Data: 2010-02-17 20:11:57
Temat: Re: Pere?ka.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 17 Feb 2010 21:04:59 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 17 Feb 2010 20:26:34 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>
>>>>> I widok człowieka przybijanego do krzyża ma to zmienić? Stworzyć zdrowego
>>>>> emocjonalnie człowieka?
>>>>>
>>>>> Qra
>>>> TAK.
>>> Szczególnie 6-latka, który sobie nie potrafi poradzić z emocjami typu
>>> przegrana w grę planszową. I to pisze pedagog...
>>> Rozumiem wziąć na pogrzeb, gdzie ceremonia niczym nie epatuje, jest
>>> ogólny żal i tęsknota, a Ty proponujesz widok barbarzyńskiej śmierci w
>>> zamian.
>>
>> Wbrew pozorom dzieci traktują trudne sprawy w naturalny, prosty sposób, ich
>> mentalność jest ich bronią. Rolą rodzica jest bycie z dzieckiem w takiej
>> chwili - spokój rodzica i poczucie bezpieczeństwa jest dla dziecka w tym
>> momencie najwazniejsze.
>>
>> PS. MŚK w wieku 9-10 lat zabijał na prośbę babci (wieloletniej
>> doświadczonej nauczycielki starej daty) siekierą na pieńku kupione na targu
>> kury przeznaczone na obiad. Ponieważ był jedynym mężczyzną w domu o tej
>> porze. Wyrósł na normalnego człowieka.
>
> I mu się ceni. Mój Michał (syn) w wieku lat 5 zapytał, co się dzieje,
> jak umrze pies (teściowej) (opisałam malowniczo krainę wiecznych łowów),
> skubany zapytał, a jak to jest z ludźmi. Jak mu szczerze powiedziałam,
> że ja najprawdopodobniej umrę przed nim, to ryczał jak bóbr przez 2h.
> Dzieciom się takich rzeczy nie sprzedaje. Nie ma takiej potrzeby.
Dzieciom można WSZYSTKO wytłumaczyć. Skoro ryczał, to znaczy, że dałaś
plamę, nie postarałaś się.
My, wierzący, mamy łatwiej: mówimy dzieciom, że kiedy dorosną i będą miały
własne dzieci, my pójdziemy do nieba zająć najlepsze miejsca i będziemy tam
czekać :-)
--
Ikselka.
|