Data: 2002-08-01 14:01:16
Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zupelnie inaczej rozumiem ten fragment. Podobnie na naukach przedmalzenskich
> tlumaczyl te wersy nasz zaprzyjazniony ksiadz.
Pisałam już, że ten sam fragment można różnie interpretować. Jedyny sposób
interpretacji jaki przychodzi mi do głowy, a nie powoduje uznania przeze mnie
Bibli za zło, to ten, który podałam. To znaczy, ten o szacunku do ziemskiego
prawa. Bo ciężko mi sobie wyobrazić, by DOBRY Bóg popierał posiadanie człowieka
na własność.
> Dlaczego poleca sie mezczyznie kochac zone, a kobiecie szanowac meza?
Mężczyźnie poleca się kochać i dbać o żonę. Żona ma się do niego odnosić ze
czcią i _być_mu_poddaną_. To coś więcej niż szacunek.
> Bo sa to uczucia, z ktorymi te plcie maja niejakie problemy...dlatego zwraca
> sie na nie szczegolna uwage.
Co innego zwrócenie szczególnej uwagi, a co innego "Lecz jak Kościół poddany
jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim" 5.24.
> Kobieta nie ma problemu z okazywaniem uczuc (zazwyczaj), natomiast z
> okazaniem szacunku swojemu mezczyznie, bardzo czesto, a mezczyzni (typowi)
> nie potrafia okazywac uczuc - a powinni, bo tego oczekuja kobiety. Dlatego
> tez sw. Pawel zwraca na to szczegolna uwage.
Na pewno dlatego?
Poza tym naprawdę wygląda to na coś więcej niż "zwrócenie szczególnej uwagi".
> To nie jest takie glupie,
> traktowanie mezczyzny z szacunkiem wyrabia w nim poczucie odpowiedzialnosci
> i de facto bardzo ulatwia kobiecie zycie (nawet wspolczesnej), jesli przy
> tym on stara sie milowac nas jak samego siebie (a kogo tak naprawde bardziej
> kochamy?), to nie widze problemu.
Miłować jak siebie samego powinniśmy każdego bliźniego. IMO szanować również
(już kiedyś pisałam, że na brak szacunku trzeba sobie u mnie zasłużyć). Tak
więc szczególne dla małżeństwa są: uległość wobec męża i dbanie o żonę. I to
jest kontrowersyjne, a nie szacunek czy miłość.
> Dlaczego my kobiety wspolczesne tak sie
> bronimy przez scedowaniem czesci odpowiedzialnosci za wspolne zycie na
> naszych mezczyzn?
My to znaczy kto? Ja się nie bronię. Pod warunkiem, że jest to część władzy i
związanej z nią odpowiedzialności, a nie całość. Bronię się za to przed próbami
ubezwłasnowolnienia mnie - a tym jest podejmowanie decyzji mnie dotyczących bez
uzgodnienia ich ze mną.
> IMO, walka plci nie ma najmniejszego sensu,
A znasz kogoś, kto uważa, że walka płci ma sens? Na czym ona polega, kto ją
prowadzi?
> > Polecam przeczytanie fragmentu "Niewolnicy a panowie" dla wyrobienia sobie
> > zdania na temat sensu kierowania się zasadami podanymi w tym liście.
> > Uznają one
> > niewolnictwo za coś normalnego i... polecają się mu podporządkować i
> > służyć
> > swym panom z całą gorliwością!
>
> Chyba odrobine przesadzilas...
Naprawdę?
> > Fragment ten był wykorzystywany przez białych w
> > RPA do podtrzymywania apperhaidu (tak się to pisze?)
>
> Nie tak.
A jak? Ale jeśli wiesz jak, to pewnie wiesz co to takiego :-)
> Iza
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|