Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.nask.org.pl!news.unit0.net!news.glorb.com!npeer02.iad.highwinds-media.
com!news.highwinds-media.com!feed-me.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting
.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo
-a-02.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Fragile <s...@o...pl>
Subject: Re: Pamięć wody - przypomnienie.
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
References: <wt48gfbvpqw3$.1ghh9wjybqynq.dlg@40tude.net>
<kq49r0$kk7$1@node1.news.atman.pl>
<51c5ada9$0$1262$65785112@news.neostrada.pl>
<7...@4...net>
<kq4n70$1p5$3@node1.news.atman.pl>
<1uqahikq17z7r$.1rior71tm00j8.dlg@40tude.net>
<kq4s5s$itr$1@node2.news.atman.pl>
<10n2neau7gic0.1t33kye22ofim$.dlg@40tude.net>
<kq55es$hah$1@node1.news.atman.pl>
<19bura4f2mnq6.1e6yqyi1c261$.dlg@40tude.net>
<kqebor$ogo$1@node2.news.atman.pl>
Date: Wed, 26 Jun 2013 14:03:59 +0200
Message-ID: <1iwty2fp3qmf2$.1rmptg9m1xwpi.dlg@40tude.net>
Lines: 92
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.162.74
X-Trace: 1372248239 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1264 95.49.162.74:49967
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Bytes: 5447
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:663202
Ukryj nagłówki
Dnia Wed, 26 Jun 2013 11:20:34 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-06-23 13:06, Fragile pisze:
>>
>>
>>> To to akurat jest jasne - śmiertelnie zatruć oczywiście potrafią, ale
>>> wyleczyć, no, ja wierzę tylko w jedno lekarstwo które jest w stanie
>>> wyleczyć - skalpel w reku chirurga.
>>>
>> No ale przecież nie wszystkie choroby leczy się chirurgicznie. Cala masa
>> chorób leczona jest farmakologicznie, a i ingerencja chrurgiczna nie
>> wyklucza farmakologicznego leczenia.
>
> Leczonych owszem. Ale czy wyleczonych?
>
Są choroby, których wyleczyć się nie da... Niestety. Nie oznacza to jednak,
że leki nie pomagają choremu w zmaganiu się z nią, w opóźnianiu jej skutków
i powikłań, bardzo często zagrażających życiu. Sama jestem dotknięta bardzo
poważną chorobą. Nieuleczalną, przewlekłą. I żyję m.in. dzięki lekom. Z
jednej strony trują mnie, są przyczyną całej masy dodatkowych dolegliwości
i chorób, z drugiej - ratują mi życie. Nie można _przyczyny_ mojej choroby
usunąć chirurgicznie (choroba autoimmunologiczna). Chociaż już leczenie jej
skutków i powikłań leczenia chirurgicznego może niestety wymagać.
Tak więc nie zawsze da się zlikwidować/wyleczyć przyczynę choroby - ani
chirurgicznie, ani farmakologicznie. Można jedynie leczyć objawowo.
>
> Czy bez danego medykamentu
> roślinnego wyleczenie nie byłoby możliwe?
>
Ależ ja się nie upieram, że leki roślinne załatwiają sprawę :) Miałam na
myśli wszelkiego rodzaju leki. Jeśli chodzi o roślinne, twierdzę jedynie,
że _czasami_ bywają pomocne.
>
> Mam tu na myśli różnego
> rodzaju infekcje itd.
> Leczenie farmakologiczne mogę ocenić na swoim przykładzie - Ojciec miał
> bardzo wysokie ciśnienie - powyżej 200 i grubo powyżej 100, przeżył
> prawie 80 lat, nigdy nie brał żadnych leków, i nie przypominam sobie
> żeby poza wrzodami żołądka mu cos dolegało. Ja wręcz zmuszony przez
> lekarza biorę leki przy (nad)ciśnieniu 150/90. Co z tego mam to sam nie
> wiem, jedyne to że co chwila jakaś nowa choroba..
>
Co z tego masz? Obniżając ciśnienie tętnicze chronisz swoje naczynia, a co
za tym idzie m.in. nerki i serce, więc to już spory zysk :)
>
> Niestety już tak
> przyzwyczaiłem organizm do tych pastylek na nadciśnienie że odstawienie
> ich grozi naprawdę poważną chorobą. Jednym słowem ktoś nieodpowiedzialny
> skazał mnie na tabletki do końca życia, nie dając gwarancji na nic.
>
Gdybyś ich nie brał, też nie miał byś żadnej gwarancji na nic, za to szanse
na powikłania z powodu nadciśnienia znacznie by wzrosły...
>
> Tak
> to jest z lekami, a gdy chirurg chlaśnie skalpelem to przeważnie problem
> znika.
>
Jak ma _co_ chlasnąć. Jednak nadciśnienienia z reguły nie leczy się
chirurgicznie :) Pozostaje dieta, ruch, i najczęściej leki. I o to mi
chodziło: że nie wszytskie choroby leczy się chirurgicznie. Taka astma na
przykład. Jesli nie ma konkretnych wskazń do operacji, nikt ingerował
chirurgicznie nie będzie. Są sytuacje, w których tylko leki są w stanie
uratować życie. Oczywiście nie zawsze wyleczą pacjenta (jest masa chorób
nieuleczalnych, przewlekłych), ale pozwolą i pomogą mu żyć. Zadziałają
objawowo, nie przyczynowo, ale w wielu przypadkach już samo to jest
sukcesem.
>
>>> Oczywiście są również leki które
>>> pozwalają choremu znośnie egzystować, jednak są to syntetyzowane
>>> pochodne owych roślin, a nie one same.
>>>
>> Owszem, ale nie tylko związki chemiczne pochodzenia roślinnego mają
>> zastosowanie. Niektóre rośliny same w sobie (wyciągi z tychże, napary itp.)
>> mają znaczący wpływ na organizm, działają wspomagająco (bądź wręcz
>> przeciwnie) przy pewnych problemach zdrowotnych.
>>
>
> A daj spokój, albo nie - lepiej powiedz na swoim przykładzie w czym Ci
> pomogły te napary itd. roślinne?
>
A chociażby w wyleczeniu wrzodów dwunastnicy w dzieciństwie, w problemach
trawiennych, dermatologicznych.
Teraz niestety przyjmuję na stałe, z racji tej obrzydliwej choroby
autoimm., hydroksychlorochinę (pochodna chininy). To niezły syf, ale i tak
lepsze chociażby od sterydów... Wszystko bym dała, by ktoś mógł usunąć
przyczynę moje choroby chirurgicznie, ale to nierealne. Póki co, medycyna
jest bezsilna :(
--
Pozdrawiam,
M.
|