On Tue, 26 Nov 2002 21:55:20 +0100, MarkBarnes wrote:

> Od kiedy to dyrekcja decyduje o tym, ze wystawiasz zwolnienia, druki ZLA sa
> twoimi osobistymi/prywatnymi drukami, za które ty osobiscie odpowiadasz, a
> takie zarzadzenia to absolutne ograniczenie mozliwosci pomocy, a do tego
> ograniczenie praw pacjenta, gdzie jest ten fajny szpitalik?, trzeba to
> zglosic do izb lekarskich!.

Masz w nagłówkach gdzie:)
Swoich druków 'zła' nie mam - może to i lepiej...
Druki 'zła' , tak jak i recepty (te dla odmiany mam, ale - co ciekawe -
na dyżurach w IP korzystam z recept 'izbowych;, nie oddziałowych (w
zasadzie logiczne, bo wypisywane leki wpisuję nie w historię choroby,
ale w książkę przyjęc i odmów...)) zapewnia nam (i kontroluje ich
zużycie) pracodawca, czyli szpital. Może tak im łatwiej (im, czyli
administracji) mieć nas pod kontrolą...

> ps. nigdy nie wystawilbym zwolnienia pacjentowi ktorym sie nie zajmuje,
> przeciez tych 3 facetow co to robi u ciebie musi miec permanentne kontrole z
> zusu co do ilosci zwolnien wystawianych?!

W praktyce w tej chwili wygląda to tak, że moim pacjentom zwolnienia
wystawia mój ordynator, zatem lekarz, kóry się nimi równiez zajmował:)
Przyczyn takiego stanu rzeczy nie znam i nie chcę ich dochodzić, jak
również wolę o nic nie pytać od czasu, kiedy to wylądowałem na tzw
dywaniku u szefa za to, że zbadałem i odpisałem z IP pacjenta, który
przyszedł ze skierowaniem do poradni, nie do szpitala... Czasy mamy
dziwne, o pracę trudno, a ja chciałbym skończyć specjalizację...
W ogóle w obecnych czasach ogromną zaletą jest umiejętnosć trzymania
jezyka za zębami - co też sobie przypomniawszy kończę i znikam:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
"Fenytoina może powodować zaburzenia proarytmogenne..."
(dr A. O.)