Data: 2005-01-06 22:09:50
Temat: Re: Pasta na chleb z czerwonej fasoli z czosnkiem?
Od: Sabinka <s...@t...tuniema.pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 4 Jan 2005 12:35:15 +0100, "Sowa" <m...@w...pl>
wrote:
>B12 i nie tylko w mięsie ale również w nabiale , jajach i produktach
>podlegających fermentacji bakteryjnej - miso, prawdziwy sos sojowy, domowe
>(nie sterylne) kiszonki, ten australijski frykas - Vegemite, marmite?
>Faktycznie jest wytwarzana w dolnych partiach układu pokarmowego przez
>bakterie, ale nie jest przyswajana(za nisko, he, he), choć teorie na ten
>temat są sprzeczne i nic do tego nie ma jedzenie mięsa.
Napewno nie chodzilo o witamine B12. To byla jakas samogloska raczej
:)
>To nie wiem co. Może chodzi o wit A? Ale ona tez jest w jajach i nabiale, a
>dodatkowo organizm bez trudu wytwarza ją z karotenoidów w dowolnych
>ilościach zgodnych z zapotrzebowaniem.
A jest samogloska, no ale wlasnie cos jej za duzo w produktach
pozamiesnych :)
>Nie wiem o co tu dokladnie chodzi, ale w czasie kiedy
>> bylam wegetarianka, sie u mnie sprawdzalo - jak zapominalam o
>> zielonym, byle ranki mi sie dlugo papraly.
>
>To co ty jadłaś, że nie jadłaś świeżych warzyw ? 8-/
A gdzie napisalam ze nie jadlam?
>Może Ci chodzi o wit C
>(no tej to na bank nie ma w mięsie)- tyle że organizm ludzki nie ma
>zdolności jej wytwarzania, ale faktycznie jej braki mogą objawiać się
>problemami skórnymi.
Napewno nie C.
>Sowa - trochę ogłupiała od poszukiwania owego tajemniczego składnika mięsa
Niestety nie pamietam konkretnie o co chodzilo. Ale gdzies to
wyczytalam i jak napisalam - sprawdzalo sie. Jesli znajde ta
informacje ponownie, to sprecyzuje.
Na temat zywienia mozna wyczytac pelno roznych, czasem sprzecznych ze
soba informacji. Albo wysluchac. Np. jednego dnia w TV2 pan inzynier
od zywnosci zapewnia, ze produkty dostepne w sklepach to nie trucizna
bo przeciez sa rozne normy ktorych producenci musza przestrzegac, na
drugi dzien w TV2 jakas pani mowi, ze np. typowy dostepny teraz chleb
na rozpulchniaczach powoduje migreny bo pelno w nim chemikaliow...
IMO trzeba wiec kierowac sie intuicja i juz. W jakichs popularnych
publikacjach o zywieniu pewnie nie znajdzie sie informacji o witaminie
(a moze to nie byla witamina?) o ktorej wspomnialam.
Czesto sie slyszy (od tych od zywienia), ze czlowiek jest istota
miesozerna. Zas argumenty podawane przez zwolennikow diety roslinnej
(czy roslinno-nabialowej) wydaja sie przeczyc temu. Ciekawa jestem
argumentow za miesozernoscia czlowieka - zna ktos?
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
|