Data: 2005-03-05 09:13:01
Temat: Re: Piękny kawałek cielęciny...
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <d0bql8$21n$1@atlantis.news.tpi.pl>,
Marsjasz <m...@p...NOSPAM.neostrada.pl> wrote:
> Wladyslaw Los napisał(a):
>
> > Podajemy ozdobione kawałkiem cytryn i gałązką pietruszki. Na dodatek
> > dobrze pasuje sałatka z kartofli.
> >
> > Władysław
>
> nic dodac nic ujac :)
> te ktore jadlem w Wiedniu mialy czasem do 30 cm srednicy...
Trochę tajemnicze jest dla mnie jak się osiąga tę średnicę. Podejrzewam,
że może kroje się najpierw plaster nie do końca, a następnie odcina się
grubszy plaster z tym nacięciem pośrodku. Taki podwójny plaster rozkłada
się, jak książkę, i rozbija na sznycel.
> a swoja droga kto wymyslil ze sznycel wiedenski podaje sie z jajkiem
> sadzonym na srodku ???
> jakas kompletna bzdura...
Przez wrzucenie do jednego worka pod nazwą "sznycel po wiedeńsku"
panierowanych kotletów cielęcych. Z jajkiem podaje się kalbstek i coś,
co się nazywa podobno sznycel holsztyński, ale co to jest dokładnie, to
nie wiem.
Władysław
|