Data: 2013-06-26 16:25:18
Temat: Re: Pamięć wody - przypomnienie.
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-06-26 14:51, Chiron pisze:
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:kqehhj$b87$1@news.icm.edu.pl...
>>
>> Musiałaby ta osoba jednak użyć najpierw w odpowiedni sposób "myślenia
>> kognitywnego", żeby "przestać myśleć". Nie widzisz, jaki w tym paradoks?
>
> Paradoks tak, bo taki człowiek i tak wszystko "wkłada do głowy" :-).
> Jednakże kiedyś- takie teksty mogą się stać drogowskazami (autopsja)
>
>
>>> Są różne techniki osiągnięcia tego stanu. Pobądź trochę
>>> sam z sobą, ze swoimi emocjami. Posłuchaj, jak ci bije serce, jak krąży
>>> w żyłach krew. Nie myśl. Po prostu- bądź. Wiem coś o tym, bo kiedyś
>>> mnie
>>> tak mówiono. Przykre- ale prawdziwe. Wesołe- bo to czas przeszły.
>>
>> I w jaki sposób przekonano Cię do zmiany tych mechanizmów?
> Nikt_mnie_nie_przekonał. Przekoonać można się tylko samemu.
Oj, Chiron. Przecież "posłuchaj, jak ci bije serce, jak krąży w żyłach
krew" to nic innego jak _włączanie_ myślenia właśnie. Myślenia jak
najbardziej kognitywnego, tylko ukierunkowanego w jedną konkretną
stronę. Na co dzień nie czujesz swojego palucha u stopy, ale gdy tylko
ktoś lub coś każe Ci o nim "pomyśleć", poczujesz go z pewnością. ;)
Wyobraź sobie człowieka, który bardzo łatwo wpada w złość i staje się
agresywny. Przecież taki człowiek w czasie ataku agresji jest niczym
innym jak samym tylko odczuwaniem. To właśnie _włączanie_ myślenia może
mu pomóc _zrozumieć_ swój gniew i, dzięki temu zrozumieniu, opanować
agresję.
> Osiągnąłem dno- chciałem z tym skończyć. Uwierzyłem więc komuś, o kim
> wiedziałem, że może mi pomóc. Taki jeden raz- to niby malutki kroczek,
> ale to wyłom w szczelnej i spójnej całości. Wyłom, który sprawia, że
> za jakiś czas (prędzej lub później)- ten monolit runie. Problem- co
> potem? No ale to już chyba inna sprawa. Jednak IMO to jest
> najważniejsze (no, prawie) pytanie przy rozwoju osobistym: co dalej?
> Co zamiast? Tego nie znamy- więc się boimy. Nikt nam nie odpowie-
> wiemy, że żeby się nauczyć- potrzeba mnóstwo energii. Brak starego
> (już) i brak (jeszcze) nowego to coś jak zburzenie starego domu- jak
> jeszcze nawet nie mamy gdie postawić nowego ani za co. No ale IMO
> innej drogi nie ma.
Myślę, że ten, komu uwierzyłeś, mógł mieć dobre intencje, ale chyba nie
docenił Twojej zdolności popadania w schematy _myślowe_. ;)
Takie ostre rozgraniczanie czucia i myślenia - choćby tylko polegające
na wkładaniu ich do innych szufladek i deprecjacji jednego na korzyść
drugiego - nie jest niczym dobrym. IMO
Ewa
|