Data: 2011-04-21 10:44:07
Temat: Re: Palmowoniedzielnie.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:iop1s1$ia0$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:iop0j4$rae$1@news.onet.pl...
>>
>>>> Za to ja, jako MK, musze jakoś pchać ten wózek i skorzystać w
>>>> międzyczasie z niezbyt długiego życia. A szkoda byłoby go zmarnować,
>>>> jak
>>>> (wracając) tak pięknie jest dookoła.
>>>> I dlatego, czasami, wybieram z rozmysłem prostotę.
>>>
>>> Ale nie masz tak, ze gdy pojawiaja sie watpliwosci, robi sie straszno?
>>
>> Bywa ciężko.
>> Z ręką na sercu.
>
> No wiec, gdy zastanowic sie czym jest to straszno - wynikiem
> zaprogramowania
> przez nature (bede dalej lansowal moja teze) tu: instynkt
> samozachowawczy -
> i ze musi tak byc, i ze nie musi to miec nic w spolnego z dusza, moze
> byloby
> latwiej. To mozg dostarcza emocji, i kieruje sie on przy tym wlasnym
> wyewoluowanym "interesem", nie da sie przed nimi uciec. Natomiast szczerze
> powiem, ze nie widze jakim cudem, w mozgu, chocby nie wiem jak bardzo
> skomplikowanym, skutkiem tegoz skomplikowania miala sie pojawic
> swiadomosc,
> to nasze ja. Wydaje mi sie, ze ono jest bardzo malutkie i ma bardzo maly
> wplyw na rzeczywistosc, ale ewidentnie jest. Kazdy strach, kazda emocja to
> "bodziec", jako i ten wiatr dmiacy w twarz, czy slonce oczy razace.
Widzisz Ghoście, ale w powyższym tekście dokonałeś kilku bardzo istotnych
założeń, widzisz to? Bo mówisz tu "tylko chemia". Ale co jeśli nie tylko
chemia? No co?
>
> Dawno temu, mlodziencem bedac wymyslilem analog "chinskiego pokoju".
> Znasz
> to?
Nie e.
I poproszę o wyjaśnienie.
>
>>>> A czasami odbijają mi się czkawką pytania.
>>>
>>> I wlasnie dociekajac do ich sedna (nie prosta to sprawa, o nie), bywa
>>> nagle same sie odpowiadaja. Bez wielkich wynalazkow.
>>
>> Hmm, mnie się jakoś samo nic nie chce odpowiedzieć.
>
> Bo latwiej samo sie odpowiada podczas rozmowy :-) Czyli nie calkiem samo.
>
> Ale oczywiscie to moze byc tylko moje wraznie, jako, ze jest czlowiekiem
> bardziej "responsywnym", pada pytanie szukam odpowiedzi, ktos powatpiewa,
> szukam podparcia. Latwiej mi idzie gdy jest "przeciwnik", a raczej
> sceptyczny, wymagajacy, ale uczciwy partner.
>
Ba, to bardzo kobiece :-P.
My, kobietki, też lepiej myślimy, jak rozmawiamy, ze względu na komunikację
półkul (i więcej "białego" między półkulami niż u facetów). I może dlatego
tak lubimy gadać.
MK
|