Data: 2002-02-06 22:11:00
Temat: Re: POSWIECENIE dla mezczyzny
Od: "heniu" <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ShadowsSun <S...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a3ral0$rlk$...@k...man.lodz.pl...
> Ani kobieta dla faceta, ani facet dla kobiety nie powinien się poświęcać.
Jakikolwiek zwiazek bez obopolnych poswiecen jest nierealny - bo oznaczaloby
to, ze zarowna jedna jak i druga strona trafila na ideal.
>
> Gdyż jak się poświęcamy dla kogoś nie zawsze robimy to z radością, z
reguły
> rezygnujemy wtedy z siebie, lub z czegoś na koszt innych, a to jest chore.
To sie nazywa altruizm - i jezeli nie jest to chory altruizm i jest
obustronny to w ogromnej wiekszosci przypadku uszczesliwia i umacnia
zwiazek.
>
> Moja partnerka może robić coś dla mnie z miłością, dla tego ze sprawia jej
> przyjemność robienie mi przyjemności (bez skojarzeń) ale żeby się
poświęcała
> po co?
sprawianie komus przyjemnosci czesto wiaze sie z "poswieceniem" siebie.
>
> Źle bym się czuł gdyby tak robiła, to by oznaczało ze jestem jej coś
> winien - wdzięczność?
Wdziecznosc to rowniez naturalne uczucie w zwiazku, ktore buduje... jakze
czesto mowimy: "dziekuje (czyt: jestem wdzieczny) Ci za to ze jestes.../ ze
zrobilas..."
Troche przekoloryzowany przyklad: jezeli zaprosisz partnerke do restauracji
to co powinna zrobic? zgodzic sie i byc Ci cos winna? czy moze odmowic aby
tego uniknac?
>
> Jak się poświęcamy to z reguły zawsze oczekujemy ze to zostanie
dostrzeżone,
> jest to manipulacja: zobacz jak dla ciebie się poświęcam powinnaś to
docenić
> i bardziej dawać mi...
Jezeli robimy cos tylko liczac na "nagrode" to rzeczywiscie bedzie to
zmierzalo ku jakiejs chorobliwej wymianie uslug zamiast szczesliwemu
obdarowywaniu partnera.
>
> No? co za to oczekujecie jak się poświęcacie? Czy się opłacało? Wątpię...
Mysle ze kazdy zwiazek opiera sie bardziej na dawaniu niz braniu, oczywiscie
obopolnym i w granicach zdrowego rozsadku.
>
> Poświecanie się to wymuszanie na partnerze presji dla osiągnięcia
własnych
> celów!
>
Jezeli spojrzec na to z punktu widzenia ktory prezentujesz to nie mozna sie
z tym nie zgodzic. Tzn. jesli "poswiecanie sie" dla drugiej osoby jest dla
nas bolesne i wbrew regulom ktorymi sie kierujemy... a do tego robimy to nie
z jakiejs wlasnej potrzeby uszczesliwienia partnera tylko by w przyszlosci
moc cos "otrzymac" w zamian.
Wydaje mi sie jednak ze w naturalnym zwiazku takie rodzaje "poswiecen"
wystepuja rzadko.
|