Data: 2011-09-19 22:38:41
Temat: Re: Oszukane i te warte zainteresowania (mimo niskiej ceny) produkty
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 20 Sep 2011 00:08:37 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 19 Sep 2011 22:51:19 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> vcore pisze:
>>>> Myślę że warto rozszerzyć temat zaczęty przez Ikselkę i stworzyć listę
>>>> produktów na które należy przed zakupem uważać.
>>> Mrożone ryby.
>>>
>>> Glazurowanie samo w sobie jest więc zabiegiem jak najbardziej pożądanym
>>> i niezbędnym. W tym miejscu jednak warto się zatrzymać aby wyjaśnić
>>> pewien problem, który narasta od kilku lat. Mianowicie glazurowanie
>>> stało się metodą na "obniżanie" cen (szczególnie mrożonych filetów) w
>>> naszych sklepach. O ile za niezbędną ilość glazury można uznać 3-5% wagi
>>> ryby to spotykane w sklepach produkty potrafią zawierać nawet 40% (!)
>>> wody. W efekcie klient płaci nie za rybę, a za wodę i uważa, że zrobił
>>> tanie i dobre zakupy. Prosty rachunek matematyczny wykazuje, iż filet
>>> rybny pokryty glazurą w ilości 40 %, którego cena w sklepie wynosi 6,99
>>> zł/kg, tak naprawdę kosztuje 11,65 zł/kg ! Ponieważ przed smażeniem i
>>> tak musimy rybę rozmrozić pozbywamy się wody, która znajduje na
>>> powierzchni fileta. Z zakupionego kilograma pozostaje zatem 0,6 kg ryby,
>>> a więc za 6,99 zł kupiliśmy nie 1 kg a jedynie 0,6 kg, a więc 6,99 : 0,6
>>> = 11,65 zł/kg.
>>>
>>> http://sir.org.pl/porady.php
>>
>> Odkąd po rozmrożeniu kilograma "Mintaja mrożonego" zostało mi na sicie 40
>> dag, ryby kupuję tylko świeże=niemrożone - np w Makro. W Tesco rzadko, bo z
>> reguły śmierdzą.
>
> A mi się trafia fajny mrożony filet z dorsza w Poniku, taki market
> malutki we Wrocławiu, polecam mieszkańcom Wrocławia.
Na szczęście dorsza to ja mam dosyć z wyprawy MŚK, ale inne ryby morskie
kupuję.
> BTW tam chyba nawet sprzedawcom jest dobrze, bo od dobrych paru lat
> widzę te same uśmiechnięte twarze. Wędliny tez mają super.
Identyczne wrażenie mam kupując mięso w sklepach "Kamiński" w Kielcach.
Polecam - nawet będąc przejazdem w Kielcach warto się tam wybrać po dobrą
wołowinę. Byle nie w poniedziałki - ich zakład mięsny w te dni nie prowadzi
rozbioru tusz. I nie w dni swiąt koscielnych - rodzina Kamińskich to dobrzy
katolicy - dają swoim pracownikom wtedy wolne :-)
--
XL
|