Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Date: Tue, 2 Jul 2002 13:41:43 +0200
Organization: NASK - www.nask.pl
Lines: 43
Message-ID: <afs3io$sdk$1@pippin.warman.nask.pl>
References: <afh06q$aq8$1@korweta.task.gda.pl> <afh6ep$73b$1@news.tpi.pl>
<afh855$is4$1@news.tpi.pl> <afh938$pm0$1@news.tpi.pl>
<afhdar$s3v$1@news.tpi.pl> <afk37l$168$1@korweta.task.gda.pl>
<afk8i5$8av$8@news.tpi.pl> <aflbm9$dh1$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: inflancka-nat.cza.warszawa.supermedia.pl
X-Trace: pippin.warman.nask.pl 1025610136 29108 212.180.156.130 (2 Jul 2002 11:42:16
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 2 Jul 2002 11:42:16 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:17017
Ukryj nagłówki
>
>
> Dla mnie to tez bylby wstyd, gdybym musiala poprosic mojego ojca o pomoc
> finansowa. Tez czulabym sie ponizona........Od poczatku studiow sama sie
> utrzymywalam i nie bralam od niego ani zlotowki, ale wolalabym sie tak nie
> czuc, wolalabym miec ten komfort psychiczny, ze gdybym faktycznie
> potrzebowala pomocy to moglabym sie do niego zwrocic o pomoc bez poczucia
> ponizenia i wstydu (z drugiej strony jestem na 99% przekonana zeby mi tej
> pomocy finansowej nie odmowil-mowa oczywiscie o pozyczce). Prawde mowiac
> zawsze troche zazdroscilam tym osoba, ktore mialy ten komfort ze ich
> rodzice poczuwali sie do finansowania chociazby ich studiow czy nawet
> drobnych przyjemnosci, ze nie musialy tak skrupulatnie przeliczac
wydatkow.
Oj jak Cię rozumiem!!!
Całe studia sama opłacałam (zresztą nie mam o to pretensji), ale czasem
wiązało się to z dużymi nerwami (czy mi wystarczy itp.)
Brałam ślub. Również na wszystko odłożyliśmy z TŻ sami. Troszkę pomogła nam
moja Mama, a właściwie jak na Jej możliwości to bardzo nam pomogła. Ojciec
sam się ofiarował, że nam pomoże i zobowiązał się (sam z siebie, nikt Go o
nic nie prosił), że da nam pewną kwotę. Ponieważ miałam odłożone na studia,
to pożyczyłam z nich na ten ślub pamiętając o Jego słowach. Oczywiście
okazało się, że nam ich nie dał. I na studia już tez nie miałam. Powiedział,
że do września mi da i zdążę zapłacić. Później nawet się nie zapytał czy
poradziłam sobie jakoś. Na szczęście zapłacił mi zakład pracy i nie musiałam
się denerwować.
Zawsze sobie myślałam patrząc na znajomych, którym pomagali rodzice (z
własnej nie przymuszonej woli i nie w formie "ciągnięcia"), że tak mają
łatwo. Nie muszą się martwić, bo zawsze w sferze finansowej mogą na kimś
polegać.
Na szczęście teraz polegam sama na sobie (no i na TŻ) bez zaciskania pasa i
nie jest to takie przykre.
Ja w każdym bądź razie dostałam niezłą szkołę jakim rodzicem nie być i od
swoich i od TŻ.
Pozdrawiam w ten upalny dzień
Ania
|