Data: 2007-03-30 06:32:11
Temat: Re: Pellets czy groszek weglowy.
Od: "qlphon" <q...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> a w mysl zasady
> oszczedzania za wszelka cene w mrozy codziennie a w slabsza zime co 2-3
> dni zasuwasz usmarowany po lokcie i wywalasz popiol.
> Problem jaki neka uzytkownikow piecow z pelletem to zapominanie o
> zasypaniu pieca. Producenci musza wprowadzic diode rezerwy :)
paliłem jednym i drugim...
jest dokładnie odwrotnie
pelet trzeba dokladac czesciej niz wegiel,
znacznie czesciej....
bo ma mniejszą kalorycznośc...
bo 1 kg węgla zajmuje mniej w zbiorniku...
dla mnie pelet ma TYLKO jedną zaletę, o ktorej piszesz: jest czystszy
poza tym same wady:
kłopoty ze skladowaniem - musi byc idealnie sucho
czyli pakowany w worki (dodatkowe znaczne koszty) albo sucha piwnica
(a węgiel może leżeć po chmurką w błocie i bardzo mu to nie zaszkodzi, nawet
jak brudny załadujesz do pieca)
tona peletu zajmuje ponad metr sześcienny piwnicy...
a to dodatkowo komplikuje (=podraża) transport...
poza tym pelet źle spala sie w piecach niedociążonych (piroliza)...
i NAJWIEKSZA wada: cena jednego MJ jest ponad dwukrotnie (czasami nawet 3 i
wiecej) wyższa niż z węgla...
nie mam złudzeń - ta ostatnia wada decyduje o zakupie węgla
gdyby był tańszy (max 300 zł/t) to palilbym TYLKO peletem caly rok
i wtedy byłbym bardzo ekologiczny... a narazie mnie na to nie stać.
jak się policzy koszty ogrzewania, to za zaoszczedzone 150 zl jestem skłonny
się ubrudzić przy czyszczeniu pieca...
generalnie polecam kazdemu wypróbowanie wszystkich mozliwych rodzajów paliw,
jakie piec może strawić
i podjęcie samemu decyzji, co jest ważne, na co mnie stać, co ile
kosztuje....
wszelkie demagogie typu "wegiel be - pellet cacy" zostawmy demagogom :-)
|