Data: 2010-02-17 19:31:43
Temat: Re: Pere?ka.
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:hlhdrl$ru6$4@node1.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:hlhbpj$7bn$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> Z całą pewnością- nie musisz. To Twoje dziecko- Ty decydujesz. Jednak
>>>> proszę Cię o wzięcie także (a raczej przede wszystkim) kontekstu scen z
>>>> "Pasji"
>>> Przede wszystkim powinno się brać pod uwagę naturę samego dziecka - to
>>> po pierwsze. Po drugie - dzieci IMO nie powinno się epatować na ekranie
>>> naturalistyczną agresją, widokiem cierpienia, okrucieństwa itd. bo po
>>> prostu dzieci nie radzą sobie z nadmiarem takich emocji, nie są jeszcze
>>> przygotowane na odróżnienie prawdy od fikcji na ekranie. Aż dziw, że
>>> takie rzeczy trzeba Ci pisać. I kontekst nie ma tu nic do rzeczy, bo
>>> sześciolatek nie pojmie tego kontekstu, przynajmniej nie w takim
>>> zakresie. Agresywnych bajek też dziecku nie pokazuję zresztą.
>>>
>>> I piszę to w dużej mierze z autopsji, ponieważ sama - będąc niesfornym
>>> dość i żądnym wrażeń dzieckiem - podglądałam różne filmy nieprzeznaczone
>>> dla dzieci i ciężko potem za to płaciłam swoimi nastrojami (lękami),
>>> zwłaszcza wieczorno-nocnymi.
>>
>> Ewo - ja w zasadzie się z Tobą zgodziłem. A to "w zasadzie" dotyczyło
>> tego, co napisałem o dzieciach ze wsi i miasta. Oczywiście- dziecko
>> miejskie raczej nie zaakceptuje tego, co zobaczy na ekranie (np scen
>> przemocy z "Pasji"). Jak zauważyłaś- należy brać pod uwagę naturę samego
>> dziecka- a to na ogół najlepiej rozumie jego matka.
>>
>> Jednak proszę Cię o wzięcie pod uwagę często zupełnie odmiennego
>> wychowania dziecka na wsi: nie dość, że nie rzadko od urodzenia samo
>> obserwuje czyjąś śmierć, chorobę, mękę, poród, to jeszcze- a to IMO ważne
>> dla wrażliwości- obserwuje szlachtowanie zwierząt i tym podobne.
>
> Chiron gdzie teraz na wsi kobiety rodzą w domu, gdzie się teraz hoduje
> zwierzęta do uboju?
> Chorobę i mękę miastowe dzieci też niejednokrotnie widzą w domu. Myślisz,
> że oddanie osoby chorej na raka do hospicjum to taka prosta sprawa?
>
>> Zauważ także, proszę- że na ogół takie dzieci są w porównaniu z
>> miastowymi rówieśnikami może i mniej wrażliwe (choć na pewno nie
>> "niewrażliwe"), ale często są o wielee bardziej szczere, prostoduszne i
>> niezakłamane. Oczywiście- w żadnym wypadku nie należało by IMO
>> pokazywaćim w TV horrorów- ale wiele z nich emocjonalnie dorosło do
>> "Pasji". Tak uważam.
>
> Chiron skąd Ty bierzesz te rewelacje o wiejskich dzieciach?
W coraz mniejszym stopniu- to prawda. Ale jeszcze tak jest. Jeszcze 15 lat
temu można było w większości zagród wiejskich kupić mleko, kurczaka, świnię
czy jajka. Obecnie- sam się zastanawiam, z czego wielu ludzi na wsi żyje. Na
moje pytania- odpowiadają, że nawet dla siebie nic się nie opłaca trymać.
Jednak jeszcze coś takiego obserwuję.Najwięcej na Ścianie Wschodniej, a
także... (bez złośliwości) okolice Wrocławia. W ogóle Twój region postrzegam
jako Wrocław- miasto "pełną gębą", a okolice- to głównie zapadłe wioski.
Wprawdzie ostatnio byłem tam trochę ponad rok temu- ale czy tak bardzo się
zmieniło?
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|