Data: 2002-08-01 11:52:50
Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:3D4918DE.E2A9355C@poczta.onet.pl...
> Czyzby? Darku naprawde uwazasz, ze byloby to dobre?
[oraz]
>Naprawde myslisz, ze przyjecie jednego z
> partnerów roli dziecka jest zdrowe i dobre dla zwiazku?
Zadaję sobie i wam takie pytania. Nie mam na nie do końca
pełnych odpowiedzi lub może nie potrafię tego wszystkiego
właściwie ująć (za szeroki temat) My zyjemy w układzie
partnerskim bez jakiegoś specjalnego umawiania się i
definiowania pojęć. Faktem jest, że przez większość mojego
małżeństwa bardzo często słyszałem i słyszę, że "mam rację"
(momentami stawalo sie to standardem) w bardzo różnych
sprawach, wcale nie narzucając własnych opinii ani przekonań
i myślę, że może nadawałbym się na dobrego patriarchę
rodziny, ponieważ staram sie być mądrym mężem i ojcem a nie
władczym.Proszę nie traktować powyższych słów jako moje
przechwalki względem siebie. Tak po prostu bardzo często
jest i nic na to nie poradzę a nie zawsze mam rację, więc
aureolka nad głową mi nie grozi. Nie oznacza to również, że
moja żona jest "gorsza" ode mnie i tak ją w głębi duszy
traktuję. W wielu sprawach się z nią zgadzam automatycznie,
do nie których muszę się przekonać i też się zgodzić.Czasami
w sprawach konfliktowych odpuszczam żonie, mając subiektywną
świadomość, że po mojemu byłoby lepiej. Ot, takie zwyczajne
małżeństwo.
Sokrates
|