« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2012-03-09 22:12:51
Temat: Re: Parowar - refleksje.Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1vjohxttcmhg7.1dfq2m5qux73a$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:26:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ja gotuję w zwykłym garnku z nakładką i są idealnie ugotowane. Może za
>> krótko siedziały w tym parowniku?
>
> E tam, dwukrotnie włączałam od początku, czyli dwa razy po 15 minut. Były
> w
> cząstkach, takich ćwiartkoósemkach - no i z zewnątrz rozmoknięte, w srodku
> szkliste i twardawe. Ble.
Wprawdzie parowar inny, ale wg instrukcji 6-7 małych ziemniaków obranych
potrzebuje 35-40 minut. Może spróbuj wydłużyć czas parowania.
A pytałaś córkę, w jaki sposób i jak długo ona gotuje (bo Wasze maszyny są
dosyć podobne) ?
JBP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2012-03-09 22:13:22
Temat: Re: Parowar - refleksje.medea pisze:
> W dniu 2012-03-09 22:39, Ikselka pisze:
>> Tak, mam, ale ryżu jeszcze nie gotowałam. Czasem ugotuję do zupy, jak
>> czasu nie będzie. Planuję jutro kaszę gryczaną uparować.
>
> Gryczaną też paruję. I w ogóle wszystkie kasze. Tylko koniecznie trzeba
> dodać wody bezpośrednio do kaszy.
>
>> Bo ryż do mojej "chińszczyzny" to ja muszę w piekarniku, nie ma przeproś.
>
> Jak chcesz. Mnie nigdy nie wyszedł taki fajny ryż na sypko, jak w
> parowniku.
Ja dostałam od brata takie cudo, ze ryż wychodzi idealny. To jest płyta
indykcyjna jako samodzielne, przenośne urządzenie z różnymi bajerami, co
do obróbki termicznej. Jest opcja ryż i ryż wychodzi ekstra.
Niemniej sporo też zależy od ryżu. Ja wolę ryż na wagę, a nie porcjowany
w torebkach.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2012-03-09 22:13:27
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:02:37 +0100, medea napisał(a):
> Ja nawet jak w połówki pokroję ziemniaki, to wychodzą dobre. Paruję
> przez 30 minut.
> Może być inna kwestia - za dużo ziemniaków naraz. Kiedyś zrobiłam
> większą ilość, bo akurat miałam gości, i się faktycznie nie dogotowały.
Może za dużo - jedna dosyć pełna tacka, ale z prześwitami.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2012-03-09 22:14:32
Temat: Re: Parowar - refleksje.Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 9 Mar 2012 22:44:03 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>
>> Na wiosnę gdy sa młode ziemniaki to można poroić je w łupinkach. Bardzo
>> dobre.
>>
>
> Na pewno. Tyle ze jak nie jadłaś takich z parnika, całych, to nie wiesz, o
> jaki efekt chodzi...
Nie przesadzaj, masz fajerki, możesz spokojnie takie z parownika zrobić,
wystarczy mieć sitko na garnek.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2012-03-09 22:16:09
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:09:52 +0100, Anai napisał(a):
> W dniu 09.03.2012 23:07, medea pisze:
>> W dniu 2012-03-09 22:39, Ikselka pisze:
>
>>> Bo ryż do mojej "chińszczyzny" to ja muszę w piekarniku, nie ma przeproś.
>>
>> Jak chcesz. Mnie nigdy nie wyszedł taki fajny ryż na sypko, jak w
>> parowniku. Potem go wrzucam do warzyw i mięsa na patelnię, i mam gotowy
>> obiad. Zresztą ulubiony mojej córki.
>
> Na parownikach się nie znam, ale ryż do chińszczyzny nie powinien być sypki.
Ano to chciaam własnie napisać.
Ryż (tylko okrągły!!!) zagotowuję tylko, przykrywam i wstawiam na godzinę
do piekarnika, Wychodzi taki jak trzeba, trzymający się w kupie ;-), dobry
do jedzenia pałeczkami, choc oczywiście nie jemy go nimi.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2012-03-09 22:17:45
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 9 Mar 2012 23:12:51 +0100, JBP napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1vjohxttcmhg7.1dfq2m5qux73a$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:26:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ja gotuję w zwykłym garnku z nakładką i są idealnie ugotowane. Może za
>>> krótko siedziały w tym parowniku?
>>
>> E tam, dwukrotnie włączałam od początku, czyli dwa razy po 15 minut. Były
>> w
>> cząstkach, takich ćwiartkoósemkach - no i z zewnątrz rozmoknięte, w srodku
>> szkliste i twardawe. Ble.
>
> Wprawdzie parowar inny, ale wg instrukcji 6-7 małych ziemniaków obranych
> potrzebuje 35-40 minut. Może spróbuj wydłużyć czas parowania.
> A pytałaś córkę, w jaki sposób i jak długo ona gotuje (bo Wasze maszyny są
> dosyć podobne) ?
>
Spytam, ale ziemniaków chyba nie parowała, bo oni jedzą raczej ryż, choć u
mnie zażerają sie ziemniakami, ponieważ one zawsze są "z fajerek" - nie ma
porównania z niczym :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2012-03-09 22:19:13
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:13:22 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ja wolę ryż na wagę, a nie porcjowany
> w torebkach.
Podobnie i ja - w torebkach gotowałam tylko ze dwa razy w życiu. Dla mmnie
nie ma to jak garnek i dochodzenie ryżu w piekarniku.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2012-03-09 22:20:25
Temat: Re: Parowar - refleksje.W dniu 09.03.2012 23:16, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:09:52 +0100, Anai napisał(a):
>> Na parownikach się nie znam, ale ryż do chińszczyzny nie powinien być sypki.
>
> Ano to chciaam własnie napisać.
> Ryż (tylko okrągły!!!) zagotowuję tylko, przykrywam i wstawiam na godzinę
> do piekarnika, Wychodzi taki jak trzeba, trzymający się w kupie ;-), dobry
> do jedzenia pałeczkami, choc oczywiście nie jemy go nimi.
Ja jem.. ;)
a taki sypki, to z tydzień bym jadła zanim bym skończyła :D
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2012-03-09 22:21:20
Temat: Re: Parowar - refleksje.Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:14:32 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 9 Mar 2012 22:44:03 +0100, Szpilka napisał(a):
>>
>>
>>> Na wiosnę gdy sa młode ziemniaki to można poroić je w łupinkach. Bardzo
>>> dobre.
>>>
>>
>> Na pewno. Tyle ze jak nie jadłaś takich z parnika, całych, to nie wiesz, o
>> jaki efekt chodzi...
>
> Nie przesadzaj, masz fajerki, możesz spokojnie takie z parownika zrobić,
> wystarczy mieć sitko na garnek.
Póki co od czasu do czasu piekę w popielniku - pycha. A parowanie - owszem,
spróbuję, ale to na pewno nie będzie TO - tak twierdzi MŚK. Parnik to
parnik - ilość też ma znaczenie, każdy czynnik ważny.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2012-03-09 22:21:29
Temat: Re: Parowar - refleksje.Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 09 Mar 2012 23:13:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ja wolę ryż na wagę, a nie porcjowany
>> w torebkach.
>
> Podobnie i ja - w torebkach gotowałam tylko ze dwa razy w życiu. Dla mmnie
> nie ma to jak garnek i dochodzenie ryżu w piekarniku.
Mama robi w piekarniku, kasze zresztą też. Jest różnica.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |