Data: 2004-09-20 21:04:45
Temat: Re: Owoce pod zapiekanym koglem-moglem?
Od: Magdalena Bassett <m...@o...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wladyslaw Los wrote:
>
> W czasie pobytu w Oxfordzie nie zauważyłem, żeby uczeni goście z USA
> mieli problemy w rozmowie ze swymi angielskimi kolegami. Zdarzało się
> jednak, że nie rozumieli kelnerki z "Lamb & Flag".
Ja tez nie mam problemow ze zrozumieniem Anglikow z posh akcentem, natomiast
przedmiescia i gornicy powalaja mnie na kolana. Tu nie chodzi tak bardzo o jezyk i
poszczegolne slowa, czy nawet dialekt, tu chodzi bardziej o uzywanie slow w innej
kolejnosci, o gramatyke, o skroty, o idiomy, o sposob bycia w jezyku, o
...shibboleth (czy tlumaczy sie to pojecie na polski, czy uzywa sie w oryginale? a
moze w j. polskim wogole sie tego pojecia nie uzywa?).
> Prof. Lee Pederson napisał we wstępie oo trzeciego wydania AHD:
>
> Today the English language makes conversation possible among 350 million
> native speakers
Dzis to pewnie ponad 600 milionow
> who share i[t]s system of symbolic behavior. This number
> includes speakers of American, British Canadian, Irish, New Zealand and
> Scots English [...] Their common cultural heritage
Ale wlasnie nie jest to juz common cultural heritage - Mieszkaniec Florydy nie ma
nic kulturowo wspolnego z mieszkancem Sydney, mimo, ze moga sie porozumiec w tym
samym jezyku.
> makes possible the
> use of a single language by the members of these different groups, but
> each national variety [...] reflects unique social experience."
no wlasnie, i te roznice, z biegiem czasu powoduja, ze moje bisquits i Krysi
bisquits to dwie zupelnie inne rzeczy.
> Osobiście sądzę, że obecne różnice między narodowymi odmianami
> angielszczyzny są mniejsze niż pomiędzy odmianami łaciny, gdy była
> jeszcze żywym językiem używanym na obszarze państwa rzymskiego i później
> w całej cywilizowanej Europie.
No fajnie, ale co z tego? No i czy bylo to na poczatku państwa rzymskiego? Pod
koniec?
Przeciez rozmawiamy o tym, ze Amerykanie i Brytyjczycy mowia jezykami, ktore coraz
bardziej od siebie rozbiegaja, ze na poczatku byl to ten sam jezyk, ktory za 200
lat bedzie sie roznil znacznie bardziej, niz teraz.
> Podobnie podejrzewam, że taki język
> chiński, nawet pomijając jego historię, ma dziś więcej i bardziej
> zróżnicowanych odmian, niż język angielski.
No i co z tego? czy to ma wspierac Twoj argument? To troche tak, jakbys twierdzil,
ze strudel jest lepszy od pieczeni, bo ma wiecej skladnikow.
Magdalena Bassett
|