyciu. Smierc Dominiki otworzyla mi oczy
...
> ... Jestem nikim.
IMHO nikim to Ty nie jestes ....
> Chce do czegos dojsc, zanim zaloze wlasna rodzine...
Rozumiem, ze chcialabys "dojsc do ladu" ze soba ?
> Za 3 dni moj byly narzeczony mnie odwiedzi, zeby ze mna
> jeszcze porozmawiac....Tego sie boje....Znam go i wiem, ze bedzie
> stosowal przerozne sztuczki, zebym jednak z nim zostala...
A myslalas, ze czlowiek, który Cie kocha (jak wnioskuje)
"podda sie" "bez walki" ?
Skoro chce z Toba byc - bedzie próbowal zmienic Twoja
decyzje. To normalne.
> Pewnie nie zdaze przeczytac Waszych odpowiedzi przed moim spotkaniem z
> nim, a szkoda....NIe wiem jak mam mu wszystko wyjasnic na spokojnie....
To bedzie trudna rozmowa ...
Jesli bedzie umial Cie zrozumiec - na pewno zaczeka.
> Koncze, bo to pisanie i tak nie ma sensu.
Ma sens!
Pozdrawiam - RoberT.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|